La-Le Dezodorant ekologiczny w kremie z olejkiem z zielonej herbaty 

Bardzo dobrze sprawdza mi się dezodorant w kremie od LaLe. Jest to produkt naturalny i ekologiczny. Nie zawiera w swoim składzie związków chemicznych, które mogą spowodować podrażnienia. Dobrze chroni przed nieprzyjemnym zapachem i nie zostawia plam na ubraniach. Produkt ten jest bardzo wydajny i jeden słoiczek wystarcza na dość długi okres czasu. Dezodorant ten bardo ładnie pachnie. Na pewno wrócę jeszcze do tego produktu. Szkoda jednak ze produkt nie jest w bardziej ekologicznym, np. szklanym opakowaniu.

Ogólnie jestem bardzo zadowolona z produktów. Po sprayu mój pot wydawał taki kwaśny brzydki zapach. Po kremie tego problemu nie miałam. Czasem jak byłam bardziej aktywna w ciągu dnia to dołożyłam kremu, ale naprawdę czułam tą świeżość w ciągu dnia. Poprzednim razem zakupiłam winogrono o lemongras. 1 słoiczek starczył mi na 9msc, przy czym przed tym miesięcznie zużywałam po 1 dezodorancie w sprayu. Łatwo obliczyć że te w słoiczku bardziej się opłacają bo są bardziej wydajne. Uwagi mogę mieć do tego że lemongrass był koloru lekko żółtego przez co zabarwiał mi ubrania. Dodatkowo fajnie by było jakby do opakowania byłaby dodana jakaś szpatułka.

Jak na razie rewelacja. Piękny zapach. Używam od kilku dni w bardzo ciepłe dni i jest super. Jeśli nic się nie zmieni i mnie nie uczuli, to będzie zdecydowanie mój wybór zastępujący standardowe dezodoranty.

Ten deo kupiłam dla mamy na targach Ekotyki w Warszawie w Marcu. I się okazał być i dla mnie fenomenalny. Przez lata stosowałam wiele deo w kulce męskiej Nivea. I ten deo okazał się być równie dobry co męska klasyczna kulka nivea! U mnie potliwość to nie jest 'pitu pitu' to jest hardcore. Jest ona efektem problemów zdrowotnych. Pocę się mocniej niż typowa osoba są takie dni, że się ze mnie po prostu leje Przez co problemy typu mokre pachy, plamy na ubraniach etc. są dla mnie normą. Poszukiwania dobrego Deo było bardzo trudne\ Teraz zrozumiałam, że powinnam dać się swojemu organizmowi pocić naturalnie, ale maskować zapach, a pozwalać się mu pocić. Ten deo jest na bazie kokosa. To wręcz masełkowe deo. Z drobinkami, do których się przyzwyczaiłam. Czy chroni? Tak. Ale nie jest to deo dla fanów braku pocenia. Bo się człowiek po nim nadal poci. ale nie śmierdzi. I tu jest clue w deo naturalnym. Bo to maskuje przykry zapach potu, ale pozwala na naturalne pocenie się organizmu, czyli jego schładzanie i wypuszczanie toksyn z organizmu. Ładnie się rozsmarowuje na skórze. Dobrze się wchłania. Ładny słoiczek. Wydajny diabelnie. Zapach bardzo przyjemny, ewidentnie czuć tu zieloną herbatkę. Cena w porządku, warto łapać na promocji. Dla kogo polecam? Dla fanek natury i dla tych rozumiejących o co chodzi w deo naturalnym i po co toto jest.

Dezodoranty w kremie la-le to moje obecne hity od ok. pół roku. Dla mnie nieporównywalnie lepsze od wielu kulek, sztyftów itp. Nie podrażnia, zapach utrzymuje się do wieczora. Starcza na długo! Mam nadzieję, że moja skóra się do nich nie przyzwyczai, bo jestem nprawdę pozytywnie zaskoczona.

