Bosphaera Glinka zielona 

Nie raz czytalam o wspanialych właściwościach glinek, ale w końcu nie dawno postanowiłam sama je przetestować. Wybrałam glinkę zielona z racji jej właściwości oczyszczających, ściągających pory i regenerujących. Glinka zamknięta jest w papierowej paczuszce z szczelnym zamknięciem, dzięki któremu po każdym jej użyciu opakowanie można zamknąć beż obawy wysypania się proszku. Glinkę przygotowuje w szklanej miseczce, daje 1,5 łyżeczki (oczywiście używam plastikowej łyżeczki) i tyle samo wody. Wymieszam i na twarz. Istotne jest zeby nie używać metalu gdyż glinka traci swoje właściwości w kontakcie z metalem. Ważna kwestia jest także nawilżanie maseczki, wyschnięta glinka może podrażnić skórę, dlatego należy ją spryskiwac woda lub hydrolatem. Po zmyciu moja cera jest mega oczyszczona, zaskórniki mniej widoczne, skóra jest zregenerowana i promienna. Trochę roboty jest z tą maseczka i trzeba pamiętać o kilku zasadach,ale warta jest tego zaangażowania.

Maseczka, która składa się tylko z glinki? Brzmi idealnie. I tak jest. Wystarczy dodać kilka łyżeczek glinki i wody i maseczka jest gotowa. Świetnie łagodzi podrażnienia, zmiękcza zaskórniki, zwęża pory, rozjaśnia, nie powoduje efektu ściągania. Nie mam ochoty kupować żadnych innych maseczek. Dla mojej mimo, że dojrzałej cery ale z wypryskami i zaskórnikami sprawdza się rewelacyjnie.

Ja używałam zielonej glinki.gdyż mam problemy skórne.Glinkę używałam wraz z HYDROLAT - em też tej firmy.Do miseczki ( nie metalowej ) wsypałam 2 łyżeczki dodałam 4 łyżeczki hydrolatu i wymieszałam.Następnie nałożyłam maseczkę na twarz i co jakiś czas pryskałam właśnie hydrolatem żeby maseczka nie wyschła.Taki relaks glinkowy zostawałam na twarzy około 20 min.Następnie zmywałam.Maseczka działa,zauważyłam poprawę na twarzy.Znikły w 80 % zaskórniki i straszne inne krostki.Do tego moja cera stała się gładsza,milsza w dotyku oraz zauważyłam że moja skóra już nie jest taka szara,sucha czy też zaniedbana.Moja cera odżyła.Jestem zadowolona.Takie opakowanie glinki mam już ponad 2 miesiące i jeszcze mam większą połowę proszku.Maseczkę używam 2 x w tygodniu. Glinki mineralne są cenionym surowcem w kosmetyce pielęgnacyjnej. Są skarbnicą cennych minerałów, które dobroczynnie wpływają na skórę. Nasze glinki są zgodne z ECOCERT i COSMOS. Wybraliśmy je ze względu na czystość. Żadna z nich nie jest poddawana obróbce chemicznej. Nie są pigmentowane. Są po prostu zupełnie naturalne

Przyznam, że glinka zielona działa na mnie mocno ściągająco i nie jest dla mojej cery dobra jako główny składnik maseczki. Dodaję ją np. do glinki białej lub delikatnego błotka. Czasem mieszam też z aloesem. Ten surowiec kosmetyczny jest bardzo dobrej jakości. Pięknie zmielony, szybko uzyskuje się kremową konsystencję - nawet, gdy łączy się glinkę wyłącznie z wodą, bez oleju. W tej cenie nie spotyka się często z takim zjawiskiem. Dodatkowo jest sprzedawana w eko-papierowych opakowaniach.

Z glinkami miałam już sporo do czynienia. Mniej więcej dwa lata temu kompletnie zrezygnowałam z "gotowych maseczek" i kupuję wylącznie te w formie proszku. Zielona glinka zawsze mocno mnie ściąga i czasem podrażnia, dlatego nie robię z niej gęstej zawiesiny i zmywam stosunkowo szybko, zanim wyschnie. To i tak na potrzeby mojej skóry działa świetnie i pozwala pozbyć się wszelkich wyprysków, które występują u mnie po zjedzeniu kakao i mleka. Ta glinka od formy Bosphaera jest wyjątkowo dobra. Pięknie się rozrabia, na taką kremową konsystencję. Nie daje oporów, jak niektóre glinki, w których wręcz czuć... piasek. Ta jest pieknie zmielona i dodatkowo zapakowana w ekologiczne papierowe opakowanie. Cena również jest niska, bo glinka jest bardzo wydajna.

