Frudia Pomegranate & Honey 3 in 1 Lip Balm Odżywczy balsam do ust w słoiczku

Tak jak w tytule - zawiodłam się na tym kosmetyku. Osobiście bardzo lubię balsamy które mają konsystencję lanoliny - mocno gęste, tłuste i bardzo długo utrzymujące się na ustach. Myślałam, że balsam Frudia będzie czymś w tym rodzaju ale się pomyliłam. Na ustach daje efekt zwykłego balsamu, nie nawilża zbyt dobrze, nie regeneruje, dość szybko znika z ust, nie daje im ochrony ani komfortu. Ma w sobie bardzo dużo mentolu - mocno chłodzi więc uprzedzam jeśli ktoś nie lubi tego efektu. Mam wersję z granatem, która daje lekki kolor na ustach. Jak ktoś lubi bardzo lekkie balsamy do ust które mocno chłodzą, nie są gęste i tłuste to może się mu Frudia sprawdzić, ja nie jestem zadowolona i na pewno nie wrócę,, tym bardziej że cena nie jest niska.

Balsam, zamknięty w cudnym pojemniczku w kształcie miodowej baryłki jest w dwóch wariantach: bezbarwnym lub z dodatkiem granatu, który nadaje delikatny różowy odcień ust. Balsam ma intensywny miętowy zapach a na ustach czuć delikatne mrowienie i efekt chłodzenia tuż po użyciu. To co mi się bardzo podoba to to, że nie zostawia lepkiej warstwy na ustach tylko po nabraniu na palec rozpuszcza się i przybiera formę olejku. Naprawdę fajny produkt wart wypróbowania. Dzięki temu, że balsam jest na bazie miodu i granatu otrzymujemy nawilżenie, kolor i delikatne powiększenie ust.

Balsam chłodzi usta po nałożeniu, o czym przed zakupem nie wiedziałam i to dla mnie jest minus. Ciężko wydobyć porcję ze słoiczka. Nie ma ładnego, naturalnego zapachu granatu czy miodu. A najważniejsze - nie widziałam, żeby jakoś specjalnie wygładzał i nawilżał usta.

Kupiłam ten balsam zupełnie przypadkowo i pod wpływem impulsu - skusiły mnie obietnice producenta o świetnych właściwościach odżywczych oraz o naturalnej barwie, jaką ten balsam miał zapewniać. I teraz... nie żałuję :). Opakowanie jest plastikowe i małe, ale wbrew pozorom - bardzo pojemne i wygodne. Produkt zdaje się nie kończyć, ponieważ wystarczy lekko dotknąć powierzchnię balsamu, by nabrać odpowiednią ilość. Balsam łatwo się rozciera i jest bardzo komfortowy w noszeniu. Niestety nie pachnie granatem, na co liczyłam, ale ma woń miętową. Lekko chłodzi usta, a nawet nieco je powiększa. Już 2 minuty po aplikacji można zauważyć dużą różnicę: wargi są ładnie podkreślone (taki malinowy róż, efekt można stopniować), błyszczące i lekko powiększone. Przy regularnym stosowaniu skutecznie można pozbyć się jakichkolwiek suchych skórek. Reasumując, to naprawdę dobry balsam. Bardzo mi przypomina kultowe Carmexy, ponieważ równie szybko nawilża i jest niezawodny. Warto się nim zainteresować.

Naprawdę fajny balsam. Najbardziej lubię w nim żelową konsystencję i to, że nie 'zlepia' ust jak to robią czasem inne balsamy. Nawilża i chroni usta przed czynnikami zewnętrznymi. Nie daje spektakularnego koloru na ustach, kolor jest bardzo subtelny, ale to akurat na plus. Pięknie pachnie, słodko i owocowo. Samo opakowanie jest przesłodkie.

Skusiłam się na niego ponieważ był w promocji. Żółty skoczek a sam produkt czerwony, konsystencja żelowa. Daje delikatny kolor a po nałożeniu przyjemnie chłodzi usta. Widocznie i szybko regeneruje i nawilża, nie lepi się. Produkt na prawdę wart uwagi. Do tego fajne opakowanie.