Franck Olivier Franck Olivier EDP 

Cena - rzeczywiście aktualnie bardzo atrakcyjna. Opakowanie - ciekawe, aczkolwiek flaszka - amonit - taka skamieniała w piaskowcu muszla sygnalizuje upływ czasu... Choć na toaletce czy wannie łazienki w pustynno kamiennych klimatach będzie zacnie wyglądać... A sam zapach zamknięty w tym oryginalnym nieprzezroczystym flakoniku jest niestety mocno wg mnie retro... Dziwią mnie nawet te dość dobre opinie, bo żaden z niego oryginał - trochę takie echo Joopa! klasycznego - echo, bo jednak słabsze, mniej stężone i z mniejszej ilości komponentów... ale chodziło za mną, że już to gdzieś czułam i na pewno nie była to żadna nowość... Dużo dalej mu do jaśminowców typu White del Pozo - nie aż tak upajająco jaśminowo słodkie, raczej zgaszone tą retro śliwką... i nieco podkwaszone jakimś cytrusem. Wychodzi klimat lat dziewięćdziesiątych w trochę łagodniejszej wersji... jednakowoż wyczuwalny. Jestem rozczarowana...A o trwałości i mocy na szczęście nie mogę napisać że są zabójcze...ufff Piszą dziewczyny, że to zapach słodki. Raczej powiedziałabym, że mdlący od odrobiny mydła z hiacyntem, jaśminem, śliwką i sandałowcem. Daleki od klimatu Feminite du bois, z którym go na Fragrantice np. porównano. Bardziej orient w stylu Venezia Laury Biagiotti niż drewienka i zieleń Shiseido... Używam tego produktu od: paru dni Ilość zużytych opakowań: zaczęte pierwsze 75 - i nie wiadomo ile w nim jest

Zacznę od tego, że buteleczka nie jest plastikowa tylko szklana pomalowana w kolorze kości słoniowej, koreczek owszem jest plastikowy, ale z dobrej jakości plastiku. Kształt buteleczki jak najbardziej mi odpowiada. Sam zapach bardzo przyjemny, zaraz po aplikacji czujemy owoce, następnie przechodza w wanilię , lekko nuty kwiatowe i drzewne. Nie jest to zapach dla ludzi o wrażliwych nosach gdyż jest dość mocny, ale jeżeli ktoś lubi tego typy zapachy to jak najbardziej polecam. Myślę że zapach do stosowania całym rokiem.

Dopiero co go dostałam, więc nie powinnam się odzywać. Ale siedzę i wącham nadgarstek, tak mnie intryguje! NIE CZUJĘ ŻADNYCH OWOCÓW. Czuję morze. Taki morski, mydlany zapach, trochę sandałowca na pewno i nic słodkiego. A że już marzę o zdradliwych głazach na plażach Dalmacji, to zapach mi bardzo pasuje i nie mogę sie doczekać wypróbowania w lecie. A może to coś co dodają do olejków do opalania? No przysięgłabym, że tak pachnie wiatr nad morzem, takim ciepłym. Butelka ok, fakt, że plastikowa, ale pudełko jakie ładne - moje się otwiera jak muszla i błyszczy takoż. Polecam. Używam tego produktu od: dziś Ilość zużytych opakowań: pierwsza próba

Mój ulubiony zapach! Słodki - wniliowo-piżmowy z nutą brzoskwini. Zalety: Opakowanie - Ładne i wygodne w przewożeniu Trwałość Wydajność (nie trzeba użyć dużo, a zapach się utrzyma) Wady: Trudno dostępny (chociaż ostatnio można go już kupić przez Internet) Polecam dla osób lubiących połączenie słodkich zapachów (typu wanilia) z kwaśnymi owocami. Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: końcówka 75ml

Pamiętam pierwsze spotkanie z jego niepozorną buteleczką - delikatny zapaszek, niby ładny i trwały (na blotterku trzymał się ok. tygodnia), ale jakiś za mało intrygujący. A potem wpadła mi w ręce większa odlewka i moje wrażenia były już nieco inne - zapach nie był delikatny, a otulający, słodki, kremowy, puchowy :) Pod koniec nawet zaczęłam go troszke oszczędzać ;) Czuję przy otwarciu prawdopodobnie brzoskwinię, lekko przypomina mi jakieś inne perfumy, ale zostaje dość oryginalny sam w sobie. Polecam szczególnie na wiosnę, w cieplejsze dni się ładniej rozwija, bardziej słodko i staje się bardziej otulający. W gorący parny dzień może drażnić, a w zimie nieraz nie pokazuje swojego pełnego oblicza. Nie jest to zapach dla kobiety wampa, ale dla roześmianej, przyjacielskiej i ciepłej kobiety z pewnością :) Polecam na różne okazje, randki przytulanki, wypady ze znajomymi itp :) Mnie ten zapach lekko rozleniwia :) Mimo że nie jest zapachem na miano kultowych perfum, to myślę, że znajdzie sporo zwolenniczek. Cena zachęca, a trwałość świetna - cały dzień. Chętnie zaopatrzę się w jakąś mniejszą pojemność, bo na codzień pewnie szybko by mi się znudził lub zemdlił mnie, ale od czasu do czasu chętnie się popsikam :)

