Cliv Premium Max Hyaluronic Mask Anti-wrinkle Formula Nawilżająca hialuronowa maska w płachcie do twarzy

Nawilżająca maska w płachcie Cliv Premium Max Hyaluronic Mask to doskonały sposób na intensywne nawilżenie i redukcję zmarszczek. Maska doskonale przylega do twarzy, dostarczając skórze składników odżywczych, które przywracają jej elastyczność i blask.

Ostatnio "rzuciłam" się na maski w płachtach, ponieważ jestem w trakcie testowania peelingu kawitacyjnego, czyli na ostatnim etapie nakładam maskę i stosuję masaż EMS PLUS. Opakowanie bardzo ładne, w kształcie butelki, ampułki. W odpowiednim miejscu zaznaczone miejsce do otworzenia, bez konieczności użycia nożyczek. Płachta gruba, bardzo mocno nasączona preparatem, który jest lejący i rzadki. Przy nakładaniu zdarza się, że spływa tu i ówdzie, ale jest go na tyle dużo, że zostaje w opakowaniu, więc można "dołożyć" lub wklepać w inne miejsca. Mam drobną twarz i w zasadzie przy każdej masce w płachcie mam problem z wielkością maski. Zawsze jest jej za dużo i nakłada się na siebie w niektórych miejscach. Działanie maski wspomagane przez masaż wtłaczający preparat jest świetne. Skóra jest dobrze nawodniona, wygładzona, rozjaśniona i napięta. Nadmienię, że mam bardzo wrażliwą cerę, skłonną do nadreaktywności i podrażnień, a po użyciu tej maski nie miałam żadnych takich objawów. Polecam do stosowania, ja na pewno wrócę do niej!

Już z daleka opakowanie maski przyciąga uwagę, a dzieje się tak za sprawą oryginalnej saszetki w kształcie buteleczki z serum. Wygląda przez to elegancko, a wręcz luksusowo. Dość łatwo otworzyć ją bez pomocy nożyczek. Zapach produktu jest bardzo przyjemny. Delikatny, świeży, morski. W tle wyczuwam tutaj również lekką nutę kwiatową, ale nie potrafię powiedzieć, jaką konkretnie. Płachta jest w kolorze białym i na całej powierzchni ma tłoczenia przypominające nitki DNA :D Została wykonana z dość grubego materiału, mimo to dobrze przylega i nie zsuwa się z twarzy. Otwory na oczy i usta są sensownie rozmieszczone, ale posiadacze dużych oczu czy ust mogą mieć problem z ich wielkością. Maseczka została solidnie nasączona przezroczystą, wodnistą esencją. Tuż po wyjęciu z saszetki aż z niej kapie, ale po rozłożeniu jej na skórze już nie spływa. Ilość serum w opakowaniu pozwala na wysmarowanie nim szyi, dekoltu i dłoni. Od samego początku produkt intensywnie chłodzi. Z czasem efekt ten trochę traci na mocy, ale do końca jest obecny. Po zdjęciu płachty resztki esencji potrzebują kilku minut, aby całkowicie się wchłonąć. Zostawia po sobie jedynie leciutko klejącą warstewkę, ale nie jest ona uciążliwa. Po aplikacji pojawiło się uczucie odświeżenia. Cera została intensywnie nawilżona i delikatnie odżywiona, przy czym bez żadnego poczucia ciężkości czy tłustości. W dodatku skóra jest rozświetlona i zyskała ujednolicony koloryt - po wszelkich drobnych zaczerwienieniach po peelingu nie ma śladu. Maseczka od Cliv okazała się świetna. Posiada szereg zalet, które zapewniają skórze zdrowy, zadbany i piękny wygląd. Polecam.

