Kupiłam za namową ekspedientki, szczerze mówiąc dobrze, że tak się stało- miałam wreszcie okazję wypróbować ten peeling. Opisy na opakowaniu ma wspaniałe, czego tu nie ma, jest wszystko. Skład mnie zachwycił i nabrałam nadziei na niesamowite efekty, tymczasem zauważyłam po tym peelingu, że nic specjalnego się nie stało.
Wracając do składu, jest sól kuchenna, sól morska, olejek ze słodkich migdałów, olejek z kiełków pszenicy, witamina E, witamina A, olejek z pomarańczy, olejek z mandarynki. Wszystko to sprawia, że już przed użyciem tego peelingu czujemy się fantastycznie (a właściwie chyba bardziej przed użyciem).
Peeling jest przyjemny, ale głównie ze względu na piękny zapach (cudny, niebiański) i delikatny (dla wielu osób będzie zbyt delikatny) masaż. Bardzo negatywnie oceniam jego dużą skłonność do odczepiania się od skóry i trudności z naniesieniem w ogóle, spływa, spada i odpada. Resztkami można dopiero wykonać masaż. Jak już wspomniałam, masaż Geomar jest delikatny, spodziewałam się więcej.
Po zmyciu peelingu skóra jest gładka, ale nie jest to efekt spektakularny, nawet peeling Hean za 9.90 robi więcej ;) O ile Geomar pozostawia warstwę, przed którą tak przestrzegał producent, że w ogóle i ojeju, to jest to efekt chwilowy. Bardziej można było mówić o warstwie peelingu innego, polskiego- z solą iwonicką. Geomar "olejował" ciało na tyle, aby można było zapomnieć o tym, żeby samoopalacz zadziałał (jeśli ktoś nakłada, ja czasem tak) i na tyle słabo, aby skóra nie wymagała balsamu. Tak więc efekt był jaki był.
Jeżeli wykonałam masaż Geomar na skórze, którą depilowałam np. 2 dni temu, odczuwałam spore podrażnienie skóry, chyba z powodu soli, więc odczucie było naprawdę nieciekawe. Musiałam więc szczególnie przy Geomar pamiętać, aby odczekać ileś dni po depilacji. I co z tego, skoro włosy odrosły i należało akurat wtedy podjąć działania depilacyjne.
Na pewno nie można uznać tego peelingu za tańszy odpowiednik Thalasso Scrub Collistar\'a, na pewno też nie jest to droższy odpowiednik peelingów drogeryjnych, bo one są troszkę lepsze. Ale interesują mnie pozostałe gatunki Geomar\'a, oprócz zielonego, który kupiłam w szczęśliwie małej wersji (85 g na dwa kompletne zabiegi na całe ciało), są opakowania brązowe, czerwone i być może one wykazują jakieś inne działanie, co niezmiernie mnie ciekawi. Z tym, że te inne kolory wystepują tylko w wersji w słoikach plastikowych 600 g. I tu pojawia się refleksja, że te duże opakowania chyba też opłaca się nabyć.
Na koniec podsumowanie: na pewno należałoby wziąć pod uwagę dobry skład peelingów Geomar. Poza tym, jeśli komuś spodoba się ładny zapach, będzie do tego kosmetyku wracać.
Używam tego produktu od: 1 mies.
Ilość zużytych opakowań: 1 x 85 g