Avellia Płyn micelarny w chusteczce z trawy bambusowej 

Jak w tytule. Mam wrażenie, że część Wizażianek, maluje się pędzlem do ścian, jeśli ten produkt nie jest w stanie zmyć ich makijażu. Cena jest bardzo niska, chusteczki mimo tego, że małych rozmiarów i używałam za jednym razem po 2-3 sztuki, to nadal - starczyło mi to na miesiąc. Zgodzę się - przy wodoodpornym tuszu lub intensywnej kresce, musiałam powtórzyć proces albo domyć się płynem pod oczami. Innych wad nie widzę. Chusteczki bardzo łatwo się urywa, dzięki wyżłobieniu w zakrętce, które działa jak brzytwa, gdy się dobrze szarpnie ;) Nigdy mi się nie zdarzyło, żeby któraś chusteczka przerwała się w połowie zamiast w miejscu perforacji! Nie uważam też, żeby mówienie o tym, że "są bardzo małe" - było sprawiedliwe, bo producent nawet na opakowaniu pisze "[...] Dozowanie odpowiedniej wielkości chusteczki - oderwij ile chcesz". Nie każdemu może pasować efekt ściągnięcia po fakcie, ale można zniwelować go zwykłą wodą albo nakładając krem. Proste. Dla mnie jednak ten efekt, w połączeniu z zapachem, to dowód na świeżość.

Avellia Płyn Micelarny w chusteczce z trawy bambusowej do twarzy i oczu zakupiłam z czystej ciekawości. Zawsze używałam normalnego płynu i wacików a tu trafiła mi się taka niespodzianka. Dodam też że jest w regularnej sprzedaży ale jakoś nie trafił w moje ręce. Chusteczki zawinięte są w rolkę, mają niewielki rozmiar i są nasączone plynem micelarnym ale nie jest go jakoś bardzo dużo. Wykonane są z trawy bambusowej i są biodegradowalne. Materiał ten jest bardzo miekki i przy demakijażu nie pozostawia żadnych włókien. Jeżeli chodzi o oczyszczenie oczu z tuszu to radzi sobie średnio, jeżeli zaś chodzi np. o podkład, cienie do oczu czy rozswietlacz to radzi sobie rewelacyjnie. Zawartość płynu w tym opakowaniu jest taka że na opakowaniu mogłoby pisać chusteczki w płynie micelarnym a nie na odwrót. Płyn sam w sobie ma bardzo przyjemy i delikatny zapach. Zawiera 98.5 składników pochodzenia naturalnego. Mega fajnie odświeża skórę, i ogranicza wydzielanie sebum. Skóra jest lekko zmatowiona. Nie podrażnia skóry ale pozostawia uczucie ściągnięcia. Połączyłam go z innym plynem przeznaczonym do oczu i teraz jestem w pełni zadowolona.

Chusteczki kupiłam bo potrzebowałam czegoś co szybko zmyje mi makijaż. Zakupiłam pudełeczko z nasączonymi chusteczkami. W zapachu można wyczuć alkohol ale nie jest on mocno drażniący przy zmywaniu makijażu. Nie wystąpiły również podrażnienia. Ale produkt nie radzi sobie z mocnym i wodoodpornym makijażem, raczej dobry jest na kolejny etap zmycia, zaraz po żelu czy olejku. Mocna szminka wygrywa z chusteczkami więc najlepiej stosować dla odświeżenia skóry z rana bądź przed nałożeniem innych produktów na twarz.

Chusteczki wytrzymałe, ale niestety u mnie nie zdały się. Makijaż nie do końca zmywa, ciezko mi bylo zmyc makijaż oczu. Plus taki ze są mocno nawilżone i do zmycia pielęgnacji będą dobre ale na mój makijaż za słabe.

