Annick Goutal Le Chevrefeuille EDT 

Od razu zaznaczam, że nie lubię świeżaków. Mimo to postaram się, by moja recenzja była obiektywna. Opieram ją na podstawie odlewki (ok 5 ml) z flakonu koleżanki. Plus niewątpliwie za oryginalny flakon, rzeczywiście można zawiesić na nich oko. Ale taki flakon sugeruje też oryginalną zawartość. Niestety, nie tym razem. Otwarcie jest niewątpliwie zielone. Przepraszam, ale mi się serio kojarzy z sianem lub zieloną herbatą, do której jakiś szaleniec wycisnął cała cytrynę zapominając o cukrze. Niewątpliwie tradycyjne, świeżakowate nuty. Może i orzeźwiające, ale zupełnie nieoryginalne. Mocne, ale bez pazura. W dalszej przygodzie z tymi perfumami ta świażakowatość nieco ustępuje na rzecz kwiatów, ale niewiele. Nadal dominującą nutą jest zielsko, cierpkie jakieś i surowe. Dopiero w nucie bazy te ostre, sianowate nutyznikają a wtedy zapach łagodnieje i rzeczywiście czuć jedynie kwiaty ze świeżym, nienachalnym zielonym podbiciem. Niestety, to mnie nie zadowala, bo przecież tak naprawdę liczy się nuta głowy, czyli otwarcie i nuta serca, bo ta brzmi przecież najdłużej i decyduje o naszym zdaniu na temat perfum. Zapach trzyma się blisko skóry, na szczęście, bo inaczej ta świeżakowatość wkurzałaby otoczenie. Z pewnością sa to perfumy dla dziewczyn i młodszych pań. Odpowiednie na późną wiosnę i lato, gdy orzeźwienie jest milej widziane. Ale nie jest to zapach, który przypadnie do gustu paniom o bardziej wyrafinowanym guście, dla których zapach jest dopełnieniem ich osobowosci. Z pewnością to nie mój typ. Używam tego produktu od: 2 tygodni sporadycznie Ilość zużytych opakowań: odlewka, ok 5 ml

To mój drugi zapach AG i na pewno nie poprzestanę na testowaniu zapachów tej marki:) Le Chevrefeuille jest na mnie prawie identyczny jak Tea For Two tylko bez dymu papierosowego. Wyraźnie czuję herbatę z dojrzałą cytryną, reszta nut jakby się na mnie schowała i nie chce wyjść. Idealna na lato bo bardzo orzeźwiająca, choć nie trwała. Nie wiem czy kupiłabym ponownie bo herbatkę zieloną lubię pić ale niekoniecznie nią pachnieć. Jednak uważam że i tak warto poznać ten zapach jeśli ktoś lubi zieleń;) Używam tego produktu od: trzech tygodni Ilość zużytych opakowań: próbki

La chevrefeuille to zapach, który bardzo chciałam poznać:) Nie zaskoczył mnie ani troche - był dokładnie taki, jak sobie wyobrażałam. A więc... soczysty, zielony, lekko słodki, bardzo kwiatowo-roślinny. Jak kwiaciarnia. Pełene słońca, ale nie letniego, a wiosennego. Może kojarzyć się z przełomem kwietnia i maja, keidy wszystko wokół rozkwita i budzi się do życia. To zapach Wielkanocy, taki żółto-zielony:) ma w sobie świeżośc, jest prosty, ale nie banalny, choć na pewno wiele osób woli bardzeij charakterne zapachy. ten za to jest szlachetny i uroczy. Może kiedyś kupię...:) Używam tego produktu od:roku Ilość zużytych opakowań:probka