Do dezondorantów naturalnych podchodziłam jak pies do jeża, ale po wypróbowaniu zapachu czarne winogrona również tej firmy wiedziałam, że inwestuje pieniądze w przyzwoity produkt. Bo trzeba sobie szczerze powiedzieć że to drogi produkt i dodatkowo trzeba zapłacić za przesyłkę co podwyższa cenę o około 20 %. Jeśli chodzi o zapach mnie nie powala, nie przeszkadza mi ale nie wrócę do niego, tylko spróbuje inny, jestem też zawiedziona, ponieważ zapach pochodzi ze sztucznych aromatów/dodatków i to uważam za wadę tzw. naturalnego dezondorantu. Sprawdził mi się w codziennym użytkowaniu, jeśli nie miałam jakiejś bardzo stresującej sytuacji i nie byłam mega podenerwowana, nie pojawiał się nie przyjemny zapach potu. Muszę też przyznać, że przy tej wersji zapachowej nie pamiętam takiego dnia tzn nerwowe niestety były tylko nie takie w których by ten dezondorant mnie zawiódł, co zdarzyło mi się nota bene przy innych . Był też w miarę gładki, choć takie grudki przy rozsmarowaniu również się pod palcami przy aplikacji odczuwa. Ogólnie muszę przyznać, że zachwyca mnie skuteczność, acz stosuje dezondoranty la le od jesieni i te najcięższe próby wytrzymałości tego produktu są przede mną. Na dziś to, mimo wad, mój HIT.

To moje pierwsze spotkanie z naturalnym dezodorantem, wcześniej jakoś bałam się kupić z obawy na skuteczność. Opakowanie to szklany słoiczek. W składzie mamy olej kokosowy, masło shea, skrobie kukurydzianą, wosk pszczeli, olejek eteryczny z zielonej herbaty oraz kuleczki z sody oczyszczonej. Dezodorant ma piękny, świeży, intensywny zapach zielonej herbaty - chyba najładniej pachnący dezodorant jaki miałam :) Aplikacja to jedyna wada tego produktu, trzeba to zrobić po prostu palcami. Konsystencja jest wazelinkowa, a zawarte w niej kuleczki trzeba wetrzeć w skórę. Na szczęście nie sprawia to trudności,a dezodorant po chwili wysycha. Myślę, że np forma sztyftu byłaby bardziej higieniczna. Poza tym produkt spisał się rewelacyjnie, nie zauważyłam różnicy jeśli chodzi o skuteczność w porównaniu z tradycyjnymi dezodorantami. Moja skóra lubi się przyzwyczajać do dezodorantu i po ok tygodniu muszę zmienić na inny, zwykle mam otwarte 2 i używam ich naprzemiennie, ale zawsze tak miałam z każdym dezodorantem. Minusem może być dosyć wysoka cena ale z tego co wiem firma wprowadziła też mniejsze pojemności i produkt jest bardzo wydajny, wystarczy na długo. Mój pierwszy naturalny dezodorant ale na pewno nie ostatni :)

Używałam go wiosną, dobrze się sprawdził, piękny zapach, wydajny, konsystencja w formie pasty z ziarenkami sody, dobrze rozsmarowywała się w dłoniach, aplikacja bez problemowa. Mógłby być tańszy.

To mój pierwszy dezodorant naturalny. Wcześniej używałam Rexonę cotton dry, jednak w ciąży zaczęły mi mocno buzować hormony i niestety kolokwialnie mówiąc zaczęłam "śmierdzieć". Konsystencja kremowa. Nakładając czuć pod palcami małe prawie niewidoczne i niewyczuwalne kuleczki. To chyba soda. Stosuję dezodorant codziennie rano od dwóch miesięcy, w okresie zimowo-wiosennym. Pięknie pachnę pod pachami, nawet w stresujących sytuacjach zdaje test na 4+. Od oceny odejmuję jedną gwiazdkę, gdyż przez cały czas używania zdarzył mi się raz, gdy na białej koszulce zauważyłam żółtą plamę pod pachą. Jeszcze nie testowałam go latem, także dopiero okaże się jak się sprawdzi w upale. Ogólnie jest bardzo fajny, musiałam nauczyć się nim obsługiwać, bo wymaga trochę więcej uwagi niż popsikanie dezodorantem w sprayu. Jest bardzo wydajny, stosuję od kilku miesięcy i nakładam go dosyć obficie i mam więcej niż pół opakowania. Teraz czaję się na inny:-) Można go wypróbować, polecam osobom, które nie pocą się mocno.