Biała tuba, a może raczej plastikowy słoik z naklejką informującą o działaniu wypełniona po brzegi zrolowanymi chusteczkami, które wyjmując należy zaczepić w uchwycie pozwalającym na szybkie i wygodne rozrywanie potrzebnej ilości. Klapkę tego słoju trzeba docisnąć, żeby zawartość nie wysychała. Chusteczki lekko prześwitują i są niewielkie, pojedyncza ma wymiar 9x12,3 cm, przynajmniej mi tak wyszło przy pomiarze metrówką. Poziom wilgotności jest wyczuwalny, ale nie jest to materiał ociekający płynem ani suchy jak pustynia. Zapach lekki, trochę przypomina mi aloesowy płyn micelarny z Eveline i aromat zielonej herbaty, utrzymuje się na skórze dłoni przez około godzinę lecz nie drażni. Zmywanie makijażu tymi chusteczkami przebiega szybko, łatwo zbiera się nimi puder i podkład, a cienie z powiek znikają przyzwoicie - nie rozmazują się, drobinki nie roznoszą się po całej twarzy. Dobrze przygotowują skórę do mycia mleczkiem do demakijażu, które nie miało już zbyt wiele do zrobienia. Zmywać nimi tuszu do rzęs nie próbowałam, bo jednak musiałabym włożyć w to więcej siły, a mechaniczne potraktowanie delikatnych włosków mogłoby się skończyć powyrywaniem biedaków. Najlepiej sprawdzały się u mnie na zwilżonej twarzy z nałożonym żelowym mleczkiem do demakijażu, wtedy wszystko schodziło bez najmniejszego tarcia, a skóra była czysta i odświeżona. Używam okazjonalnie, głównie do demakijażu lub ściągania kremowych maseczek, co przy otwartym od ponad pół roku opakowaniu jest dobrą wydajnością przez to, że nie wytraciły swojej wilgotności. Na jedno użycie zazwyczaj zużywam 3-4 sztuki, może nie jest to imponujący wynik, jednak uczucie świeżości wynagradza tę niedogodność. Nie wywoływały podrażnień ani zwiększenia ilości na cerze mieszanej z wybitnie tłustą strefą T i suchymi policzkami oraz okolicą pod oczami.

Kiedy podczas zakupów w drogerii Rossmann zobaczyłam te chusteczki moja pierwsza myśl - muszę je mieć! Cena tych chusteczek to ok. 12 zł w cenie regularnej na promocji można upolować je za 9 zł za 100 sztuk. Była to dla mnie totalna nowość nigdy takiej formy chusteczek nie używałam, zużyłam całe opakowanie i śmiało mogę już co nieco o nich napisać. Chusteczki są wykonane z trawy bambusowej, są biodegradowalne. Płyn micelarny którym są nasączone, zawiera 98,5% składników pochodzenia naturalnego. Opakowanie to plastikowa, duża tuba, ze skromną, przejrzystą szatą graficzną z wszelkimi cennymi informacjami. Zamknięcie jest na klik z klapką, które niestety czasem się nie domyka i lubi się otwierać. W środku początkowo chusteczki były zabezpieczone folijką, po zerwaniu jej w środku mamy rolkę bardzo dobrze nasączonych płynem micelarnym chusteczek. Zapach jest bardzo przyjemny taki troszkę świeży, delikatnie wyczuwalny jest aloes. Chusteczek micelarnych, używam jako pierwszy etap demakijażu, potem żel lub pianka, tonik itd. Niestety ich minusem jest to, że ciężko się je urywa, gdyby były już odcięte byłoby łatwiej, a tak są połączone linią do rwania, mimo iż na opakowaniu jest specjalny wyżłobiony jakby lejek który ma pomóc w rozdzielaniu chusteczek wcale on nie pomaga, wręcz gorzej się je wyrywa i rwą się .. więc urywam je tradycyjnie ręka. Chusteczki są, wielkości dłoni, krótkie i cienkie, ja żeby zmyć makijaż potrzebuję aż 3 sztuk chusteczek co także niestety przekłada się na ich wydajność i szybko znikają z opakowania. .. ale na plus działanie! Chusteczki świetnie odświeżają, oczyszczają skórę, warstwę makijażu zmywają prawie całą, nie podrażniają skóry i co ciekawe, zalecane jest po zmyciu twarzy odczekanie (przed drugim etapem pielęgnacji) na wchłonięcie się płynu w skórę, dzięki temu zyskujemy dodatkowe nawilżenie. Radzą sobie także z makijażem wodoodpornym. Pozostawiają skórę solidnie nawilżona, jędrną i gotową do dalszych etapów pielęgnacji. Niestety chusteczki te nie są bez wad na minus : opakowanie które lubi się czasem otwierać, ciężkie wydobycie chusteczek z opakowania, wydajność, reszta jak najbardziej na plus, super działanie, zapach, cena! Czy kupię je ponownie? Myślę, że z przyjemnością. Daje mocne 4 gwiazdki. :)