Ta maska nie ma sobie równych. Pod każdym względem przebija moje dotychczasowe hity, również cenowo. Fancy opakowanie kryje w sobie płachtę z bardzo miękkiego materiału, który łatwo dopasowuje się do kształtów twarzy. Materiał jest mocno nasączony esencją, jest jej naprawdę dużo. Nie sprawia to, że esencja nie chce się wchłonął, nie daje takiego uczucia oblepienia, jak tanie maski, których esencja aż spływa po szyi. Po nałożeniu czuć przyjemne chłodzenie na skórze, ale tylko dlatego, że płyn jest po postu chłodny. Zależy gdzie i w jaki sposób przechowujemy kosmetyki. Skóra pije esencję, jak szalona. Po 20 min nadal czuć, że materiał jest mokry, ale to już czas na zdjęcie maski. Resztki można wetrzeć w ciało, a esencję ma twarzy delikatnie wklepać. Trochę zajmuje jej zanim całkowicie się wchłonie, ale latem daje to fajne uczucie nawilżenia, bez potrzeby nakładania dodatkowej warstwy kremu. co kto lubi. Po życiu skóra jest głęboko nawilżona, miękka, jędrna i gładka. Po całym dniu/nocy wygląda zdecydowanie lepiej, wygląda na zdrowszą. Dla mnie ta maska jest hitem, ale warto szukać promocji, bo nie należy do najtańszych.

Wersja nawilżająca, która jest naprawdę świetna. Zaczynając od rzeczy technicznych. Płachta jest dobrze wycięta i porządnie nasączona. Esencji zostało w opakowaniu dość sporo mogłam bez problemu jeszcze ja wmasować w twarz, szyję i dekolt. Tkanina nie zsuwała się z twarzy, mogłam w niej spokojnie chodzić po domu. Ponadto nic z niej nie ściekało. Dla mnie najważniejsze jest to, żeby produkt naprawdę dawał efekt. Po aplikacji skóra była fajnie nawilżona, taka sprężysta, miękka i miła w dotyku. Po zdjęciu płachty nie została klejąca warstwa.

Maskę kupiłam z polecenia internetowych twórców jako pierwszy produkt marki Cliv. Ponieważ marka jest dość droga, spodziewałam się lepszej jakości płachty. Jest hipoalergiczna, w 100% z celulozy. Dość gruba, jednak miękka z wyraźnym powtarzalnym wzorem graficznym. Jednak długo musiałam pracować, żeby ja dopasować, dociąć. Trudno było uzyskać perfekcyjne przyleganie - pewnie przez jej grubość. Na szyi ciągle odstawała, przez to też esencja ściekała po szyi. Maska jest bardzo nasączona esencją, która potrafi ściekać. Sama esencja jest bardzo przyjemna w konsystencji - nie lepi się za to jest bardzo treściwa i śliska. Zdziwił mnie zapach - bardzo kwiatowy, jakby perfumowany. Ciężko powiedzieć, czy jest właśnie sztuczny czy wynika z mieszanki dużej ilości kwiatowych ekstraktów. Skład jest bardzo długi i sporo w nim właśnie kwiatowych ekstraktów. Nie można nie wspomnieć o opakowaniu, które z daleka przypomina elegancką ampułkę lub flakonik z perfumami, tym bardziej, że inne produkty Cliv właśnie tak wyglądają. Wielokrotnie w sklepach internetowych zastanawiałam się, czy to saszetka czy flakonik, bo na zdjęciach tego czasami nie widać. Bardzo efektowna. Jednak otwarcie mimo nacięcia nie jest zbyt wygodne a miejsce nacięcia znajduje się w zwężającej się części, więc dość ciężko wyjąć płachtę i pozostałą esencję. Po nałożeniu płachty od razu czuć mocne nawilżenie, ukojenie i schłodzenie. Esencja, która spływa na szyję, szybko się wchłania i nie lepi. Płachta nie wysycha do końca. Zaczyna odstawać i odpadać od twarzy, mimo że jest jeszcze wilgotna. Z powodzeniem można nawilżyć nią np. ramiona czy kark. Po zdjęciu płachty skóra jest przyjemnie ukojona, schłodzona i nawilżona. Jednak w moim odczuciu nie jest to uczucie nawodnienia, napompowania - spodziewałam się lepszego efektu. Esencji zostaje w saszetce tak dużo, że można spokojnie zostawić ją sobie na kolejny dzień w roli serum. Ja wmasowałam ją w twarz. Będzie się lekko lepić i wyświecać, ale wchłonie się po czasie. Jeżeli nałożymy na nią krem - czy to z filtrem czy okluzyjny na noc - nie będzie problemu. Na plus, że maska w ogóle nie podrażnia, nawet okolic oczu. Reasumując, spodziewałam się lepszego nawodnienia i cieńszej, lepiej przylegającej płachty. Nie wrócę do niej, gdyż efekt nie jest wg mnie adekwatny do ceny.

