Jako zagorzała włosomaniaczka często kupuję nowe preparaty wzmacniający włosy, a jeśli przy okazji działają na skórę i paznokcie to tym lepiej. Niestety z uwagi na częste problemy zdrowotne mam nieco obniżony poziom mikroelementów i minerałów, więc muszę je suplementować. Suplement zakupiłam podczas jednej z wizyt w aptece po przepisaniu mi go przez moją dermatolog. Ostatnimi czasy zmagam się ze wzmożonym wypadaniem włosów, które spędza mi sen z powiek. Stąd decyzja o zakupie poleconego suplementu. Wiem, że jedno opakowanie to zdecydowanie za mało, aby zauważyć efekty, zastosowałam więc kilkumiesięczną kurację. Suplement stosuję już od ponad 3 miesięcy, więc pora na recenzję i opis efektów stosowania.
Kapsułki znajdują się w kartoniku o prostej szacie graficznej – dominuje biel i czerń z domieszką złotych i pomarańczowych elementów z grafiką przedstawiającą rosnący włos. Skrócony opis produktu znajduje się na opakowani, w środku znajdziemy natomiast ulotkę z poszerzonymi informacjami. Kerabione to preparat mający za zadanie wzmocnić włosy i przyczynić się do ich wzrostu. Poza tym składniki zawarte w preparacie mają utrzymać ich prawidłową pigmentację oraz wspomagać metabolizm i funkcjonowanie układu hormonalnego. Suplement ma postać ciemnobrązowych kapsułek w kształcie elipsy, które znajdują się w 2 blistrach, każdy po 15 sztuk, więc opakowanie wystarcza na miesięczną kurację. Powłoczka jest śliska, więc nie ma problemów z ich połykaniem. Nie powodują też nieprzyjemnych dolegliwości żołądkowych. W tych kapsułach lubię to, że zażywamy 1 dziennie - nie muszę myśleć o tym, że zapomnę o kolejnej dawce. Przeważnie biorę je podczas śniadania, gdyż producent zaleca zażywanie ich podczas posiłków. Jest to praktyczne i wygodne.
Kapsułki mają za zadanie wzmocnić włosy i przyczynić się do wzrostu nowych. Zawierają kasy Omega 3, olej z wiesiołka dwuletniego, witaminę A i E, miedź oraz wyciąg z palmy sabałowej (mającej właściwości hamujące wypadanie włosów, stosuję się ją też przy łysieniu androgenowym). Liczyłam na to, że kilkumiesięczna kuracja zmniejszy wypadanie i pojawią się baby hair. Wypadanie zostało zauważalnie zmniejszone, włosy nie lecą mi już garściami, na szczotce podczas czesania jest ich dosłownie kilka, przy myciu nieco więcej, ale to znikoma ilość w porównaniu ze stanem przed kuracji. Niestety u mnie ilość baby hair nie zachwyciła, ale jednak się pojawiły. Efekty oczywiście mogłyby być lepsze, ale nie mogę zbytnio na nie narzekać z uwagi na to, że wypadanie włosów zostało u mnie znacznie ograniczone i to dzięki temu suplementowi (w połączeniu z cynkiem, bo taki duet zapisała mi dermatolog oraz produktami marki Floresan, które od ponad miesiąca stosuję regularnie). Minusem jest dostępność tego preparatu – zawsze gdy chciałam kupić kolejne pudełko musiałam je wcześniej zamawiać w aptece, bo nie było go na stanie (dotyczy to np. popularnych sieciówek jak doz). Jeśli liczycie na wzmocnienie włosów, myślę, że jest to dobry wybór. Myślę nad przedłużeniem kuracji do 6 miesięcy, wtedy zaktualizuję recenzję i napisze, czy ewentualnie coś się zmieniło po przedłużonym czasie kuracji.
PLUSY
+ znacznie ogranicza wypadanie włosów
+ wzmacnia włosy
+ u mnie pojawiły się tylko nieliczne baby hair, ale jednak
+ stosowanie tylko raz dziennie
MINUSY:
ciężko dostać go stacjonarnie (musiałam za każdym razem zamawiać w aptece i czekać na dostawę)
- Zgodność z opisem producenta
- Skuteczność
- Stosunek jakości do ceny