Do zakupu zachęciła mnie forma chusteczek, zniechęciły opinie, ja jednak jestem z nich naprawdę zadowolona a przetestowałam już wiele różnych produktów tego typu. Skorzystałam z rady z którejś z opinii, żeby wyciągać chusteczki ze środka, nie z zewnątrz. Wyciągając z zewnątrz praktycznie nie da się ich używać bo faktycznie są delikatne i się rozrywają, przy wyciąganiu ze środka nie ma takiego problemu, można oderwać taką ilość jaka nam jest potrzebna. Chusteczki są dobrze nawilżone, mam je od ok. 3 - 4 tygodni, nie zauważyłam żeby wysychały. Bardzo dobrze zmywają makijaż, są wydajne, do demakijażu wystarczają mi 2. Opakowanie jest solidne i bardzo ładnie prezentuje się na półce. Dużym plusem jest również skład produktu. Jeśli z czasem nie wyschną (są ważne przez 3 miesiące od otwarcia) na pewno kupię je ponownie. Normalne chusteczki są dla mnie zbyt duże, te są o wiele mniejsze.

Do zakupu zachęcił mnie skład oraz cena, zwłaszcza w przeliczeniu na jedną sztukę. W założeniu opakowanie miało starczyć na 100 użyć. Niestety zakup zakończył się rozczarowaniem. Chusteczki niewygodnie się wyjmuje, ciężko się je oddziela, są bardzo delikatne, rozrywają się. W dodatku są małe, jedna sztuka nie ma szans wystarczyć na zmycie całej twarzy, zatem zamiast na 100 użyć opakowanie starcza na ok. 30... Nie radzi sobie również nawet ze "zwykłym", codziennym makijażem. Musiałam je nasączać innym płynem micelarnym, żeby osiągnąć cel.

Kupiłam produkt w celu posiadania chusteczek do zmywania makijażu z bezpiecznym składem w sytuacjach kryzysowych - np. na wyjazdach w plenerze. Nie sprawdziłam jednak jego wielkości przez co byłam zaskoczona rozmiarem opakowania - jest ono dość sporym, plastikowym pojemniczkiem zamykanym od góry wieczkiem. Co prawda na podróż się nie nadaje, ale zużyłam chusteczki do czyszczenia resztek makijażu z dłoni czy ubrudzonych akcesoriów kosmetycznych. Same chusteczki są dość małe i straaaasznie delikatne. W połączeniu z problemowym wyciąganiem ich z opakowania u mnie okropnie się darły przez co używanie ich było nieco frustrujące i nie sądzę, żebym zdecydowała się zakupić je ponownie. Co prawda były one dość dobrze nasączone płynem o przyjemnym, nie drażniącym zapachu, a sam produkt dobrze radził sobie z domywaniem resztek makijażu, jednak mam inne produkty o bezpiecznym składzie, któych forma zdecydowanie bardziej mi odpowiada.

Udałam się do drogerii po waciki kosmetyczne, jednak moją uwagę przykuły chusteczki do demakijażu Avellia. Pomysł producenta wydał mi się wręcz idealny - bardzo dobry skład, biodegradowalne chusteczki i to zamknięte w wygodnym opakowaniu. Nigdy wcześniej o nich nie słyszałam, ale skoro były na promocji za 8zł, to się skusiłam. Po powrocie do domu zaczęłam czytać opinie w internecie i aż się przeraziłam! Mimo wszystko postanowiłam przetestować ten płyn micelarny. Opakowanie: Według mnie jest solidne, wygodnie się otwiera, nie wygląda źle na półce w łazience. Szata graficzna jest bardzo minimalistyczna, ale przyjemna dla oka. Chusteczki: Są dość małe, mniej więcej wielkości dwóch standardowych płatków kosmetycznych, jednak dla mnie to nie problem, a wręcz zaleta. Zawsze mi przeszkadzały zbyt duże chusteczki do demakijażu. Dość ciężko rwą się w miejscu do tego wyznaczonym (przerwane linie), zdecydowanie nie da się oderwać takiej chusteczki jedną ręką. Fragment plastikowego opakowania mający ułatwiać ten zabieg tez nie jest pomocny. Mimo wszystko chusteczki są delikatne i łatwo rozerwać je na pół, jednak musimy pamiętać, że to są chusteczki bambusowe a nie syntetyczne, więc tego się sie czepiam. Płyn micelarny: Ma zaskakująco dobry skład i to prawie całkowicie naturalny, co jest miłą niespodzianką. Przetestowałam go na moim standardowym makijażu: podkład, korektor, tusz do rzęs, bronzer i rozświetlacz. Wszystko dokładnie zmył i skóra była gotowa na dalsze oczyszczanie żelem. To co najważniejsze - okazał się jednym z niewielu płynów micelarnych, po którym nie piekła mnie twarz i nie czułam nieprzyjemnego ściągnięcia skóry. Jestem naprawdę zadowolona z tego produktu i myślę, że kupiłabym go ponownie.

Mimo, że od płynów micelarnych dawno odeszłam to zawsze mam jeden w domu do zmycia np. matowej pomadki. Jakis czas temu zakupiłam w rossmann chusteczki nasączone płynem micelarnym. Skusiło mnie: biodegradowalne opakowanie, nowa marka dostępna tylko w rossmann oraz skład, w którym 98,5% to składniki pochodzenia naturalnego. Dodatkowo same chusteczki są wykonane z trawy bambusowej przez co są kompostowalne. Całość brzmi ekstra. Jeszcze producent obiecuje, że płyn zmywa nawet wodoodporny makijaz. No czy można coś jeszcze oczekiwać od chusteczek? Wszystko by było super gdyby to naprawdę działało... ???? Przechodząc do działania chusteczki nie radzą sobie nawet z pomadką a co dopiero mówić o tuszu czy eyelinerze????‍♀️Nic dziwnego skoro są prawie suche... ????‍♀️ Opakowanie (tak jak producent zaleca) zawsze dokładnie zamykałam a chusteczki były takie od początku więc nie widzę w tym ani grama swojej winy. Nawet nie wspomnę o jakimś kompleksie nawilżającym...ja tu nic takiego nie widzę! ???? Dla mnie to bubel jak ich mało! ???? Aa no i to opakowanie...wielkie i nie poręczne nawet nie widziałam gdzie to położyć????

