Matrix Biolage, R.A.W. Replenish Oil Mist Olejek do włosów

Sądziłam , że będę go mogła używać na końcówki, psiknięcie na dłonie i wmasować na koniec pielęgnacji dla zabezpieczenia końcówek. Ale nic z tego. Tłuścioch. Włosy mam cieniutkie i rzadkie. Używałam go do olejowania na mokro, 4 psiknięcia i wystarczało. Oczywiście nigdy bezpośrednio na włosy, bo trafiłby w jedno miejsce i obciążył zbyt mocno. Gdy dałam 5- 6 pompek, to niestety już nie zawsze umiałam go domyć i włosy były tłustawe. Miewałam czasem odczucie, że przy ilości 4 pompek, jest go za mało, bo w swojej oleistości, po psiknięciu na rękę. nie jest ciężki czy tłusty. Wydaje się taki lekki, nic bardziej mylnego. Na włosach jakby się przeobrażał w dużo cięższy. Bardzo fajnie działał na moje włosy, przy tej ilości nie przeciążał włosów, domywał się nawet bez emulgacji odżywką, włosy wyglądały dobrze, dociążone ale nie przeciążone. Efekt jak to efekt, dopóki używamy to jest. Również wypróbowałam go do upgradowania odżywek, ilość jedna pompka, całkiem to było efektywne i efektowne, ale nie częściej niż co 2-3 mycie, bo to również byłoby zbyt obciążające. Ogromnie wydajny, miałam go rok. Żeby przyspieszyć zużycie, czasem wylądował na buzi i fajnie się sprawdzał, nie zapychał. To póki co najlepszy produkt do olejowania włosów jaki miałam, a jako zapalona włosomaniaczka to już wiele wypróbowałam. A z olejowaniem to przeważnie moje przeżycia są stylu: po co ja to sobie robię , bo efekt żaden i tylko znowu mam niedomyte włosy. Ze względu na cenę będę szukać jednak dalej.