Got2b Lockmittel Kontrol Freak Locken Milch Krem do loków

ja: Mam dużo cienkich, kręconych włosów w typie wurly (zmieszanie fali i loka czyli typ 2c/3a). Średniporowate w kierunku niskoporowatych, długości do ramion. W okresie zimowym lubią się plątać nad karkiem i mają tendencje do wypadania. Często bywają matowe i szorstkie. Opakowanie: Wykonane z grubego plastiku, zamykane na plastikową zakrętkę. W środku aplikator typu pompka, który nabiera odpowiednią ilość produktu. Ładna, kolorowa etykieta, przyjemna dla oka. Opakowanie w całości oklejone, nie widać przez nie zużycia produktu. Skład: Dwa humektanty czyli nawilżenie i zamykający emolient. Nie jest źle, nie jest super. Niestety są też dwa potencjalne alergeny - Coumarin i Cinnamal. Kosmetyk nie jest zgodny z metodą CG. Wrażenia: Lekka konsystencja mleczka. Dość lejąca, więc trzeba szybko się uwijać z nakładaniem. Z włosów na szczęście nie spływa i dobrze się rozprowadza. Ma ładny zapach, choć dość chemiczny. Nie jest charakterystyczny w żaden sposób. Po użyciu szybko się ulatnia z włosów. Producent obiecuje 4 dni utrwalenia no i niestety obietnicy nie dotrzymał. Kosmetyk trzyma się na włosach z trudem 2 dni. Skręt jest podbity pierwszego dnia, drugiego, mocno rozluźniony, momentami jest rozprost. Włosy są po tym mleczku sklejone i bardzo matowe. Swój krem zużyłam mieszając z innymi stylizatorami, ale niestety w żadnej konfiguracji mnie nie zachwycił. Ani nakładany na ociekające wodą włosy, ani na wilgotne a tym bardziej do reanimacji na suche. Lepiej zachowuje się przy suszeniu suszarką niż naturalnym schnięciu włosów. Stanowczo lepiej w tej serii wypada pianka niż ten krem. Wiem, ze jest to produkt drogeryjny, ale na swojej półce cenowej ma wielu konkurentów i wypada przy nich zdecydowanie dużo gorzej.