Bell Rice Ultra Loose Powder Sypki puder ryżowy utrwalający makijaż

Mam kilka perełek z Bell, więc co jakiś czas zaglądam do ich szaf w poszukiwaniu czegoś nowego co mnie zainteresuje. Na szczęście w Niemczech bez problemu mogę kupić ich kosmetyki, chociaż nie ma ich tak dużo jak w Polsce. Uwielbiam żółte pudry, więc od razu wpadł w mojej łapki, chociaż za ryżowymi pudrami nie przepadam. Ale pudrów zużywam sporo a tu takie duże opakowanie za naprawdę niską cenę. Jest to aż 35 gramów a zapłaciłam za niego z 6 euro? Pierwszy minus to dla mnie opakowanie. Totalnie nie użytkowe. Wieczko jest tak małe że ciężko tam wysypać puder by go nabierać na pędzel czy gąbeczkę. Musiałam wysypywać go na wieczko z innego pudru aż w końcu przesypałam do opakowania po pudrze z Artdeco. Sam puder jest drobno zmielony i taki lekko suchy, lekko kredowy. Trzeba go nakładać malutko, bo jest widoczny na buzi. Wygląda właśnie tak sucho robiąc lekki efekt pudernicy. Widać jak osiadł na skórze. Ale po jakiś 30 minutach ładnie się stapia ze skórą i już go nie widać. Puder jest bardzo jasny i żółtawy. Jestem dosyć blada i od razu po nałożeniu on jeszcze mi tą buzię rozjaśnia. Ale zauważyłam, że ciemnieje on trochę na twarzy. Próbowałam z różnymi podkładami, które nigdy mi nie ciemniały a z tym pudrem jednak ciemnieją. W przypadku nałożenia małej ilości pudru takiego wielkiego ciemnienia nie ma, ale gdy zrobimy sobie baking czy po prostu nałożymy go sporo to później buzia jest dużo ciemniejsza od szyi. Nie tak od razu, ale po kilku godzinach. Puder nie pachnie bananem. Bananowy ma tylko trochę kolor. Puder całkiem spoko matuje moją strefę T przy tym nie powodując ściągnięcia skóry i przesuszenia. A cerę mam mieszaną. Myślę, że świece się tak po jakiś 3 godzinach, ale ten błysk jest delikatny i naturalny, więc jak dla mnie wygląda to dobrze przez jakieś 7/8 godzin, więc naprawdę spoko. Poza tym świetnie utrwala. Makijaż kompletnie mi się nie ściera z przetłuszczającej strefy T mimo noszenia maseczki w pracy. Tak więc nawet jak się świecę, to wszystko jest na swoim miejscu. Puder mnie nie zapycha. Generalnie jest spoko, szczególnej jak lubicie ryżowe pudry. Ja nie przepadam, bo właśnie początkowo są takie kredowe, suche i widoczne. Ale warto się z takim efektem chwilę ponosić, by później to wszystko wyglądało ładnie i się dobrze trzymało. Pudru najlepiej nakładać naprawdę mało, by nie zrobiło się po kilku godzinach lekkie ciacho i by za bardzo nie ściemniał. Ogólnie jak za tą cenę i gramaturę, to jest dobrze.