Avon Care, Refreshing with Aloe & Cucumber Light Cream for Face, Hands and Body Kojąco - nawilżający lekki krem do twarzy, rąk i ciała z aloesem i ogórkiem

Krem o sporej pojemności dostępny jest w podejrzanie niskiej cenie - ja kupiłam go za niecałe 10 zł. Gdy przeczytałam skład, zrozumiałam skąd taka okazyjna cena. 400 ml produktu zamknięte jest w zakręcanym pojemniku. Krem rzeczywiście ma lekką konsystencję, łatwo się go rozprowadza po skórze i szybko się wchłania. Pozostawia po sobie lekko wyczuwalną warstwę, jakby posypaną talkiem. Dzięki temu skóra wydaje się gładsza i przyjemna w dotyku. Niestety sądzę że jest to spowodowane dimethiconem. Właśnie z jego powodu nie polecam tego kremu do twarzy, gdyż może się to skończyć zapchaniem skóry i wysypem krostek. Ja tego produktu używam tylko do rąk, ale i tak nie wiem czy to dobry pomysł. Poza tym jest tu alkohol, paraben i disodium EDTA, a ekstrakty roślinne na końcu składu. Gdyby nie ryzykowane INCI, chętnie bym używała tego kremu do twarzy z powodu cudownej gładkości jaką zostawia. Niestety skład skutecznie mnie odrzuca. Zapachu również nie zaliczam do zalet - jest mocno chemiczny. Krem jest tani, wydajny i ma przyjemną konsystencję, ale sztuczny zapach i skład stanowią zbyt duże wady, abym mogła polecić ten produkt. Nie wiem czy zdołam zużyć go do końca.

Krem łatwo się rozsmarowuje na ciele, szybko wchłania i pachnie dość zwyczajnie, świeżo. Lubię jego cenę i pojemność. Zazwyczaj można zakupić te kremy za 8-11zł. Uniwersalne kremy z avon o pojemności 400ml są moim ulubieńcem jeśli chodzi o nawilżanie ciała. Zamawiam przynajmniej jeden przy każdym zamówieniu. Żaden balsam,mleczko do ciała itp. dostępne w drogeriach , dyskontach czy aptekach nie przypadło mi do gustu jak te z avon. Próbuje każdy zapach więc mam porównanie. Przede wszystkim krem ma świetna konsystencje,która błyskawicznie się rozprowadza,wchłania i nie pozostawia tłustej,klejącej warstwy. Krem zamknięty jest w plastikowym słoiku dzięki czemu wydobędziemy cały produkt bez żmudnego i często ryzykownego rozcinania butelki. Krem nie podrażnia nawet delikatnej,wrażliwej skóry dziecka (zdarzyło mi się posmarować nim 3-letnią córkę) Krem dobrze pielęgnuje i nawilża ZADBANĄ i NIEWYMAGAJĄCĄ skórę CIAŁA. Nigdy nie stosowałam kremu na twarz więc nie mogę ocenić w pełni jego zastosowania. Co do zapachu, ten z aloesem i ogórkiem nie podbił mojego serca. Jest świeży,ale nie kojarzy mi się z czymś szczególnym. Po tego drugi raz nie sięgnę,bo mam innych ulubieńców.

