Niewiele fluidów, podkładów, i jak zwał tak zwał, kryjących mazideł do twarzy, jest w stanie mnie zaskoczyć. Regularna cena 30 zł z groszem za nowinkę od Oceanic nie była w stanie zachęcić mnie do zakupu nowości, która to miała niby powodować wielkie cuda, ale promocyjna na «do widzenia» już a i owszem. Idealistyczne obietnice producenta krzyczały wręcz z posrebrzanego kartoniku. Be the gym Queen, czyli supertrwały podkład do zadań specjalnych. Wodoodporny, nie ścieralny, nie zmazywalny, a do tego o odcieniu uniwersalnym, który specjalnie dzięki mineralnym pigmentom dopasowują się do koloru skory. Brzmi przefantastycznie prawda? A jak Wam powiem, że naprawdę działa takie cuda, wytrzymuje ostry trening na basenie i na prawdę dopasowuje się do koloru skóry? Ja nie wiem jak on to robi, ale naprawdę to robi. Wyciśnięty z tubki wygląda na naprawdę ciemny podkład, który nie jak daje wyobrażenie dopasowania się do karnacji, do momentu dopóki nie zostanie rozmazany na twarzy jak najlepszy pielęgnacyjny krem. Łączy w sobie podkład z żelem silikonowym, dlatego bez sensu jest nakładanie go gąbką czy pędzlem (swoją drogą przez jego konsystencję to te sposoby są raczej upierdliwe niż pomocne), a właśnie po prostu łapkami. Pod wpływem ciepła dłoni pięknie rozprowadza się na skórze i nie pozostawia smug, czy przebarwień. Wystarczy niewielka ilość, aby pięknie pokryć nim twarz i szyjkę, a krycie ma fantastyczne. Nawet jeśli macie czerwieńsze kropki na buzi, to spokojnie sobie z nimi poradzi. Powiedziałabym nawet, że pomaga zaleczyć już powstałe pimplaki, które szpecą każdą buźkę. Podkład wygląda bardzo naturalnie, daje piękne subtelne i zdrowe glow skórze, i nawet osoby z tłustą skórą nie muszą się martwić o jego fason w ciągu dnia. Absolutnie nie mam potrzeby poprawiania go, pudrowania, gruntowania i innych cudawianek, które mają utrwalić ten makijaż. Podoba mi się w nim również to, że niweluje widoczność blizn, rozszerzonych porów i innych niefajnych rzeczy do minimum. Przeokropnie ubolewam nad tym, że podkład FIT.friends od Oceanic był jedynie produktem limitowanym w Rossmannie, a ja odkryłam go tak późno z obaw przed nowością. Mam nadzieję, błagam, a wręcz jojcze - przywróćcie go do stacjonarnej sprzedaży, bo wart jest swojej ceny. Żaden inny stosowany przeze mnie wczesniej podkład nie robił mi tak rewelacyjnej roboty jak ten.
Zalety:
- wydajność
- wodoodporny
- łączy w sobie podkład i żel silikonowy
- redukuje zaczerwienienia, blizny, rozszerzone pory
- wspomaga leczenie krostek
- trwałość
- nie daje efektu płaskiego matu (skóra jest promienna, zdrowa i jędrna)
- opakowanie w formie wyciskane tubki
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie