FIT.Friends by Oceanic Protect Your Skin, B-Shot dermokrem z witaminą B5 

Świetnie sprawdza się zimą jako zabezpieczenie przed różnicami temperatur, ale z czasem sprawdził się również jako krem na noc. Mimo tendencji mojej skóry do wyprysków - żadne się nie pojawiały, nie zapychał, wręcz łagodził. Mimo alergii na D-pantenol nie odczuwałam skutków występowania tego składnika w produkcie.

Lubie ten krem za skład w którym znajdują się: d-pantenol i allantoina. Dzięki nim kosmetyk koił moją skórę i głęboko ją nawilżał. Zauważyłam, że przyspieszył procesy regeneracji naskórka oraz działał przeciwzapalnie w szczególności gdy pojawiały się u mnie niedoskonałości. Najczęściej używałam go na noc. Jest wydajny i mam już go dosyć długo.

Kupiłam ten krem zachęcona, dużą przeceną marki w jednej z drogerii. I wcale się nie dziwię, że się jej pozbywali. Krem ma ciężką konsystencję, pozostawia tłustą warstwę na skórze, ale najgorszy jest zapach, jest tak okropny i intensywny, że mimo, że dałam mu dwa razy szansę, wylądował w koszu na śmieci.

Ładnie nawilża skórę, dobrze i szybko radzi sobie z problemami skórnymi. Zostawił na skórze tłusty film i nie nadał się u mnie pod makijaż. Jego zapach jest dziwny, przypomina mi płyn do robienia baniek.

Krem ten stosuję po siłowni, po umyciu twarzy i po toniku. W tej sposób sprawdza się on bardzo dobrze. Zamknięty jest w higienicznej tubce, którą wygodnie się użytkuje. Konsystencja kremu jest taka akurat - ani mega treściwa, ani zbyt lekka. Po nałożeniu kosmetyku skóra jest przyjemnie nawilżona i natłuszczona. Spokojnie nadaje się jako krem ochronny, łagodzący. Dodatkowo ma bardzo przyjemny skład. Warto się skusić za niewielkie pieniądze. :)

To mój drugi krem tej marki, zdecydowanie lepszy niż jego zielony brat. Kosmetyki z serii Fit.friends od razu zwróciły moją uwagę. Kolorowe opakowania i ciekawe nazwy to wabik na każdego wzrokowca i dałam się uwieść. Skusiłam się na kilka produktów pielęgnacyjnych do twarzy i ciała. Teraz są w bardzo korzystnych cenach, warto się za nimi rozglądnąć w Rossku. Ja kupowałam ten krem na jednej z promocji za nieco ponad 10 zł. Niedawno skończyłam opakowanie. Co mogę o nim napisać w skrócie? To przyjemny kosmetyk do twarzy – bogata, odżywcza konsystencja idealna na zimę, długotrwałe nawilżenie to cechy idealnego kremu ochronnego i ten je posiada. OPAKOWANIE Wszystkie opakowania kremów z tej serii są do siebie podobne, jednak różnią się kolorem. Opakowanie to kartonik z wyrazistą kolorystyką. Minusem jest to, że nie jest zafoliowany i tak naprawdę nie wiemy, czy ktoś wcześniej go nie otwierał (chyba, że ma wyraźne ślady otwierania). Kolor różowy z domieszką różu i bieli rzuca się od razu w oczy. Na każdej ściance znajdziemy przydatne informacje na temat serii, składu, funkcji produktu. Opakowanie właściwe to tubka wykonana z miękkiego tworzywa. Posiada zakrętkę orz przydatny przy aplikacji dzióbek pozwalający na precyzyjne dozowanie. Przypomina mi pod tym względem kremy pod oczy. Kolorystyka jest taka sama jak kartonika. KREM Krem w przeciwieństwie do q10-shota ma bogatą i zbita konsystencję, jest o wiele cięższy niż jego brat, ale mi to nie przeszkadza. Nie jest tłusty czy bardzo ciężki po prostu bogatszy pod względem składu i idealnie sprawdza się jako ochronny krem na okres zimowy. Moja cera ma wtedy skłonność do przesuszeń i ściągnięcia, a ten kosmetyk skutecznie temu zapobiega. Krem ma białą barwę i neutralny zapach, który nie umila szczególnie aplikacji, ale też nie przeszkadza. Krem nakładam po demakijażu czy porannym oczyszczeniu twarzy, użyciu toniku i serum. Dość szybko się wchłania pozostawiając lekką warstewkę ochronną, która nie jest lepka czy tłusta. Bardzo dobrze sprawdza się pod makijaż, ponieważ nie roluje się, nie tworzy smug i współgra z kolorówką. Krem świetnie nawilża dając uczucie ukojenia i odżywienia na dłuższy czas. Skóra jest wyraźnie wygładzona i miękka w dotyku. Przesuszenia i suche skórki nie pojawiają się u mnie kiedy stosuję go regularnie, a zimą to moja zmora na suchych policzkach. Z efektu nawilżającego jestem w pełni zadowolona, tego oczekiwałam. Produkt ma ciekawy skład, w którym znajdziemy między innymi: d-pantenol, allantoinę, glicerynę, wit. E, olej arganowy, olej z ogórecznika lekarskiego, skwalan i ceramid-3G. Tubka o pojemności 30 ml wystarczyła mi na nieco ponad 3 tygodnie codziennego stosowania na dzień i na noc, więc wydajność jest całkiem niezła. Cena regularna jest do przełknięcia, dostępność - tylko internet i Roski, choć obecnie nigdzie go już nie widzę stacjonarnie. Za cenę okl. 10 zł (za tyle go kupiłam) myślę, że warto spróbować. PLUSY ciekawy zapach przyjemna, bogata konsystencja świetnie nawilża i odżywia wygładza skórę szybko się wchłania nadaje się pod makijaż ciekawe opakowanie