Oriflame The One, Illuskin Aquaboost Foundation SPF 20 Ultralekki podkład

Podkład od Oriflame znajduje się w poręcznym, szklanym opakowaniu z pompką o pojemności 30ml. Wybrałam odcień Vanilla Neutral, bo było słuszną decyzją, bo jestem posiadaczka jasnej cery. Produkt ma gładką konsystencję, odpowiednio gęstą. Dzięki temu łatwo się go aplikuje. Podkład dobrze "zgrywa się" z kolorytem twarzy. Nie wysusza jej. Krycie określiłabym jako lekkie. Trwałość jest przyzwoita. Mogę polecić.

Miałam odcień Vanilla, który jest bardzo ładny, neutralny kolor, bardziej w kierunku ciepłego, ale nie z chamskim żółtym tonem. Konsystencja nie za gęsta, nie za rzadka. W zapachu raczej neutralny, może delikatnie wyczuwalny, ale przyjemny. Jest to lekka propozycja na codzień, która nie zakryje wszystkich niedoskonałości, bardziej ujednolici koloryt. Co prawda nie zakrywa wszystkich niedoskonałości, ale jak na swoją lekką konsystencję jest to zadowalający efekt. Zapewnia promienność, sprawia wizualny efekt zdrowej skóry, lekko rozświetlonej. Uczucie nawilżenia jest przyjemne, produkt nie przesusza. Na by odporny na wilgoć, no i chyba coś w tym jest, bo rzeczywiście ładnie się trzymał na twarzy. Dodatkowo posiada SPF 20, co zawsze jest fajnym dodatkiem w kosmetyku.

Ogólnie nie byłam przekonana od dłuższego czasu do produktów Oriflame, ale stwierdziłam że warto spróbować jeszcze raz. Ostatnio dostałam próbkę podkładu w kolorze Ivory. Próbka wystarczyła mi na 2-3 użycia. Bardzo fajnie się go nakładało. Podkład ma fajne, lekkie krycie co mi akurat odpowiada. Nie ma po nim efektu maski. Nie zapchał mnie i nie uczulił. Nie zauważyłam szybkiego wyświecania i przetłuszczania się, Od razu po nałożeniu na skórę kolor jest bardzo ładny i efekt jest naturalny. Jedyny minus tego podkładu, że szybko ię utlenia i kolor staje się delikatnie pomarańczowy na twarzy.

Podkład zakupiłam u konsultantki za jakieś 20 zł. Jaki on jest? Na pewno nie sprawdzi się dla kogoś kto lubi mocne, matowe krycie. Nie sprawdzi się również w przypadku osób mających przebarwienia i ślady potrądzikowe, ponieważ ten podkład jest naprawdę bardzo lekki i krycie ma minimalne. Idealny będzie na upalne dni, gdyż nie daje efektu maski. Z uwagi na to, że mam cerę mieszaną, lubię po jego nałożeniu zmatowić sobie twarz pudrem w kamieniu.

CENA: Podkład kupiłam w zestawie na promocji i z tego co pamiętam jego cena wynosiła wtedy około 10 zł, więc cena była niska. OPAKOWANIE: Szklana butelka z fioletową nakrętką z dozownikiem, minimalistyczny desing. Nie wiem czy każdy aplikator tak ma czy z moim było coś nie tak, ale strasznie się zacinał i "pluł" podkładem. Trzeba było uważać, aby się nie zabrudzić latającym dookoła fluidem. Osobiście wolę plastikowe opakowania, które ewentualnie można rozciąć i wydobyć resztki podkładu. Przy szklanej butelce nie ma takiej możliwości. FORMUŁA: Formuła wydaje się w porządku, posiada SPF 20, więc to bardzo na plus. Z obawy na to, że podkład oksyduje wzięłam najjaśniejszą wersję. Trochę się zdziwiłam, bo podkład nie ściemniał, a kolor okazał się zbyt jasny nawet jak dla takiego bladziocha jak ja. KONSYSTENCJA: Lekka, dość rzadka. APLIKACJA I EFEKT: Podkład nakładam zazwyczaj gąbeczką, nie zauważyłam zbyt dużego wchłaniania się fluidu w nią. Przy nakładaniu na twarz trzeba uważać, aby dokładnie w każdym miejscu WKLEPAĆ produkt, ponieważ nawet najmniejszy ruch pociągający robi bardzo widoczne smugi. Ja miałam problem z aplikacją go w takich miejscach jak skrzydełka nosa, bo robił mi prawie za każdym razem placki wokół. Strasznie się odbijał przy tym, nawet jeśli starałam się go wklepać. Na buzi moim zdaniem daje krycie znikome choć w miarę wyrównuje koloryt cery, za to ładnie podkreśla "nawilżenie" skóry i ją rozświetla dając wrażenie jakby była mokra. TRWAŁOŚĆ: Szybko się ściera, najlepiej jest nie dotykać twarzy, bo każde maźnięcie czy pociągnięcie ściąga warstwę pokładu i widać straszne placki. Po kontakcie z wodą robi straszne smugi, wydaje się jakby spływał z buzi. Podkład nie wchłania się w skórę tylko osadza się na niej i mam wrażenie ślizga, dlatego tak się dzieje. ALERGIA/PODRAŻNIENIA: Z przyzwyczajenia nakładając podkład nakładam go również na powieki (zamiast bazy czy korektora pod cienie), aby zaoszczędzić czas. Zazwyczaj nakładam pozostałości, tak zwane resztki fluidu. I o Cię Panie!!! TRAGEDIA! Oczy pieką, swędzą! To co się tak starannie nakładało spływa, a podkład po kontakcie z łzami robi długie, białe smugi... Raczej omijałabym takie miejsca, jeśli chodzi o aplikację akurat tego podkładu. Zaznaczę, że nigdy nie miałam takiego problemu z żadnym fluidem, a tutaj MASAKRA! KOMPATYBILNOŚĆ Z INNYMI KOSMETYKAMI: Nie zauważyłam większych problemów z gryzieniem się innych produktów z tym podkładem.

Podkład The One Illuskin Aqua Boost Foundation SPF 20 zakupiłam w promocji, ponieważ jako konsultantka skorzystałam z okazji dnia, w której był właśnie ten podkład. Opakowanie produktu jest solidne, buteleczka ze szkła z fioletową pompką. Pompka dobrze dozuje podkład, nie wylatuje go za dużo. Podkład jest lekkiej konsystencji, na prawdę bardzo lekkiej, przy aplikacji czuję się jakbym nakładała krem zamiast podkładu :) Podkład ma konsystencję średnio wodnistą, nie na tyle by zsuwać się z twarzy lub jak ktoś lubi najpierw dozować sobie na dłoń też nie spotka się z tym, że podkład ucieknie. Produkt ma charakterystyczny zapach jak każdy podkład z Oriflame, to oznacza że czuć wonię elegancji oraz nie jest to zapach chemiczny. Produkt równomiernie się aplikuje. Ja osobiście nakładam takie produkty gąbeczką. Przy tym produkcie nie ma problemu znikania podkładu czy robieniu smogu. Produkt dobrze nawilża cerę sprawiając, że w ciągu dnia jest pełna blasku. Podkład dobrze się utrzymuje, jest bardzo trwały oraz wydajny. Największy problem mam z utlenianiem się tego podkładu. Niestety ten czynnik go dyskwalifikuje w tym momencie. Chociaż jestem skłonna zamówić odcień porcelanowy. Przy każdym podkładzie mój odcień to ivory, ponieważ nie jestem aż takim bladziochem, ale też nie jestem mega ciemnej karnacji. Ten podkład z jasnego robi się brązowy, o co najmniej 1-2 odcienie ciemnieje :( A mogłaby być to perełka....

Przygodę z tym podkładem rozpoczęłam od dobrania odpowiedniego odcienia. Akurat jest dostępny jako próbki więc zamówiłam kilka które wydawały mi się odpowiednie i ostatecznie padło na odcień fair nude. Jest to odcień który tak idealnie wtapia się w moją skórę jakbym w ogóle go nie miała. Szczerze, jeszcze nie zdarzyło mi się aby tak dobrze dobrać odcień. Podkład ten nie należy do dobrze kryjących, raczej zakryje jakieś małe niedoskonałości, ale z dużymi sobie zdecydowanie nie poradzi. Podkładu używam teraz w zimie, na lato byłby pewnie lepszy pod kątem lekkości, ale dla mnie na zimę też jest odpowiedni. Na pewno trzeba po nim użyć pudru, czy to kolorowego czy transparentnego, aby go utrwalić, bo jednak sam podkład nie wystarczy, jest mokry po nałożeniu. Podkład nie jest jakoś bardzo trwały, więc na jakieś wielkie wyjścia się nie nadaje , chyba, że ktoś nie ma większych problemów z cerą. Na pewno kupię go ponownie. Dobrze mi się go nakłada i świetnie współgra z moją cerą mieszaną a także nawilża ją.

