Mam cerę mieszaną, przetłuszczającą się i jednocześnie przesuszoną (dobrze znane wielu osobom połączenie). Problemem mojej skóry jest to, że wszystko powoduje u niej wypryski. Właściwie każdy krem i podkład, w mniejszym lub większym stopniu. Podkłady do cery trądzikowej lub oil-free raz od święta co prawda nie spowodują natychmiastowej masakry na mojej twarzy, ale zazwyczaj nie wyglądają dobrze bo podkreślają przesuszenie. Musiałabym użyć dobrze nawilżającego kremu a wtedy skóra się zapycha. No i błędne koło.
Przeszukując internet wpadłam na wzmiankę o tym kosmetyku. Jest to zupełnie co innego niż do tej pory widziałam, nazwa "fluid tonujący" jest dosyć myląca, kojarzy się bowiem z kremami tonującymi, które są po prostu niczym innym jak rozcieńczonym w kremie podkładem. Tutaj to nie jest ani krem ani podkład. Jest to coś, co można porównać do obecnych od niedawna na rynku "lip stains", czyli flamastrów, barwników do ust. Tutaj jest to w wydaniu do twarzy. Jest to idealny kosmetyk dla tych, którzy cenią naturalność, ale przez niedoskonałości i brzydki koloryt cery nie są w stanie kompletnie odejść od podkładów, mimo że wiedzą, że nie służą one wcale zdrowiu ich skóry.
Fluid Hauschki to rozcieńczony olejek do twarzy zmieszany z brązowym pigmentem i wyciągami roślinnymi. Farbuje więc skórę na lekko opalony kolor, jednocześnie nawilża i uspokaja cerę. Co najlepsze - absolutnie NIE ZAPYCHA. Potwierdzone na skórze, którą zapycha wszystko. Używam go bez kremu nawilżającego, tylko on na skórze + korektor i puder "Jadwiga". Skóra wygląda super - ma naturalny odcień, nie jest on bynajmniej za ciemny (mam jasną karnację), ani żółty, idealny kolor zdrowej, delikatnie opalonej skóry! Do tego jest ukojona, wydzielanie sebum jest wyregulowane, skóra ma swój delikatny blask, nie jest sztucznie zmatowiona ale po prostu NATURALNIE ZDROWO WYGLĄDAJĄCA. Fluid nie zakamufluje niedoskonałości. Efekt jest taki sam, jakby się opalić lub użyć samoopalacza, czyli skóra nabiera lepszego kolorytu, ale jeżeli ma się dużo wyprysków to trzeba użyć korektora. Najlepsze jest jednak to, jak ten kosmetyk pielęgnuje cerę, z każdym dniem wyprysków jest mniej a skóra jest naturalnie zrównoważona i potrzebuje coraz mniej krycia.
Z innych cech produktu - uwielbiam jego ziołowo-cytrynowy zapach. Opakowanie jednak jest bardzo niefortunne, sam staromodny wygląd i niezbyt zachęcająca etykietka mnie nie odstrasza, ale fakt, że nie ma nakrętki jest dość zastanawiający. Fluidu nie da się bowiem zabrać ze sobą w podróż - wypływa już przy leciutkim naciśnięciu pompki, więc cała kosmetyczka była by zapaćkana. Nie jest też raczej wydajny, przynajmniej ja używam go dość dużo. Opakowanie ma 30 ml czyli tyle co standardowy podkład, a bierze się go więcej niż podkładu. Cena jest dosyć wysoka ale przy tej jakości opłaca się i to bardzo.
Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1