Zaczne od tego, ze mam podklad Clarins w ocieniu 100.5, ktory jest niedostepny w polskiej Sephorze, co jest dla mnie jakims zartem, poniewaz ponizej 103 sa jeszcze 2 lub 3 odcienie jasniejsze.
Podklad przychodzi w calkiem ladnym flakoniku ze szkla i ma zlota zatyczke, wyglada to niezle. W srodku mamy tez pompke, ktora dziala bez zarzutu i ktora da sie odkrecic, co oczywiscie pomaga na na wydobycie calego drogocennego fluidu, za ktory zaplacilysmy duze pieniadze :D
Moj odcien jest bardzo jasnym bezem z delikatnie zoltym podtonem (z podkresleniem slowa delikatnie zoltym).
Konsystencja jest bardzo gesta, nie spodziewalam sie takiej. Jak go kupowalam to myslalam, ze to bedzie cos bardziej lejacego. Krycie to on ma i w mojej ocenie nawet za duze, jedna pompka starcza mi na pokrycie calej twarzy a i tak mam wrazenie, ze to jest troche za duzo. Niestety juz przy nakladaniu widac, ze on nie stapia sie ze skora dobrze, tylko sobie na niej lezy, trzeba sie mocno napracowac gabka, zeby to dobrze wygladalo. Dla moich potrzeb on jest za ciezki. Wydaje mi sie, ze krycie jakie mozna nim uzyskac to bedzie srednie w strone mocnego, ale napisalam WYDAJE mi sie, poniewaz ja sama takiego krycia nigdy nie chce osiagnac. Mimo nieidealnej cery zawsze chce, zeby podklad ja tylko ujednolicil, a nie zrobil maski. Everlasting Youth robi maske jesli jest sie z nim nieuwaznym. Ponadto ciemnieje. Moj odcien przy nakladaniu jest w porzadku, jednak po jakims czasie widze, ze twarz jest nieco ciemniejsza (ja mam na tym punkcie bzika, moze to jest niewidzialne dla innych, ale jednak ja to widze). Nie jest tak, ze on ciemnieje znaczaco, ale jednak ta 1/3 odcienia tak, co wg mnie w podkladzie za taka sume jest niedopuszczalne.
Trzeba go bardzo dobrze rozetrzec i wtedy po nalozeniu wyglada w miare przyzwoicie, jednak dla mnie on wciaz jest za ciezkim produktem. Krycie jak wspomnialam jest, dla mnie za duze, natomiast przykrywa lekkie niedoskonalosci i przebarwienia w nieznacznym stopniu (wszelkie takie niedoskonalosci przykrywam korektorem, podklad nigdy mi nie sluzy do tego, on ma tylko wyrownac koloryt i sprawic, zeby skora wygladala swiezo).
W trakcie dnia skora w nim przetluszcza mi sie okropnie. Oczywiscie go pudruje pudrem, ktory uzywalam od kilku lat, ale ten podklad sie tak wyswieca, ze musze przykladac chusteczke do czola doslownie co 1.5 godziny, ale to nie tylko to - musze tez przykladac chusteczke do okolic przy nosie i do brody, czego nigdy w zyciu nie musialam robic przy zadnym podkladzie.
Po kilku godzinach wyglada na buzi bardzo nieswiezo, cera wyglada na spocona ale w taki zly sposob. I rozumiem, ze strefa T sie moze przetluscic i moge przylozyc delikatnie chusteczke zeby to zdjac, ale chodzi mi o sama swiezosc, a raczej nieswiezosc i to, jak ta skora wyglada, a wyglada na zmeczona i zszarzala. Co jest dla mnie zaskoczeniem tez pod koniec dnia moje policzki, ktore zazwyczaj sa bardziej suche w strefie T wygladaja nieswiezo, a one zazwyczaj trzymaja dobrze kosmetyki kolorowe. Mam wrazenie, ze policzki sa lepkie po kilku godzinach (mimo tego, ze byly przpudrowane).
Odnosze wrazenie, ze ten kosmetyk przesusza skore i dlatego ona produkuje jeszcze wiecej sebum, mialo by to tez sens patrzac na to, jak zachowuje sie w okolicach suchych skorek - strasznie je podkresla i wyglada to nieestetycznie.
Pod koniec dnia moja twarz wyglada na naprawde zmeczona zyciem i jest klejaca, jakby kosmetyk z niej zjechal, ale faktycznie chyba zjezdza w ciagu dnia zarowno on, jak to, co jest na niego nalozone, bo widze w lustrze po kilku godzinach, ze juz roz nie jest taki, rozswietlacz juz nie tak wyglada i bronzer tez nie wyglada. Mimo przypudrowania o poranku ta cera jest w ciagu dnia tak klejaca, jakbym wcale nie nalozyla pudru, moge palcem dotknac i 'zdejme' sobie kawalek makijazu np z policzka.
Nie jest to podklad totalnie tragiczny, mialam gorsze, ale nie odpowiada mi ani jego ciezkosc, ani to, jak mocno kryje i jakie wykonczenie zostawia, bo mialam nadzieje na swietliste, a to jest taki semi mat. Nie pasuje mi tez to ciemnienie z czasem, ani to, jak cera nieswiezo wyglada i to w krotkim czasie. Zuzyje, skoro juz kupilam, bo chociaz ten kolor jest w miare dobry (nawet jak ciemnieje nieco to wciaz jest akceptowalny), ale ze wzgledu na cala reszte nie kupilabym go ponownie. Moja ocena to jest 3 minus, ale nie moge dac minusa, wiec niech bedzie 3.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie