Chciałabym zacząc od tego, że to pierwszy podkład mineralny, który nie robił mi kłopotów już od pierwszego użycia! Zasługuje na fanfary :D
Używałam wcześniej Annabelle (porażka) i Ecolore (lubię, ale była to love-hate relationship), więc możliwe, że jestem już na tyle wygimnastykowana w minerałach, że Pixie po prostu wjechał i się urządził jak należy. Ale możliwe też, że to tak dobry podkład, że nie trzeba uskuteczniać wokół niego żadnych egzorcyzmów. A najpewniej obie te rzeczy po trochu ;)
Jest bardzo drobno zmielony. Opakowanie ma 4,5g, trochę mniejsze niż Ecolore. Bardzo wygodnie się go nakłada na wieczko i wpracowuje w pędzel. Zostawia lekkie krycie, naturalne wykończenie i baaaardzo ładnie stapia się ze skórą.
A ja podkładom nigdy nie ułatwiam, bo cały rok używam kremów z filtrem i to porządnie. Co oznacza, że nie każdy podkład zawsze w takich warunkach "siądzie". Pixie nakładałam już na trzy różne SPFy i zawsze wyglądał dobrze. A to wystarczy, by skraść moje serduszko.
Używam do niego zwykłego pędzla kabuki z aliexpress, który ma 6 lat. Nakłada się cudownie. Nie wcieram go, żeby nie zrobić sobie na twarzy ciastka z filtrem, ale stempluję nim twarz. W przypadku, gdy mam coś więcej do ukrycia, dokładam cienką warstwę mniejszym pędzlem. Wskórcie schemat wygląda tak: serum z vit c -> krem spf -> przypudrowanie twarzy lub chusteczka matująca -> podkład mineralny -> ewentualna druga warstwa -> ewentualny puder matujący (ale ja kocham mat, dlatego tyle pudruję, można to spokojnie pominąć i twarz też wygląda ładnie).
Duży wybór kolorów na plus, ale... no jednak trudno je dobrać przez internet. Korzystałam z poradnika Pixie, ale gdyby nie fakt, że do tej pory wybierałam minerały z gamy neutralnej, to poradnik Pixie by mi niewiele pomógł. Uważam, że nie jest intuicyjny, wystarczająco szczegółowy ani specjalnie pomocny. Brakuje swatchy, brakuje mi numeracji typu W, N, C. W efekcie robiąc zamówienie w Naturze musiałam się przedzierać przez listę produktów i znaleźć ten o odpowiedniej nazwie. Numery są dla mnie prostsze i znacznie bardziej intuicyjne. Shell Beige nie mówi mi nic o tym, że to gama neutralna. Co więcej, na miniaturkach ten kolor wygląda bardzo trupio! Szukałam na YT i na blogach swatchy, a i tak do końca nie wiedziałam, jakiego koloru się spodziewać. Gdybym kierowała się wyłącznie zdjęciami produktowymi, to wybrałabym trzy tony ciemniejszy i miałabym wtopę.
Ostatecznie jednak kolor jest dobrze dopasowany, mogłam nawet wziąć najjaśniejszy (jestem bladziochem) i też byłoby okej. Ale co się naszukałam referencji, to moje :)
Anyway, podkład godny polecenia. Na pewno kupię ponownie.
Zalety:
- Ładnie wygląda na buzi
- Dobrze współpracuje z SPF
- Całkiem trwały
Wady:
- Dobór koloru, zdjęcia produktowe na stronie Pixie są przekłamane. Szukajcie swatchy na YT lub w google
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie