Suchy szampon to kosmetyk, którego nie może zabraknąć na mojej półce. Kiedy zobaczyłam, że Ecocera wypuszcza na rynek produkt do włosów to byłam ciekawa czy będzie dobry. Markę lubię, choć nie wszystkie kosmetyki są stworzone do mojej cery (i trudno żeby miało tak być :D).
Posiadam wersję do włosów ciemnych, choć z tego co widzę to forma podania, jak i gramatura wszystkich szamponów marki jest taka sama. Mamy tu lekkie, plastikowe opakowanie o pojemności 15g, wyposażone w atomizer, który zmienia.. no właśnie, co takiego zamienia? Przez opakowanie nie widać jaka jest formuła produktu, ale sądząc po odgłosie podczas wstrząsania to jest to proszek, który przechodząc przez atomizer rozpyla się na lekki, bezzapachowy dymek. Ja go aplikuję w ten sposób, że dzielę sobie włosy na przedziałki, rozpylam i sekundę czekam aż chmurka opadnie na włosy. Minus takiej mgiełki jest taki, że nie wszystko osiada na włosach, część ulatuje gdzieś do góry i się marnuje. To jednak, co trafiło na włosy wmasowuję a następnie wyczesuję szczotką. Kosmetyk zostawia delikatny kolor, więc trzeba obejrzeć później skórę czy nie ma ciemnych smug.
Jeśli chodzi o działanie to przyznam, że szampon daje radę. Na pierwszym miejscu w składzie mamy skrobię ryżową, która ma dobre właściwości absorbujące. Szybko odświeża włosy i co ważne, nie powoduje ich zmatowienia. Czasem po suchych szamponach włosy są matowe i dziwnie tępe, tutaj nie mam tego problemu, ich naturalny blask gdzieś tam przebija a sebum, którego chciałam się pozbyć - pozbyłam się. Szampon nie pozostawia dziwnego szarawego czy białego nalotu na włosach, łatwo pozbyć się jego nadmiaru a skóra głowy nie odczuwa skutków ubocznych jak swędzenie czy (nie daj Boże!) łupież. Wymywa się z włosów łatwo i widzę to kiedy spłukuję go razem z tradycyjnym szamponem, bo piana jest delikatnie zabarwiona.
Jego wydajność oceniłabym na nieco lepszą niż tradycyjne suche szampony, co mnie lekko zaskoczyło, bo wcale na taki nie wyglądał jeśli mowa o gabarytach. Prawda jest też taka, że wystarcza mała ilość tego szamponu na jednorazową aplikację a jedno opakowanie wystarcza mi na około 6-8 tygodni. Małe opakowanie, poręczne, przyjazne w podróży, dodatkowo zabezpieczone nakrętką. Cena waha się od 15 do 25zł w zależności od drogerii, w jakiej kupujemy. Ja swoją sztukę kupiłam za około 23zł, ale później widziałam, że dało się taniej. Niemniej ciekawość kosmetyku została zaspokojona i z pewnością do tego kosmetyku wrócę. Polecam :)
Zalety:
- dobrze absorbuje sebum
- odświeża włosy
- nie powoduje ich brzydkiego zmatowienia i takiego dziwnego, tępego wyrazu
- nie zostawia białych czy szarych smug
- ciekawa konsystencja lekkiej mgiełki, inna niż tradycyjne
- nie powoduje swędzenia skóry głowy czy łupieżu
- łatwo się spłukuje
- lepsza wydajność niż w zwykłych suchych szamponach
- cena ok
- bezzapachowy, co może być i plusem i minusem, ja osobiście lubię jak suche szampony pachną
Wady:
- część kosmetyku ulatuje gdzieś do góry podczas aplikacji, co jest w mojej ocenie po prostu marnotrawstwem, na które nie mam wpływu
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie