Rimmel Scandaleyes, Volume On Demand Mascara Tusz do rzęs zwiększający objętość

Tusz całkiem w porządku, ma fajną szczoteczkę, wydłuża, średnio pogrubia przy jednej warstwie, ale nie podkręca, a na tym mi zależy. Trzyma się cały dzień, nie osypuje.

Tusz do rzęs fajnie pogrubia, zwiększa objętość , nie kruszy się a to plus. Ma mocny odcień czarnego, szczoteczka jest super , ma fajne włosie takie jak lubię, cena też. Jest ok. Ogólnie bardzo dobry tusz.

••• Rzęsy • Wymagania ••• Posiadam jasne, średniej długości rzęsy o niezbyt dużym zagęszczeniu. Lubię mocno pomalowanie rzęsy (oczywiście z umiarem) bez efektu sklejenia. Tusz nie powinien sklejać, tworzyć grudek i być trwały. Wydłużenie, rozdzielenie i pogrubienie to najczęstszy oczekiwany efekt lecz pogrubienie nie jest tak konieczne jak wydłużenie. Przy testowaniu używam jednego tuszu ale później lubię mieszać tusze i używać przy jednym makijażu dwóch czy trzech. [ZALETY] + Duża szczoteczka - klasyczna + Intensywna czerń, która podkreśla rzęsy i tym samym spojrzenie + Rewelacyjnie rozdziela rzęsy! + Szczoteczka po wyjęciu nie jest oblepiona tuszem + Aplikacja trzech warstw nie jest utrudniona, łatwo można pomalować rzęsy dokładając tusz bez obaw sklejenia rzęs itp. + Podkręca + Wydłuża <3 + Dodaje objętości + Praca ze szczoteczką jest przyjemna + Kształt szczoteczki [WADY] - Lubi się czasami rozmazać Wracam do niego!!!

Z początku byłam sceptycznie nastawiona do tego tuszu ze względu na jego dużą szczoteczkę, jednak bardzo szybko się do niej przyzwyczaiłam. Maskara Rimmel Scandaleyes Volume on demand to zdecydowanie jedna z najlepszych maskar, którą używałam. Pięknie wydłuża i pogrubia rzęsy. Moje rzęsy z natury są długie i podkręcone, niestety bardzo jasne. Z tą maskarą śmiało moge powiedzieć, że wyglądają prawie jak sztuczne. Tusz jest bardzo wydajny, wystarczy spokojnie na pół roku przy prawie codziennym użytkowaniu. Nie osypuje się, nie wykrusza. Cena w drogeriach internetowych jak najbardziej zachęcająca do zakupu.

Moje rzęsy są krótkie cienkie i rzadkie.. większość tuszów obciąża je bez miłosierdzia ???? niestety. Ten tusz to miła odmiana ???? rzęsy są pogrubione i 'wyciągnięte'. Po wytuszowaniu mogę zalotnie spoglądać na świat, bez obaw, że tusz mi się osypie lub odbije na górnej powiece. Także Polecam dziewczynom takim jak ja - którym matka natura poskąpiła obłędnie wyglądających rzęs.

Czerwone, grubiutkie opakowanie mieści w sobie 12 ml czarnego tuszu do rzęs. Odkręcamy i mamy szczoteczkę z gęstego włosia, też jest gruba i ma kształt klepsydry. Tusz w pierwszych dniach użytkowania był dość rzadki i odbijał się przez to na powiekach, na szczęście efekt ten minął z upływem kilku użyć, tusz delikatnie zgęstniał i idealnie nadawał się do aplikacji, nie krusząc się i nie odbijając. Nawet jedna warstwa produktu zostawia rzęsy rozdzielone, wydłużone, podkręcone i podkreślające oko. Przy dublowaniu czynności na co pozwala nam producent, efekt nie gorszeje, oczy stają się jeszcze bardziej wyraziste a sam tusz nie skleja rzęs, nie powoduje ich totalnego usztywnienia. Nie ma poczucia ciężkości powiek. Trwałość tuszu jak najbardziej pozytywna, potrafi wytrwać cały dzień bez poprawek i bez efektu zmęczonego oka. Jego demakijaż jest prosty, nie podrażnia oczu i nie uczula.

Kupiłam go na promocji w Hebe za niecałe 20 zł i jestem z niego bardzo zadowolona. Generalnie spełnia obietnice producenta bo pogrubia rzęsy, wydłuża, nie rozmazuje się, nie osypuje i nie robi grudek. Więc czego chcieć więcej? ;) Jeśli miałabym go porównać do jakiegokolwiek innego tuszu to pewnie padłoby na Colossal od Maybeline, chociaż ten jest moim zdaniem nawet ciut lepszy. Moje rzęsy lubią takie grube, wyprofilowane grzebyki, więc jak dla mnie strzał w 10 i to za naprawdę niską cenę.

Bardzo ładnie zwiększa obiętość i długość rzęs.Szczoteczkę w kształcie klepsydry łapie nawet najkrótsze włoski rzęs, bardzo łatwo się jej używa.Mocny czarny kolor dzięki któremu uzuskuje się efekt uwidocznienie rzęs.Nie grudkuje się,nie klei

Tusz do rzęs na pewno przykuwa wzrok kobiecy opakowanie - uważam że jest ono ładne, kobiece i kolor glamour. Tusz ma wygodną szczoteczkę jeśli chodzi o użytkowanie, szczoteczka dobrze maluję rzęsy, nie skleja ich. Szczoteczka świetnie wydłuża rzęsy oraz pogrubia. Tusz ma ładny odcień czerni. Produkt jest wydajny tak jak inne tego typu produkty oraz co najważniejsze nie podrażnia oczu. Podczas noszenia makijażu przez cały dzień nie kruszy się i nie osypuje, a zmywa się łatwo płynem micelarnym.

Każda z nas ma swoje ulubione produkty do makijażu, które stale goszczą w kosmetyczkach. Dla mnie jednym z takich produktów jest tusz do rzęs marki Rimmel Scandaleyes Volume on Demand. Odkąd go poznałam nie wyobrażam sobie makijażu bez niego. Jest to jeden z najlepszych tuszy do rzęs jakie kiedykolwiek miałam okazję używać i stały element moich kosmetycznych zapasów. Jeśli poszukujecie tuszu, który wydłuży wasze rzęsy, a dodatkowo pogrubi je dając tzw. efekt sztucznych rzęs, to koniecznie wypróbujcie ten tusz. OPAKOWANIE Opakowanie jakie otrzymujemy ma ciekawy kolor i kształt, Jest spore jeśli chodzi o wielkość, kanciaste i powyginane. Jedyną ozdobą są srebrne napisy z nazwa produktu i logo marki na czerwonym tle. Całość prezentuje się schludnie i ładnie. Opakowanie wykonano z grubego, solidnego plastiku. Szczoteczka jest wręcz ogromna, największa jakiej kiedykolwiek używalam i na początku miałam obawy, czy dotknięcie rzęs tym akcesorium nie skończy się natychmiastowym demakijażem. Nic złego jednak się nie stało a po kilku użyciach przyzwyczaiłam się do rozmiaru. Szczoteczka ma kształt przypominający nieco klepsydrę, z mnóstwem włókienek precyzyjnie rozdzielających rzęsy. TUSZ Uwielbiam tusze do rzęs, które pozwalają mi na upiększenie oprawy oczu. Moje rzęsy są dosyć długie, ale rzadkie, co dla niektórych kosmetyków bywa prawdziwym wyzwaniem. Ten tusz jednak radzi sobie z tym zadaniem wyśmienicie. Odkąd go używam dostaję wiele pytań o to gdzie i czy przedlużałam rzęsy. Jest to naprawdę miły komplement biorąc pod uwagę, że to moje naturalne rzęsy pokryte jedynie warstwą tuszu Volume on Demand. Tusz ma intensywną, głęboką barwę która idealnie podkreśla kolor rzęs. Czerń jest wyrazista i intensywna, taka jak lubię. Jego konsystencja jest zbita i gęsta, niczym aksamitny krem, co widać zaraz po wyjęciu szczoteczki z opakowania. Szczoteczka mimo swojej sporej wielkości dozuje odpowiednią ilość produktu, nie oblepia się nim, a ilość jest adekwatna do naszych potrzeb. Łatwo rozprowadza na rzęsach bez sklejania czy tzw. pajęczych nóżek. Wystarczy kilka ruchów szczoteczką i gotowe. Szczoteczka pozwala na precyzyjne rozdzielenie rzęs i nadanie im objętości. Rzęsy są wyraźnie dłuższe, pogrubione i wyglądają niczym sztuczne! Efekt możemy stopniować – jedna warstwa zdecydowanie pogrubia i wydłuża, ale efekt jest naturalny, ale dwie-trzy warstwy dają efekt WOW! Idealny na imprezy czy większe wyjście. W zalezności od tego co lubimy, możemy kreować z jego pomocą nasz look od naturalnego do bardziej dramatycznego. Dokładnie kolejnej warstwy nie powoduje sklejania czy powstawania grudek, więc możemy to robić bez obaw, że nasz makijaż będzie wyglądał nieestetycznie. Bardzo ważne jest dla mnie to, że nie skleja rzęs w nieestetyczny sposób, rzęsy są natomiast pokryte tuszem każda z osobna w równomierny sposób, co jest głównie zasługą szczoteczki. Tusz jest bardzo trwały – wytrzymuje cały dzień bez osypywania się czy efektu pandy, nie rozmazuje się. Mimo świetnej trwałości, łatwo go zmyć płynem micelarnym lub mleczkiem do demakijażu. Tusz ma korzystną cenę, dodatkowo jego pojemność jest duża, więc wystraczy na bardzo długo. Często można go kupić w promocji, jest dostępny w wielu drogeriach w bardzo korzystnej cenie jak na taką jakość. To numer 2 w mojej Top 3 tuszy do rzęs. Na pewno będzie stałym elementem mojej kosmetyczki jeszcze przez dłuższy czas, bo ciężko jest pobić efekt jaki z jego pomocą uzyskuję. Tusz zdobył w zeszłym roku nagrodę KWC i sama należę od kilku miesięcy do grona jego wielbicielek. PLUSY: + intensywna czerń + tusz wydłuża i pogrubia rzęsy + efekt można stopniować + jest trwały + nie osypuje się, nie rozmazuje + nie skleja rzęs + korzystna cena + duża pojemność + ciekawe opakowanie

Na moich oczach tusz ten przede wszystkim działał wydłużająco- pogrubiająco. Mocno trzymał się na rzęsach (do zmycia musiałam używać płynu dwufazowego). Nie osypywał się i nie robił mi pandy. Jak dla mnie, szczoteczka była ciut za wielka (preferuję sylikonowe a tu była tradycyjna). Po około 3 miesiącach tusz zaczął grudkować więc musiałam się z nim porzegać.

Tusz ma dużą szczoteczkę, na pierwszy rzut oka wydaje się, że będzie ona niedokładnie tuszować rzęsy. Nic bardziej mylnego! Tusz dociera do każdej rzęsy, nie skleja ich, równomiernie je pokrywa. Ma głęboki czarny kolor, podkręca i nadaje objętości. Już przy dwóch pociągnięciach oko jest wyraziste. Nie zostawia grudek, w ciągu dnia można dołożyć kolejną warstwę i wygląda to dobrze. Plus za ładne, czerwone opakowanie. Kolejny raz nie zawiodłam się na tuszu Rimmela.

Kilka razy już styczność z tuszami tej firmy miałam i jeszcze nigdy nie trafiłam na kompletnego bubla , więc bardzo uciszyłam się gdy dostałam ten tusz w prezencie od mojej kochanej MissYou00 <3 . Jest to produkt oznaczony wyróżnieniem wizażowego hitu , więc byłam bardzo ciekawa czy faktycznie jest taki super . I faktycznie to dobry tusz drogeryjny , może i nie daje efektu WOW , ale w tym przedziale cenowym to jedna z lepszych pozycji jaką można znaleźć w Ross . Bardzo ładne opakowanie - kojarzy mi się z zakreślaczem . Połączenie czerwieni i bieli zawsze dobrze wygląda , dodatkowo napisy nie ścierają się , zatyczka od tuszu nie pęka i nie trzeba się z nią siłować . Szczoteczka jest naprawdę spora ( jak w klasycznym , pierwszym tuszu z tej serii ) i nie każdy takie lubi , a jak już na pierwszy tusz w życiu to się na pewno nie nada . Wykonana z włosia ułożonego na kształt klepsydry. Mi ta szczoteczka nie sprawiła żadnych trudności i uważam ją za wygodną . Odcień czerni jest w tym tuszu głęboki i nasycony a konsystencja kremowa , sprawdzająca się świetnie już od pierwszego użycia tuszu . Uwielbiam mocno podkreślone rzęsy , mój ukochany efekt to takie teatralne wydłużenie idące w parze z mega objętością , ale wiadomo , w przypadku tuszu to każdy ma swoje indywidualne preferencje no i wyjściowa długość i gęstość rzęs u każdej z nas jest inna . Pierwsza warstwa tuszu pięknie rozdziela rzęsy i delikatnie je unosi rozkładając na kształt wachlarza co sprawia , że oko wydaje się być optycznie bardziej otwarte i osoby ceniące sobie naturalny efekt pewnie będą zadowolone już z tego . Warstwa druga bardzo ładnie wydłuża - nie jest to taki max , że rzęsy sięgają aż do linii brwi , ale to takie 2krotne wydłużenie które jest zauważalne i jak na dzienny efekt może być . Trzecia warstwa jeszcze delikatnie coś tam wydłuża , ale rzęsy nie są już perfekcyjnie rozdzielone , ale nie przeszkadza mi to gdyż nie jest to ten beznadziejny efekt zlepienia rzęs w owadzie nóżki , tylko takie coś bardziej na zasadzie dodania rzęsą objętości i ich większe zdefiniowanie . Finalnie wygląda to naprawdę dobrze : rzęsy są świetnie zaznaczone , wydłużone , delikatnie podkręcone i znacznie zyskują na objętości , grzechem byłoby się takiego efektu czepiać . Do trwałości nie mam zastrzeżeń - tusz nie rozmazuje się , nie osypuje , nie kruszy i nie odbija nad górną powieką i nie mam problemu ze zmyciem go nawet zwykłym płynem micelarnym . Nie łzawią mi po nim oczy . Warto wypatrywać jakieś fajnej promocji i na własnych rzęsach sprawdzić efekt jaki daje ten tusz , ale nie dziwie się , że zbiera dość dobre recenzje , i ja też dołączam do grona zadowolonych użytkowniczek .

