Uroda For Kids, Barbie, Lip Balm Balsam do ust

Balsam był dodawany jako dodatek do jednej z gazet na początku listopada w cenie ok. 3.50zł, w ten sposób trafił w moje rączki :) Zamknięty został w odkręcany pojemniczek a'la jajo w stylu EOS czy Balmi. Różowy, gruby, plastik z białą obwolutką odkręca się łatwo i szybko, a przy zamykaniu wyraźnie czuć, oraz słychać, moment gdy łapią zakrętki, więc mamy pewność, że jest dobrze zabezpieczony przed niechcianym otwarciem. Zapach miał być malinowy, ale takim bym go nie nazwała. Jest słodki, sztuczny, całkiem przyjemny, ale bliżej nie do określenia. Sam balsam jest bardzo zbity i wizualnie sprawia wrażenie ciężkiego do nałożenia. Na szczęście wrażenie to jest mylne, gdyż pod wpływem ciepła ust bardzo ładnie się rozpływa i równomiernie nakłada. Nałożony pozostawia błyszczącą taflę wilgotnych ust, jak bezbarwny błyszczyk. Jest na nich dobrze wyczuwalny przez dłuższy czas, ale się nie lepi. Dobrze zabezpiecza usta przed mrozem i wiatrem, sprawdza się również do częstego stosowania. Delikatnie je pielęgnuje i nawilża. Przy regularnym stosowaniu stają się gładkie i miękkie. Nie jestem super znawcą składów, ale ten wydaje mi się całkiem spoko. Mamy dwa woski, dalej masło shea, znowu wosk, skwalan, olejek jojoba, olejek z oliwek, witaminę E, ekstrakt z malin, smak i kolor. Brzmi nieźle, prawda? :) Podsumowując ten balsam spełnia obietnice producenta, jest przyjemny do nakładania i pozostawia usta kusząco wyglądające. Jedyne co bym zamieniła, to jego opakowanie, nie lubię jajeczek - za wiele miejsca zajmują w kieszeni, ale cóż, nie można mieć wszystkiego. Jednak ze względu na tę niedogodność nie wiem czy sięgnę po ten produkt ponownie, jeśli Wam to nie przeszkadza to śmiało kupujcie :)

Dość średni, bezbarwny, sprawia wrażenie tłustego na ustach. Dla mnie nic specjalnego, lecz opakowanie bardzo praktyczne i wygodne. Nie regeneruje już suchych ust jedynie pomoże zapobiec suchości na mrozie i wietrze. Można spróbować ale znam wiele lepszych jak choćby carmex w tej samej cenie.