Trzymała się twarzy i bez problemu można w niej chodzić. Skóra twarzy była po jej użyciu wygładzona, a przede wszystkim bardzo nawilżona. Żeby ocenić jej właściwości ujędrniające musiałabym na pewno używać jej systematycznie przez dłuższy czas ale jeśli chodzi o nawilżenie i rozpromienienie skóry twarzy przed ważnym wyjściem to jak najbardziej jestem usatysfakcjonowana i polecam.

Szukałam czegoś co ekspresowo nawilży i ujędrni moją skórę i ta maska spełnia moje oczekiwania. Wygodna forma płachty, która jest odpowiednio dopasowana. Stosuję raz w tyg, raz na dwa tyg i jestem bardzo zadowolona.

Zazwyczaj zanim wystawię opinię o danym kosmetyku, staram się używać go przez jakiś dłuższy czas. Wyjątkiem są jednak maseczki, które jak wiadomo, mają za zadanie błyskawicznie i w krótkim czasie ( 10-20 min ) poprawić wygląd skóry. Niegdyś używałam maseczek w płachcie, później przestawiłam się na całonocne glinkowe, z wygody, bo je wklepuje się jak krem. Jednak przy okazji samodzielnie wykonywanej serii kwasów kw. glikolowym 50 %, przypomniałam sobie, jak maski w płachcie świetnie koiły i błyskawicznie nawilżały poturbowaną kwasem skórę. Po użyciu kwasów skóra jest bezbronna, pierwsze czego potrzebuje to ukojenia i nawilżenia. Czuję przyjemny chłód otulający moją buzię i pieczenie i podrażnienia ustępują. Maska w płachcie jest solidnie nasączona specyfikiem, po zdjęciu resztki wyciskam i wklepuję jeszcze w buzię, szyję i dekolt. Rano budzę się z dobrze nawilżoną i dobrze wyglądającą skórą. Po masce dobrze jest nałożyć krem na noc, ponieważ maska spełnia funkcję esencji/intensywnego serum. Polecam

Maska jest bardzo mocno nasączona, trochę serum zostaje jeszcze w opakowaniu po wyjęciu maski, co dla mnie jest plusem, ponieważ nakładam go dodatkowo na szyję i dekolt. Maska bardzo dobrze przylega do twarzy, nie ma problemu, by podczas jej aplikacji chodzić, stać czy wykonywać inne czynności, niekoniecznie leżenie. Bardzo dobrze nawilża i koi skórę, po jej użyciu jest taka, jakby " napompowana" , wygładzona, delikatna, te zmarszczki, które były wynikiem wysuszenia ładnie się wygładzają.

Maskę kupiłam przy okazji zakupów w drogerii Hebe i jestem z niej bardzo zadowolona. Moja cera mieszana ostatnio nie wygląda za dobrze ponieważ straciła blask,zrobiła się poszarzała i bardziej uwydatniły się zmarszczki szczególnie na czole. Potrzebowałam więc takiego kosmetyku który szybko poprawi kondycję mojej skóry. Z pomocą przyszła mi maska CLIV. Jest ona zamknięta w dużej saszetce ,płachta jest wykonana z dobrej jakości materiału i mocno nasączona co mi się bardzo podoba. Po pierwszej aplikacji widać "gołym okiem" że maska działa. Skóra jest bardzo dobrze nawilżona, rozświetlona i wygładzona.Maska nie podrażnia i nie uczula nawet delikatną skórę pod oczami. Jak dla mnie to jest ona rewelacyjna i zostanie ze mną na długo. Polecam