Moja pierwsza 100% glinka, którą polubiłam od samego początku. W kolejce czekają jeszcze 3 jej siostry innych kolorów. Używam jej jako maseczki do twarzy, najczęściej raz w tygodniu, rozrabiam z wodą mineralną i mam błotko :D Zapach ma, jak to glinka, glinkowaty, dosyć przyjemny. Kojarzy się z naturą ;) Nie jest intensywny i nie przeszkadza. Na twarz maseczkę nakłada się dobrze, jest jakby śliska w dotyku. Zastyga dosyć szybko, więc trzeba ją zwilżać co jakiś czas (używam do tego wody mineralnej, wlanej do butelki z atomizerem, gdyż moja kranówa się nie nadaje). Gdy zaschnie to ściąga skórę oraz kruszy się przy każdym ruchu twarzy zostawiając pył gdzie tylko popadnie :P Do zmywania wszelakich maseczek używam od lat celulozowych gąbek, chociażby z Donegala, które kosztują grosze, a idealnie się do tego nadają. Nie mam więc ze zmywaniem żadnych problemów. Ale najważniejsze, działanie! Mam tłustą cerę, już nie trądzikową, ale czasem jakieś niedoskonałości się pojawią. Ta glinka, nawet nie stosowana regularnie, doskonale je wycisza, sprawia, że szybciej się goją, a twarz jest bardzo dobrze oczyszczona. Nabiera zdrowego kolorytu. Cena - płaciłam 8 zł za każdą glinkę. Wydajność niesamowita. Nie każdemu będzie odpowiadać strunowa torebka, ale zawsze można proszek przesypać do jakiegoś zakręcanego pojemnika. Polecam, dla mnie to błotko nie ma minusów :)

Myślę, że użytkowniczki tego portalu doskonale wiedzą, jakie są właściwości glinki zielonej, nie będę się więc na nich skupiać w tej recenzji. Zaznaczę tylko, że w przypadku tego produktu mamy do czynienia z w 100% naturalną glinką zieloną. Jest ona w formie sypkiej, bez zbędnych zagęszczaczy i "spajaczy". Tak, nie jest to kosmetyk stricte więc należy podziałać aby był gotowy do użycia, gdyż jest to surowiec kosmetyczny. Dla mnie to tylko informacja na plus, ponieważ używam zielonej glinki w takiej proporcji, jaka mnie interesuje i wówczas uzyskuję słabsze lub silniejsze oczyszczenie. Glinkę stosuję tylko z wodą lub także z dodatkiem oleju. Używam jej w maseczkach do twarzy, w maseczkach i peelingach do skóry głowy, jak również jako dodatek do mikstur, które także komponuję do oczyszczenia całego ciała. PS. Nadaje się doskonale do czyszczenia stóp. Glinka od Bosphaery pochodzi z Francji, jest bardzo dobrze rozdrobniona, świetnie się jej używa, łatwo można uzyskać pożądaną konsystencję. Zdecydowanie polecam i z pewnością kupię ponownie.

Używam bardzo wielu glinek, dość często, najczęściej do mycia twarzy rano, jaki dodatek do szamponu lub w postaci maseczek. Glinka zielona jest najmocniejszą z glinek i to może warunkować jej pewne wady, choć dla niektórych będą to zalety. Przede wszystkim glinka ta może podrażnić lub nadmiernie wysuszyć skórę, nie należy jej stosować zbyt często- u mnie ta glinka trochę nadmiernie wysuszała. Chyba każda glinka mniej lub bardziej wysusza, ale jednak ta najbardziej. Myślę, że jej "moc" i intensywność działania to jedyne, co mogło mi nie pasować w tym produkcie. Ogólnie stosowana z umiarem, a najlepiej mieszana z innymi półproduktami lub glinkami, ma bardzo korzystne działanie. Regularne stosowanie pomogło mi uporać się z nadmiernym trądzikiem, przetłuszczaniem się cery, zaskórnikami. Gdy czułam, że moja cera jest zbyt zanieczyszczona, stosowałam maseczkę z glinki zielonej i od razu widziałam efekt oczyszczenia. Glinka ta pomogła również z nadmiernym rogowaceniem- skóra po niej jest głaska, miła w dotyku, choć oczywiście koniecznie trzeba ją nawilżyć po maseczce z glinki lub po umyciu twarzy glinką. Ogólnie sam produkt jest wykonany bardzo dobrze i nie mam zastrzeżeń. Glinka ma sypką, gładką strukturę bez zanieczyszczeń i grudek. Szczelnie zamknięte opakowanie gwarantuje świeżość glinki, choć po otwarciu ta saszetka nie jest wystarczająco dobra- warto przesypać glinkę do słoika. Polecam wypróbować, zwłaszcza, jeśli ktoś ma bardzo duże problemy z niedoskonałościami. Tylko do codziennego stosowania się nie nadaje :)