Zastanawiałam się dlaczego perfumy tego francuskiego projektanta są tak mało znane. Myślałam,że perfumeryjny ,,półświatek" coś traci na tej niewiedzy...Na szczęście nic,więc jeżeli nie możecie dostać tych perfum,bez panik! Nie warto! Perfumy otwierają się baaardzo słodką wanilią,która już do końca dominuje, czuć odrobinę przejrzałej śliwki i syntetycznej porzeczki,grejpfruta i brzoskwini nie wyczuwam. Po kilku godzinach nadal czujemy wanilię,ale już z jaśminem i piżmem,który przywodzi mi na myśl babciną szafę. Zbyt słodko,odrobinę ciężkawo i zdecydowanie nieciekawie. Bez klasy,bez pazura i bez zachwytu otoczenia. Trwałość w stosunku do niskiej ceny jest przyzwoita, dlatego daję aż 1,5 gwiazdki. Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: próbki

Dla Pan, ktore lubia owocowe letnie zapachy, Franck Olivier z pewnoscia przemowi. Jestem mocno zdziwiona, ze tak wspanialy owocowy zapach o niesamowitej trwalosci i mocy jest prawie wcale nieznany! Wsrod najbardziej wyrazistych nut znalezc mozna soczysta brzoskwinie, echo swiezego grejpfruta, plasterek slodkiej sliwki na kremowej bazie heliotropa a to wszystko leciutko przyprawione wanilia i wzmoncnione drzewem sandalowym. Franck Olivier pachnie jak ekskluzywny zapach z gornej polki, az ciezko uwierzyc ze buteleczka 75ml kosztuje grosze! Zapach na skorze ukalda sie miekko i czuc go intensywnie (ale bynajmniej nie duszaco!) przez caly dzien! Butelka jest sliczna - jedna z Wizaznek pod spodem napisla ze jest one plastikowa i pozolkla, to nieprawda. Butelka sama w sobie jest zrobiona z matowego szkla a korek z bardzo podobnego tworzywa w kolorze kosci sloniowej, a nie pozolklym, bynajmniej!!! Dzieki temu nie slizga sie w rece gdy po kapieli spryskujemy dekolt, nasade wlosow czy nadgarstki; w kazdej pozycji jest ona wygodna do trzymania i nie slizga sie w dloniach. Butelka jest naprawde sliczna i wnosi taki morski akcent, bo wygladem, jak dla mnie, przypomina morska muszle. Kocham ten zapach i serdecznie polecam milosniczkom owocowych, choc niekoniecznie tak slodkich jak Escada, zapachow. Za tak niska cene bylby to grzech nie dolaczyc go do mojej owocowej kolekcji :-) Zapach przemyslany od poczatku do konca z drobnymi szczegolami - po otwarciu, kartonik rozwesela wkacyjnymi kolorami (jest sloneczno-zielony w srodku!), buteleczka jest pieknie zawinieta w fioletowa bibulke, atomizer jest w ekskluzywnym kolorze zlota, a sam zapach to po prostu poezja!!! 10/10

kupiłam po testach w perfumerii. po powrocie do domu cały czas wąchałam nadgarstek, zapach mnie przyciągał, intrygował. niestety, to połączenie czarnych porzeczek i śliwki w nucie głowy jest dość mdlące, aczkolwiek ciekawe. kolejne etapy rozwijania się zapachu przyjemne, choć nadal mocno można wyczuć wspomniane wyżej owoce. zapach jak dla mnie ciepły, doskonały na jesień. nie spodoba się jednak wszystkim, może dusić / mdlić. flakon piękny, niebanalny ( choć szkoda, że plastikowy). Zapach trwały, nawet bardzo - na skórze min. 8h ( czasem nawet czuję go po kąpieli) na ubraniach do kilku dni. i co najważniejsze - niepospolity i przyciągający uwagę. nie wiem czy kupię ponownie, jeśli przyzwyczaję się do porzeczek i śliwki pewnie tak. plusem jest oczywiście cena, minusem jego dostępność - czasem trafi się w promocji w SP, jeśli nie, pozostaje internet. Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: nadal 1

dostaje je od bardzo waznej dla mnie osoby. Nie wiem, czemu akurat wybiera ten zapach, podobno do mnie pasuje. Jak dla mnie FO to aromatyczny, gleboki bardzo kobiecy zapach - czuje glownie sliwke podrasowana welonem grejpfruta i jasminu. Czuje wyraznie rowniez konfiturowa roze, a spod calej kompozycji delikatnie wybrzmiewa charakterystyczna nuta kurzu. Zapach jest slodki, ale nie ulepkowaty - slodki jak kadzidla palone w kosciolach. Jest to slodkosc kobiety, ktorej nie mozna sie oprzec. No przynajmniej ja skrecilabym w ulice za kobieta noszaca FO :D Pomimo uplywu lat FO nie pokryl sie patyna. Kojarzy mi sie z tajemnicza brunetka w stylu Mirelle Mathieu, jej charakterystyczna fryzura i ekspresyjnym spiewem. Mysle rowniez, ze osoba noszaca FO to niepoprawna marzycielka wlasnie w stylu M.M Podsumowujac - bardzo udany zapach, niezapomniane wspomnienia. Oby nie przestali produkowac!Używam tego produktu od:lata Ilość zużytych opakowań:kilka