Organix Moroccan Argan Oil Rewitalizujący olejek arganowy

Olejku używam na nałożoną maskę na włosy lub odżywkę, w zależności od tego, czego potrzebują moje włosy. Olejek jest bardzo, ale naprawdę baaaardzo wydajny. Przelałam go do buteleczki po innym olejku, ponieważ brakowało mi pompki, której ten produkt niestety nie posiada. Trzeba uważać z ilością jaką się nakłada na włosy, bo większa ilość powoduje, że włosy stają się tłuste i ciężkie. Wystarczy kilka kropki. Nie polecam nakładania na suche włosy nawet w małych ilościach. Końcówki wyglądały po prostu źle. Ogólne wrażenie bardzo dobre, po tym jak już nauczyłam się obchodzić z olejkiem.

Kupiłam go na fali mojej fascynacji olejem arganowym. Cena dość spora jak na taki produkt, ale w końcu mowa o naturalnych kosmetykach. Olejek bardzo ładnie pachnie, jest odpowiednio gęsty, przy odpowiedniej ilości nie obciąża włosów. Zazwyczaj nakładam go na umyte i osuszone ręcznikiem włosy. Dzięki niemu są one błyszczące i miękkie. Na suche włosy raczej się nie nadaje, można nałożyć go za dużo, co sprawia wrażenie tłustych kosmyków. Co do opakowania, jest mało wygodne - lepsza byłaby buteleczka z pompką, co ułatwiałoby dozowanie odpowiedniej ilości produktu.

Olejku używałam wyłącznie na umyte i osuszone ręcznikiem włosy. Niestety po ich wysuszeniu musiałam wspomagać się jeszcze innym kosmetykiem, ponieważ nie były aż tak odżywione i dociążone.

Olejki ( oraz oleje) to już stały element mojej pielęgnacji włosów. Jeśli chodzi o olejek vel serum do włosów mam kilku swoich faworytów. A wśród nich jest właśnie ten z Organix, bazujący na dobroczynnym oleju arganowym. Z chęcią i wielkimi nadziejami podeszłam do używania tego produktu, gdyż miałam w pamięci świetne efekty wynikające ze stosowania innych kosmetyków marki - i szamponów, i odżywek. Absolutnie nie zawiodłam się i na tym olejku! Zarówno jeśli chodzi o jego jakość jak i efekt pielęgnacyjny na włosy ! Tę "dużą" jak na taki produkt pojemność (100 ml), stosuje już od wielu miesięcy- przy jednorazowym zastosowaniu 1-2 kropli olejek jest bardzo wydajny, co nawet przekładając na cenę, o wiele bardziej opłaca się niż te sprzedawane w maleńkich buteleczkach. Jest złotej barwy, w buteleczce zamkniętej adekwatnym kolorystycznie korkiem. Nazwa produktu zawiera Maroko i zapewnienie, że zastosowany olejek arganowy pochodzi właśnie stamtąd. I wszystko to jest dla mnie dość spójne, faktycznie stosując ten produkt mam pozytywne skojarzenia z Maroko. Przy każdorazowym użyciu przenoszę się do tej wyprawy tam, która odbyłam kilka lat temu z moim ówczesnym narzeczonym, a obecnym mężem. Także oprócz pielęgnacji, mam dodatkowo multum wrażeń emocjonalnych ;) Ten " arganowy" ( wiadomo, że olej arganowy jest tu tylko jednym ze składników) olejek stosuję po umyciu włosów, przed ich wysuszeniem. Nie każdorazowo, bo zauważyłam, że czasem działa obciążająco na włosy (np. po olejowaniu lub nawet dzień po). Nakładam tylko i wyłącznie na końcówki. Co zauważyłam ? Że włosy są wygładzone i błyszczące. Pięknie pachną ( bo olejek charakteryzuje się ekskluzywnym zapachem). Końcówki nie rozdwajają się ( lub nie rozdwajają się aż tak szybko), pomimo stosowania suszarki i prostownicy. Jedyne, na co trzeba zwrócić uwagę, to moment kiedy nabiera się produktu na dłoń- tradycyjnie wylewa się z go z buteleczki, więc można trochę nabrudzić, ale nie utrudnia to aż tak bardzo użytkowania