Uwielbiam mocno, ładnie pachnące balsamy. W zasadzie mam tylko dwa główne wymagania: ma nawilżać bez podrażnienia i pięknie pachnieć. Ale przychodzi taki czas, że chce się odpocząć od mocnych wrażeń olfaktorycznych. Byłam w takiej właśnie potrzebie, kiedy otrzymałam w prezencie od koleżanki taki o to krem-balsam. Jestem z niego bardzo zadowolona - jest lekki, łatwo się go aplikuje, nawilża i nie pachnie bardzo intensywnie. Moja skóra Mam skórę atopową, ale nie spotykam się z ogromnymi problemami, ale po prysznicu balsam jest obowiązkowy. Często skóra mnie swędzi, nienawilżona jest nieprzyjemna i sucha. Opakowanie Jego głównym atutem jest wielkość - to naprawdę duży plastikowy słoik, który mieści słuszną ilość kremu. Zakrętka jest mimo tego wygodna w użyciu, nie odkręca się samodzielnie, naprawdę trudno jest ją założyć krzywo ;) Nic nie zostaje w żłobieniach. Krem Krem jest biały, lekki i glicerynowy. Nie ma żadnych grudek. Jego zapach - to świeży, kosmetyczny aloes. Nie wyczuwam za dużo ogórka, ale i tak efekt końcowy jest bardzo przyjemny. Dzięki delikatności zapachu krem nie drażni nosa, ale daje poczucie świeżości i czystości. Nie wywołuje też zawrotów głowy. Ogólna konsystencja kremu jest przeze mnie odbierana jako delikatna, wodnista, ale zwarta. Dla mnie super! Aplikacja Krem bardzo wygodnie się rozprowadza - jego konsystencja wręcz umożliwia sunięcie po skórze. To bardzo przyjemne i aż chce się używać tego kremu :) Kiedy krem się wchłania, nie staje się przez to lepki i tępy. Wydajność dzięki przyjemnej i szybkiej aplikacji jest dobra - mało kremu wystarczy na nawilżenie dużej powierzchni. Efekt Efekty są moim zdaniem cudowne! Naprawdę, to krem dający dużo ulgi suchej i swędzącej skórze. Zaraz po wytarciu ręcznikiem mam uczucie ściągnięcia, a po aplikacji - gigantyczną ulgę! Naprawdę, świetnie się ten krem u mnie sprawdził. Krem szybko się wchłania, pozostawia po sobie uczucie nawilżenia. Nie podrażnia mi skóry, nawet, kiedy z jakiegoś powodu jest już zaczerwieniona - jest bardzo delikatny.

Krem używam do twarzy bardzo fajnie nawilża. Po nałożeniu na twarz czuć uczucie chłodu, zapach bardzo fajny. Krem jest wydajny gdyż wystarczy odrobina aby rozsmarować na całej twarzy. Skóra na twarzy miękka.

Nie stosowałam tego kremu/balsamu do twarzy . Jedynie rękę i ciało. Jeśli chodzi o zapach produktu to bardzo przypadł mi do gustu. Lubię takie świeże produkty. Co do nawilżenia? Hmm niby ta skóra jest nawilżona, ale tak nie do końca to czuje. Skóra na pewno jest miękka.

Dostałam ponad połowę opakowania, czyli jakieś 250 -300 ml. Ojejku, jak ja się z tym kremem męczyłam... Nie dlatego, że był technicznie zły, ale z powodu zapachu. Byłam wtedy dopiero co po wykończeniu 400 ml balsamu aloesowego, też z Avonu, którego zapach mi się przejadł totalnie, a ten pachniał identycznie. Żadnej nuty ogórka nie wyczuwałam. Ogólnie zapach jest całkiem znośny, świeżo - kremowy, ale ileż można? No nic, jak już dostałam, to zużyję. Zrobiłam sobie kilka tygodni przerwy i przystąpiłam do działania. Kremu używałam wyłącznie do ciała i dłoni, na twarz bym się nie odważyła, tym bardziej, że tutaj nie wszystko mi spasuje. Konsystencja była odpowiednia, stabilna, nie lejąca jak balsam. Dobrze się rozsmarowywał, nawilżał moje niewymagające ciało. Nie spodowował powstania niedoskonałości, nie uczulił. Nie wchłaniał się całkowicie, nawet przy używaniu niedużej ilości zostawała klejąca warstewka. Ale jakoś przeżyłam, i tak balsamuję się tylko na noc przed snem. Zapach zostawał na skórze. Kilka razy użyłam go zamiast kremu do rąk, ale nie przypadł mi do gustu. Na początku było ok, ale po chwili całe uczucie komfortu mijało i dalej było czuć ściągnięcie skóry. Był bardzo wydajny, niestety. Gdy została mi już końcówka, użyłam go na jeden raz do kremowania włosów - w ten sposób dokonał żywota. Ale to się nie sprawdziło, pomimo 2-krotnego umycia włosów, po wysuszeniu były oklapnięte i lekko tłuste. Dla mnie ten krem to typowy średniak, bez którego na pewno się obejdę. Nie chcę go mieć więcej w swoich zbiorach. Do tego zapach znudził mi się skutecznie chyba na długie lata. Jednak biorąc pod uwagę jego całokształt, może się sprawdzić dla skór bardziej suchych niż moja - wybitnie normalna.