Porażka! Chusteczki są fatalnej jakości. Mega cienkie, krótkie. Niewyodnie wyciąga się je z opakowania. Są mocno nasączone płynem micelarnym kiepskiej jakości, który słabo radzi sobie z demakijażem oczu. Używam produktów normalych i tu mam problem z domyciem tuszu do rzęs. Nawet nie chcę myśleć,co by się stało, gdybym pomalowała oczy moim wodoodpornym eyelinerem z Kryolan. Pewnie nie domyłam ich nigdy tym bublem.Zwykły makijaż trzeba trzeć siłą,bo zejść nie chce. Chusteczki mają przyjemny, świeży, lekko cytrusowy zapach. Ale niemiłosiernie mocno podrażniają oczy i skórę wokół nich. Tragedia!!! Wszystko piecze i boli. okolica oczu jest widoczie zaczerwieniona i podrażniona. Dawno nie miałam do czynienia z takim bublem!Produkt oczywiście niewydajny, ale akurat w jego przypadku to plus.

Produkt estetycznie, pomysłowo zapakowany. W użyciu już niezbyt wygodny, chusteczki się rwią, trzeba przytrzymać drugą ręką. Niestety zupełnie nie spełnia obietnicy producenta o demakijażu, o wodoodpornym nie wspominając wogole! Płyn micelarny pachnie przyjemnie.

Pomysł na chusteczki do demakijażu w funkcjonalnym pudełeczku z zamknięciem na klik bardzo dobry, jednak wykonanie i całość użytkowania zawodzi. Na ten produkt trafiłam w Rossmanie i z ochotą spakowałam go do koszyka. Opakowanie dość spore, cena promocyjna ok 9 zł. Zamknięcie na klik, który trzyma dość słabo, ale nie otwiera się, więc nie ma tragedii. Szata graficzna skromna, ale przejrzysta. Niczym się nie wyróżnia, ale zawiera wszystkie najważniejsze informacje i jest dość przyjemna dla oka. Jeśli chodzi o sam produkt, czyli chusteczki to przy pierwszym użyciu zmarnowałam 3 bo nie sposób było je wyciągnąć aby ich nie porozrywac na kawałeczki. Tu właśnie trzeba podkreślić, że chusteczki bardzo łatwo się rwą, niekoniecznie w miejscu do tego wyznaczonym. Mają delikatny, przyjemny zapach. Są dość małe, więc trzeba ich zużyć kilka. Jeśli chodzi o działanie to słabo sobie radzą z najzwyklejszym makijażem oka ( tusz, kreska). Mam wrażenie, że wysuszają skórę. Nie wywołują uczulenia, nie wysypuje mnie po nich. Gdybym miała je kupić wiedząc jak się sprawują zdecydowanie bym sięgnęła po inne. Także pomysł fajny, ale nad wykonaniem trzeba jeszcze popracować.

Chusteczki z płynem micelarnym testowałam będąc u mojej mamy przez kilka dni kiedy zapomniałam do niej zabrać swojego ulubionego płynu micelarnego. Mama używa ich do przemywania twarzy, nie nakłada makijażu, potrzebuje tylko odświeżenia i tutaj chusteczki się sprawdzają. Ja natomiast potrzebuję zmycia makijażu twarzy i oczu bez pocierania i bez podrażnień. Okazało się, że chusteczki zdecydowanie nie są dla mnie. Zmywają w pewnym stopniu podkład, ale niestety nie radzą sobie ze zmywaniem tuszu, choć producent obiecuje zmywanie nawet wodoodpornego makijażu. Żeby go usunąć powieki wymagają pocierania, a i tak makijaż nie schodzi do końca. Dodatkowo płyn w chusteczce podrażnił moją skórę wokół oczu, była zaczerwieniona i piekąca. Zapach jest przyjemny, chusteczki w pudełku nie wysychają. Pojawia się natomiast problem przy ich wyciąganiu - wyciąga się kilka na raz a po oderwaniu jednej trzeba dotknąć kolejnej żeby schować je z powrotem do opakowania. Opakowanie jest duże, zajmuje sporo miejsca, nie nadaje się raczej do wykorzystywania w podróży. Pomysł z chusteczkami nasączonymi płynem micelarnym fajny, ale nie zdecyduję się na zakup.