Serum określiłabym jako poprawne - nie szkodzi, ale też nie daje efektu WOW. Mam cienkie, blond włosy, z tendencją do puszenia. Dużo produktów tego typu potrafi obciążyć włosy, tym serum nie zrobiłam sobie krzywdy. Wystarczy kropla, żeby wygładzić całe włosy. Minusem jest opakowanie - serum się po prostu leje jak szampon, brakuje jakiegoś aplikatora, można wylać za dużo, bo jest dosyć rzadkie. Plus za dostępność - Rossman oraz wydajność - ciężko mi zużyć te 100 ml.

Olejek ma tę zeletę, że jest go dużo. Nie lubię tych małych olejków do włosów, które są nieopłacalne. Ma ładny, ale nie mocny zapach. Butelka trochę się brudzi przy używaniu, bo ciągle kropla spływa po butelce - nie jest zbyt precyzyjna. Trudno też wziąć odrobinę olejku, bo nie ma dozownika, pompki, on po prostu się wylewa. Ja mam długie i gęste włosy, używam na raz sporą ilość, ale ktoś z krótkimi i rzadszymi włosami może być wściekły. Olejek pomaga rozczesać włosy, ale przy ich prostowaniu nie zabezpiecza końcówek wystarczająco. Nie mam zniszczonych włosów, ale po prostownicy kilka ostatnich centrymetrów jest lekko przesuszone. Dlatego używam olejku zamiast odżywki bez spłukiwania, albo kiedy nie mogę rozczesać włosów. Do termoochrony wolę coś innego.

Kosmetyki Organix znam i lubię, np. serię kokosową i makadamia. Olejek arganowy kupiłam po obejrzeniu filmiku na you tube, gdzie jakaś dziewczyna zachwalała go niesamowicie, opowiadając o pielęgnacji włosów, które są o wiele bardziej ładne i zdrowe, gdy nakłada na końcówki argan Organix. No więc kupiłam. Było to kilka miesięcy temu. Zapuszczanie włosów to moja ulubiona zajawka od jakiegoś czasu, w przypadku włosów rozjaśnianych szybki wzrost nie jest łatwą sprawa, ale ten olejek znacznie upraszcza pielęgnację, chroniąc końcówki, których nie muszę tak często ścinać. Olejek ładnie pachnie, jest wydajny, doskonale spełnia swoją rolę w pielęgnacji włosów. Jest to kosmetyk do nawilżania i ochrony końcówek, sprzedawany jest w opakowaniach relatywnie dużych, 100 ml, więc nieco zbyt dużych- jeśli chodzi o serum na końcówki, jednakże przyzwyczaiłam się do tego, nie przesadzam z ilością, tym bardziej, że jednocześnie używam sweet coconut Udo Waltz. Jak działa olejek arganowy Organix. Zabezpiecza końcówki włosów przed łamaniem i przesuszeniem. Ułatwia rozczesywanie, nadaje włosom jedwabistą gładkość i elastyczność. Odkąd nakładam olejki, mam ładniejsze końcówki włosów, mogę je podcinać co trzy miesiące i zawsze wyglądają dobrze. Oczywiście olejek zawiera silikony, wiem, że wiele osób odrzuca tę łatwą drogę, negując taką pielęgnację, ale w przypadku włosów rozjaśnianych jak moje, taki silikon nie zaszkodzi, ba, jest często jedynym sposobem na to, aby końcówki w jakiś sposób zabezpieczyć. Znam produkty Organix nie od dziś, więc zdążyłam zauważyć, że nawet jeśli zawierają silikony, nie są one w stanie zaszkodzić moim włosom. Wydajność duża, olejek mam od czterech miesięcy, nie zużyłam nawet 1/4 opakowania, w trakcie systematycznej pielęgnacji stosując ten olejek po każdym myciu włosów. Znam również olejek- serum kokos Organix (od niego chyba zaczęłam przygodę z tymi kosmetykami), również cudowny produkt, ale bardziej lubię złotą wersję arganową. Mimo to nie wiem czy kupię ponownie, bo są jeszcze inne olejki Organix godne uwagi.

