Etja Naturalne masło kakaowe bio 

To masło z pewnością nie będzie idealnym produktem ze względu a swoją konsystencję. Przed zakupem czytałam o twardości jak skała, jednak nie widziałam w tym problemu, bo wcześniej miałam styczność z masłem shea i olejem kokosowym, które są twarde, a miękną podczas temperatury pokojowej/postawienia w ciepłym miejscu. Jednak z tym masłem jest nieco inaczej, ono samo z siebie nie rozpuści się w ciepłym pokoju - trzeba je postawić na kaloryfer lub w ciepłą wodę przed użyciem. I też nie mięknie w chwileczkę, nie da się go użyć na pół gęstego, trzeba rozpuścić je do stanu ciekłego, więc trzeba pamiętać przed kąpielą, aby ustawić je w gorącą wodę lub na kaloryfer. Wiem, że mało komu chce się o tym pamiętać i wygodniej jest mieć gotowy olej lub balsam, jednak sama dla siebie nie uważam tego za problem, ma tak świetne właściwości, że zawsze pamiętam o umiejscowieniu go w odpowiednie miejsce wieczorem, przed porą mycia. Masło (już w wersji ciekłej jako olej) otula skórę ciała przyjemną treściwą formułą, a całe nasze ciało zaczyna pachnieć naturalnym sproszkowanym kakao, aż ma się ochotę na zaparzenie tego dobrodziejstwa. ;) Skóra wygląda jak na jakieś wyjście - nabiera pięknego zblurowanego blasku, lśni tak zdrowo. Produkt zmiękcza skórę i nawilża ją. Ja mam skórę bardzo suchą z tendencją do rogowacenia (ramiona) czy łuszczenie (piszczele/łydki) i super koi te podrażnienia, łagodzi je, zdejmuje uczucie spięcia i świądu. Super sprawdza się na stopy - tu także zmiękcza. Ogólnie ma właściwość REGENERACJI i widzę to właśnie na skórze stóp, gdzie pięknie zniwelował się dyskomfort skóry po pęknięciach czy po skórze twarzy - a na niej miałam kilka zaczerwienionych punktów po trudno gojących się wypryskach, a po 2 użyciach już zaczynały one blednąć i zmniejszać się, a po 4 były znaczniej mniej widoczne, na tyle, że w dzień nie przebijały spod makijażu. Naprawdę to masło silnie odżywia skórę ciała i twarzy, a jeśli chodzi o skórę twarzy to byłam zaskoczona jak moja sucha i wrażliwa cera pije je i wygląda po nim niesamowicie zdrowo. Kosmetyk nie spowodował zapchania skóry, używam go także pod oczy w małej ilości - ah jak uelastycznia i wygładza on skórę. Co ciekawe, wcale nie jest tłuściochem, po wsmarowaniu i wchłonięciu zostawia rzecz jasna po sobie warstwę (jak masło miałoby tego nie robić?), ale to taka zabezpieczająca warstwa, która naprawdę jest przyjemna w odczuciu i dla oka.