Kiedyś przy jakimś zamówieniu z Oriflame dostałam od konsultantki próbkę tego podkładu w odcieniu Porcelain. Wypróbowałam ją i byłam bardzo zadowolona. Od razu zdecydowałam się na większą pojemność produktu. Podkład znajduje się w szklanej i przezroczystej buteleczce, dzięki której możemy na bieżąco widzieć zużycie produktu. Pompka nabiera odpowiednią ilość podkładu. Można go nakładać gąbeczką, pędzelkiem i... palcami :D Ja osobiście nakładam go palcami, bo u mnie wtedy najlepiej wygląda na buzi. Konsystencja produktu nie jest jakoś bardzo gęsta, więc jego aplikacja na buzię jest przyjemna. Ma delikatny zapach. Jest to naprawdę bardzo lekki podkład, który nadaje się zarówno na lato, jak i jesień czy zimę. Z racji tego, że to taki bardziej codzienny podkład, to nie zakrywa za bardzo wyprysków i podobnych niedoskonałości, tylko sprawia, że są mniej widoczne, aczkolwiek nadal je widać. Nie ma mocnego krycia, bardziej takie naturalne. Efekt po użyciu jest super. Buzia wygląda na taką "mokrą". Na pewno wiecie, co to znaczy :D Buzia po nim bardzo ładnie wygląda, jest wygładzona, nie podkreśla niedoskonałości. "Stapiają" się one z produktem. Podkład nie ciemnieje, za co duży plus ode mnie, ponieważ większość podkładów, jakie miałam, sprawiały problem pod tym kątem. Jest także wydajny :) Oprócz tego utrzymuje się na twarzy dosyć długo, aczkolwiek nie jest to 8 godzin. Raczej 6. Z dostępnością również nie ma problemu, bo można bez problemu kupić go nawet na allegro, za niższą cenę niż w katalogu Oriflame :) Raczej kupię go ponownie, bo jest to sprawdzony podkład, który mi odpowiada. Polecam :))

Podkład mój ulubiony. Uwielbiam go za lekkość, delikatne krycie oraz wydajność. U mnie nie ciemnieje. Bardzo ładnie wygląda na buzi. Nie jest to podkład zastygający ale taki dzienniak

Miałam problemy z dobraniem odpowiedniego koloru dla siebie (albo był za różowy albo za ciemny) i nagle natrafiłam na ten podkład i odcień Vanilia. Kiedy już przyszedł na początku się bałam, że znowu będzie źle wyglądał. Moje złe myśli jednak były niepotrzebne. Idealnie wygląda na mojej twarzy. Jest lekki, trwały, nie uczula. Może nie ma zbyt dużego krycia i trzeba się wspomagać korektorem ale nie znalazłam jeszcze żadnego podkładu, w którym bym się zakochała tak jak w tym

Koleżanka zamówiła odcień Porcelain, wzięłam próbkę na skórę i był idealny, zamówiłam więc taki sam i tu psikus. Po rozprowadzeniu na twarzy ciemnieje i nie pasuje do mojej jasnej karnacji, jest o odcień za ciemny i odcina się od szyi. Oprócz tego podkład przyjemny w aplikacji, nie jest za gęsty i nie za rzadki, nie lepi się na twarzy i jest trwały, ładnie wyrównuje koloryt, opakowanie jest eleganckie - szklane z pompeczką, która nie wyciska za dużo produktu co jest plusem. Ostrzegam tylko przed odcieniem Porcelain (nie wiem jak jest w przypadku innych), jeśli macie jasną karnację, lepiej wybierzcie jaśniejszy :)

Posiadam odcień najjasniejszy porcelain, który jest ładnie żółty (ciemnieje delikatnie na twarzy co mi nie przeszkadza). Podklad na chwilę obecną jest moim ulubionym na co dzień. Sprawdza się naprawdę dobrze na mojej mieszanej cerze, ale konieczne jest jego przypudrowanie (dla mnie norma). Podkład nie wchodzi w pory, ani załamania skóry, nie waży się i nie zapycha. W ciągu dnia stopniowo się wyświeca, jednak po zebraniu sebum nadal wygląda świetnie. Ma lekkie krycie (dlatego używam korektora-norma) i może się scierac. Dla mnie świetny na co dzień , bo lekki i daje naturalny efekt. Na pewno jeszcze długo z niego nie zrezygnuje. Co do ceny - można wyrwać za 30zl na promce.

Lekki podkład, w sam raz na lato, który wtapia się w skórę. Moja mieszana cera oddycha, jest nawilżona, ale nie świeci. Bardzo mi się podoba ten produkt, jedynie kolorystyka mogłaby być nieco rozszerzona.

