O.B. Compact Applicator Super, Tampony higieniczne 

Jestem kobietą, która lubi wygodę tamponów, zwłąszcza w trakcie uprawiania sportów, ale nie potrafi ich zakładać. Nieważne ile czasu będę się męczyć, zawsze będę czuła założony tampon. A i samo zakładanie go zwłaszcza w miejscach publicznych jest dla mnie duzo mniej higieniczne niż podpaski. Tu z pomocą przychodzi wynalazek tamponów z aplikatorami. Wierzcie lub nie, ale ja je pokochałam i nieprędko zamienię je na inne. Jestem pewnie jedna z nielicznych kobiet, które nie potrafią użyć tampona bez aplikatora. No po prostu nie potrafie, ile razy probowalam tyle razy konczylo sie to bólem, niewygodą, generalnie niemiłe doswiadczenie, które wpływało na to, że rezygnowalam z wielu rzeczy, które przy obfitym okresie z podpaska są po prostu niewygodne lub niemożliwe. Dla mnie - zwłaszcza po poznaniu aplikatorow- tampony sa znacznie wygodniejsze niz podpaski, zwlaszcza przy obfitych, nawet bardzo obfitych okresach wole stosowac tampony niz podpaski, ktorez awsze gdzies tam sie przemieszcza etc. Tampon daje mi taka pewnosc ochrony, której podpaska nie jest w stanie zapewnić Aplikator okazał sie dla mnie zbawieniem. Serio. To jest tak wygodna rzecz, ze kazdej znajomej która nie przepada za aplikacja tamponow polecam tampony z aplikatorem. A tampony O.B. chyba lubię najbardziej ;) Każdy z tamponów nie dość, ze ma aplikator, to jeszcze jest zapakowany w oddzielna folijke. Jest to mega higieniczne i pozawala na zabranie ze soba tampona do torebki. Wiem, ze sapudeleczka na tampony, ale tam sie meiszcza jedynie te male zwykle. Wiec niestety w tym przypadku to najwygodniejsze wyjście, choć jestem świadoma tego, że w ogóle nieekologiczne. A przechodzac do samych tamponów: PLUSY: + bardzo wygodny aplikator pozwalajacy na higieniczna i łatwą aplikację + dzięki aplikatorowi zawsze mam dobrze włożony tampon i nigdy go nie czułam, nawet przy koncu okresu, gdy było malo "poślizgu" + każdy tampon spakowany oddzilenie - więc mega higieniczne pod kątem noszenia tamponu w torebce oraz uzywania ich w toaletach publicznych +dostepnosc +same tampony maja ładną budowe, nie rozwarstwiaja się w przeciwienstwie do innych tamponow z aplikatorem dostepnych na rynku + chłonne, nie przeciekaja MINUSY: - cena - mogłaby byc niższa, choc rozumiem, ze dodatek plastiku zwiększa ceny tamponów U mnie te tamony to must have na każdy okres. Ja jestem zachwycona, Wam też polecam

Nie można im odmówić wygody i higieniczności. Aplikator to pomysłowy wynalazek i nie ukrywam, że ułatwia życie, choć nie jest to obowiązkowy i niezbędny „gadżet”. Najbardziej jednak boli materiał, z którego jest wykonany. Plastik, to coś z czego powinniśmy rezygnować wszędzie tam, gdzie jest to możliwe. Zastanawiam się, czy nie dałoby się stworzyć aplikatora z papieru, tak jak tworzy się obecnie patyczki higieniczne. Tu materiał jest tak mocno zbity, że wydaje się być naprawdę solidny. W każdym bądź razie tampony o.b. z aplikatorem kupiłam jedynie z ciekawości, by je wypróbować, ale ze względu na wspomniany materiał, nie będę wracać. Wygoda wygodą, ale są ważniejsze rzeczy. Już sam tampon nie przynosi nic dobrego środowisku. Staram się przełamać strach przed kubeczkami menstruacyjnymi, ale wróćmy do tematu. Sam tampon skutecznie chroni, dobrze chłonie płyn, a rowki, które wydają się być nieregularne, zwiększają powierzchnię chłonną. Sznurek jest solidnie przytwierdzony i pozwala bezpiecznie usunąć tampon. Ponadto aplikacja oraz usunięcie nie niosą ze sobą ryzyka podrażnienia. Tampon powleczony jest siateczką, która łagodzi tarcie. I tu znów małe ale, choć nie wchodziłam głębiej w temat. Podobno ta siateczka również wykonana jest ze sztucznego materiału. Nasze polskie Belle mają chyba naturalną powłokę… nie chcę tu siać nieprawdy, ale warto się tym również zainteresować. Każdy tampon z osobna jest oczywiście zapakowany w folijkę, co gwarantuje higienę, no ale kolejny śmieć…. Może papierowe zabezpieczenie było by równie skuteczne? Podsumowując: tampony o.b. są niezawodne i chętnie po nie sięgam zamiennie z tymi z Bella, chronią i dają pewność, są wygodne i niewyczuwalne. Nie mogę im nic zarzucić. Aplikator natomiast, choć wygodny i higieniczny, nie jest obowiązkowy i stanowi niepotrzebny plastikowy śmieć. Może czas jednak pomyśleć o bardziej ekologicznych materiałach…

Tampony O.B. są moimi ulubionymi spośród wszystkich innych tamponów na rynku. Jakiś czas temu w drogerii wypatrzyłam tampony z aplikatorem. Wcześniej nie używałam tamponów z aplikatorem więc bez zastanowienia stwierdziłam, że wypróbuję. Za opakowanie 16 sztuk zapłaciłam na promocji ok 11 złotych. Tampony zapakowane są w przyjemną dla oczu folię w białym odcieniu z turkusowymi wzorkami. Na pierwszy rzut oka nie wygląda to jak tampon, co jak dla mnie jest na plus, bo jak lata po kosmetyczce nie widać co to jest :D. Po otwarciu mamy tampon skryty w plastikowym aplikatorze. Aplikator posiada teleskopową formę, dzięki czemu przy pociągnięciu dolnej części aplikator znacznie się wydłuża. Z początku miałam małe problemy gdyż tampon pozostał właśnie w tej dolnej części, ale przy następnej aplikacji było już o wiele lepiej. Co mi się tu podoba, otóż to że sama aplikacja jest dużo bardziej higieniczna niż w przypadku tamponów bez aplikatora. Wystarczy klik i tampon siedzi na swoim miejscu tam gdzie musi :) Tampony posiadają skręcone rowki, więc trzymają wydzielinę miesiączkową w środku. Są miękkie i delikatne. Nie powodują podrażnień wrażliwych miejsc. Komfort i bezpieczeństwo przed przeciekaniem w tych najgorszych dniach jest idealne. Wszystko gra :) Tampon jest łatwy do usunięcia. Nie posiadają żadnego zapachu. Opakowanie sporego rozmiaru z ładną szatą graficzną. Niestety nie zmieści się do torebki, ale z tym problemu nie ma :) Kilka sztuk zawsze można włożyć do kosmetyczki :) Dotychczas używałam jedynie standardowe tampony, jednak te z aplikatorem przekonały nie do siebie. Taka forma jak dla mnie jest bardziej komfortowa w aplikacji, przede wszystkim jest bardziej higieniczna. Ochrona na najwyższym poziomie. Dzięki tym tamponom mogę czuć się świeżo i bezpiecznie :) Polecam

Ogólnie jestem zwolenniczką używania podpasek podczas okresu. Jednak są takie dni i sytuacje kiedy wole i potrzebuje mieć 100% pewności i wygody. Być ubezpieczona przed ewentualną wpadką. Tampony o.b. bardzo lubię. Od razu gdy je zauważyłam na półce sklepowej, postanowiłam przetestować tampony o rozmiarze super. Nigdy się nie zawiodłam. Aplikator, to super sprawa. To prawda, ale czy tego potrzebujemy? Uważam, że nie. Fakt, dzięki aplikatorowi aplikacja jest bardziej higieniczna i szybsza. Jednak gdy, tak jak, podczas okresu, zwęża mi się szyjka, to i aplikator nie ułatwi sprawy. Drugi fakt to ekologiczny. Opakowanie jest kartonowe, ale każda z 16 sztuk tampony jest zapakowany w folijkę, ale nie mają siateczki i sam aplikator, również jest plastikowy. Jest to nie potrzebne wytwarzanie śmieci. Nie mam większych zastrzeżeń, ale podczas używania 2 razy aplikator rozpadł mi się na dwie części. Ja, zostaje przy tradycyjnych tamponach i podpaskach.