Kupiłam skuszona bardzo dobrymi opiniami. Przyznaję, że ciężko mi znaleźć dobry tusz, bo większość wydaje mi się być w ogóle niewidoczna na rzęsach... Ale ten miał być skuteczny w tym co robi. A nie jest. Szczoteczka jest duża, niewygodna. Jakbym nie próbowała malować rzęs, pod różnym kątem, to całe oko wokół ubrudzone jest tuszem. Po kilku godzinach efekt oczu pandy. A jak już udało się rzęsy wytuszować to nie widziałam prawie żadnej różnicy między okiem umalowanym a nie umalowanym. Plus? Nie uczula i nie pachnie.

Uważam, że tusz jest naprawdę dobry. Przy pierwszym kontakcie naprawdę przeraziła i zaskoczyła mnie szczoteczka swoimi rozmiarami, wydawała mi się ogromna, a pomalowanie nią rzęs bez umaziania się niemożliwe ;) Ale nie było tak źle, wprawdzie za pierwszym razem trochę sobie chlapnęłam na powiekę [ ;) ], ale to tylko dlatego, że na codzień używam tuszu z małą szczoteczką i nie zdążyłam się przyzwyczaić - kwestia wprawy. Po pierwszej warstwie faktycznie prawie nie ma efektu, ale druga... to już coś. Ja lubię mieć dużo długich i widocznych rzęs, więc stosuję i trzecią warstwę - taki efekt jest bardzo zadowalający. Dawno nie miałam takich wyrazistych i długich rzęs, a do tego całkiem nieźle rozczesanych. Tusz nie daje wrażenia ciężkości, nie kruszy się, nie podrażnia oczu. W niezmienionym stanie wytrzymuje pięknie cały dzień. Nie rozmazuje się. Generalnie jestem zdecydowanie na tak, bardzo dobry tusz.

Zachęcona dobrymi opiniami postanowiłam się skusic na zakup jednak dla mnie totalna klapa. Opakowanie pod względem designu mocno średnie. Szczoteczka faktycznie inna niż wszystkie taka jakby taliowana i gęsta, niesilikonowa tylko włochata. Przy noszeniu maseczki mocno się osypuje i rozmazuje. Skleja rzęsy i się grudkuje. Rzęsy lekko wydłużone i podkrecone. Daje mi efekt pajeczych nóżek za czym nie przdpadam. Drugi raz się nie skuszę

Bardzo dobry, przystępna cena, szczoteczka dobrze rozczesuje rzęsy, a co najważniejsze nie skleja ich. Wydłuża i widocznie zwiększa objętość rzęs. Dobra gęstość tuszu, szybko schnie, dzięki czemu nie odbija się na powiekach.

Nazwa naprawdę zachęca, a sam produkt mocno rozczarowuje. Dla mnie ma za grubą szczoteczkę, za suchą konsystencję, owszem nieco pogrubia, ale na pewno nie jest to efekt spektakularny. Ma również tendencję do osypywania się wieczorem. Jest po prostu mocno, mocno przeciętny.