Używam 2 odcieni Vanillia lub Porcelan w zależności od pory roku. Zacznę od jednej z ważniejszej kwestii -cena, na promocji można go kupić już za ok. 15 zł (oczywiście dla konsultantek Oriflame taniej). Jak za tą cenę jakość jest powalająca! Łatwo się go nakłada, idealnie kryje czasem już za pierwszą warstwą, ciężko jest z nim "przesadzić" i potrafi utrzymać się bez poprawek na buzi cały dzień!

Uzywam już kilka miesięcy i spełnia moje oczekiwania. Nadaje sie do cery suchej, nie tworzy maski na twarzy. Posiada SPF 20. Jeden z większą ilością odcieni w Oriflame. Oraz cena oczywiście po przecenie (ale chyba w regularnych cenach nikt nie kupuje) jest korzystna. Jedyne ale to mógł by mieć minimalnie mocniejsze krycie. Ma rowniez bardzo wygodną pompke wyciskania produktu :)

Był dawno temu w ofercie podkład „Oxygen”, jeśli byłyście jego fankami będziecie zachwycone! Lekki, idealny na lato, i te przyjemne uczucie chłodu po nałożeniu, mega! Mam odcień light ivory, niestety oksyduje. Niestety na cerze mieszanej dość szybko się błyszczy w strefie T, szczególnie latem…

Podkład jest fajny na co dzień, szczególnie dla osób, które chcą jedynie wyrównać kolor. Jednak dla osób, które mają jakie większe niedoskonałości ten podkład się nie sprawdzi.

Byłam bardzo ciekawa tego podkładu: średnie krycie, lekka konsystencja, SPF20 - same dobre cechy. Po jakimś czasie stosowania niestety jestem trochę rozczarowana. Zacznijmy może od opakowania. Rzeczywiście, jest funkcjonalne - szklane, ładne, z wygodną pompką, która nie wylewa zbyt dużo produktu. Co do tego nie mam się do czego przyczepić. Kolor - wybrałam jasny, lekko ziemisty kolor, który ładnie wtapia się w skórę. Konsystencja - faktycznie bardzo lekka, jest jak hialuronowa galaretka, która na skórze daje jakby mokry efekt. Na cerach suchych i bez wyprysków z pewnością wyglądałby pięknie i zdrowo. Ja posiadam cerę mieszaną z tendencją do niedoskonałości i bez przypudrowania podkład wygląda jakbym nosiła go co najmniej 5h i świeciła się od niego jak żarówka. Przypudrowanie obowiązkowe. Krycie - znikome.. naprawdę znikome. Jak powiedziałam wyżej, na cerze bez wyprysków będzie wyglądał super, ale jeśli mamy coś do przykrycia to tak lekka formuła nie da sobie rady. Producent wspomina o średnim stopniu krycia, nic bardziej mylnego - krycie jest tylko lekkie, do wyrównania kolorytu i nie da się go zbudować kolejną warstwą. Tym bardziej z moimi niedoskonałościami na brodzie (jak zwykle jesienią za sprawą szalika), trzeba się wspomagać korektorem. Jeśli natomiast kogoś zadowala lekkie krycie to produkt sprawdzi się. Jest typowo nawilżający, bardzo komfortowy na skórze, ale w moim odbiorze tym samym nietrwały. Mimo, że widzę go na płatku kosmetycznym podczas demakijażu to zdecydowanie zbyt szybko ściera się w strefie T. Odporny na wilgoć? Raczej nie. Plus za SPF20, nawet jesienią stosuję filtry ochronne o faktorze 20-30. Zdaję sobie także sprawę, że stworzenie lekkiej formuły podkładu ciężko jest pogodzić z dużą zawartością SPF - tu jednak udało się to połączyć. Odnoszę także wrażenie, że nie lubi się z innymi produktami w płynie, albo przynajmniej nie z każdym. Miałam trudności z połączeniem tej formuły z korektorem (także lekkim) L'Oreal True Match Touch Magique. Korektor się na nim ślizgał, robiły się smugi i uspokoiłam go dopiero wklepując całość palcem, nawet mini gąbeczka Blend it nie dawała rady. Sama nie wiem.. najchętniej oceniłabym go na 2, ale za SPF20, wyrównanie kolorytu i lekką formułę ocenię go na 3=. Raczej nie kupię go ponownie, krycie jest dla mnie zbyt słabe mimo obietnic producenta o średnim kryciu (a właśnie średnio kryjące podkłady, które da się budować lubię najbardziej). Na chwilę obecną idzie w odstawkę i zapewne powrócę do niego latem, kiedy chętniej sięgam po lekkie podkłady a cera jest mniej skłonna do wyprysków. Przykro mi, ale nie spełnia moich oczekiwań.