Mój ulubiony olejek :) jako jedyny naprawdę działa na moich włosach Stosuje go w dniu mycia włosów. Nakładam sporo, związuje włosy w warkocz, po kilku godiznach myje włosy i to wszystko, a efekty są super!

Olejek zakupiłam w rossmannie za 25 zł w promocji. Mam włosy cienkie, puszące się w dolnej partii, więc nieustannie szukam czegoś, co je odpowiednio dociąży. Pierwsze moje wrażenie po otwarciu to dziwny zapach, który po pewnym czasie zaczął mi się podobać. Jest dość ciężki, orientalny, na moich włosach utrzymuje się dość długo. Nakładałam olejek na mokre włosy po osuszeniu ręcznikiem i po wysuszeniu suszarką w dotyku były dość "obklejone". Na szczęście po kilkunastu minutach to wrażenie zniknęło. Włosy były miękkie, przyjemne w dotyku, odpowiednio dociążone, wygładzone. Końcówki, które mam trochę zniszczone, niektóre rozdwojone, wyglądały na zdrowe. W składzie olejku są silikony, które nabłyszczają włosy. I faktycznie, włosy były lśniące jak mało kiedy. Na szczęście dwa z trzech silikonów, to silikony lotne, które "znikają" same, a trzeci to dość łagodny i powszechny silikon. Olejek jest wydajny, wystarczy kilka małych kropel by pokryć włosy. Na minus dozownik, który nie jest ani pompką, ani pipetą, a "dziurą", jak w szamponie, co sprawia, że wylewając olejek na dłoń, spora część ścieka po opakowaniu. Mimo tego uważam, że jest to jeden z lepszych olejków, który faktycznie działa na moje włosy. Cena bez promocji 35 zł, warto więc polować na obniżkę, by wypróbować.

To dobry silikon, choć czytając skład lepszy będzie Moroccan Argan Oil (do kupienia w TKMaxie). Oczywiście, jak to silikony, oblepi włosy, które wydają się po nim bardziej odżywione, zdrowsze i w lepszej kondycji, ale to oczywiście iluzja, w której silikon się specjalizuje. Używałam go czasem jako emolientu, dla zabezpieczenia włosów przed wysuszeniem zimą przy ciągle włączonych kaloryferach i mrozach. Silikon w tym wypadku pełni formę "otulacza" włosa i chroni go utrzymując wodę w jego wnętrzu, która nie może łatwo odparować. Dodatkowo mój Narzeczony używa tego specyfiku do dbania o brodę - bardzo sobie chwali. :) Twardy zarost robi się miększy i bardziej błyszczący. Natomiast jeżeli chodzi o porównywalne produkty, to tak jak na wstępie napisałam lepszy skład ma Moroccan Argan Oil (zdjęcie poniżej), bo wyżej w składzie znajdują się naturalne oleje - w Argan Oli (1) arganowy, (2) z nasion konopi siewnej oraz (3) makadamia; w przypadku Organixa tylko arganowy. Jeszcze jednym porównywalnym, choć cenowo znacznie przystępniejszym specyfikiem jest nasz polski Biovax A+E serum wzmacniające. Też oparte na 3 porównywalnych silikonach, choć już z tańszymi olejami (stąd też niższa cena), bo z sojowym, słonecznikowym oraz całą masą jakiś chemikaliów, których ani Organix, ani Moroccan Argan Oil nie zawierają (w takie ilości). Podsumowując, gdybym miała sobie kupić znowu silikon poszłabym do TKMAxa po Argania Spinoza Moroccan Argan Oil. ;)

Przez półtora roku bardzo dobrze mi służył. Faktycznie ładnie nabłyszcza i wygładza włosy. Po jego używaniu moje, zazwyczaj niezadbane, długie włosy były w o wiele lepszej kondycji. Mimo, że jest go mało, jest wydajny - używałam go dwa-trzy razy tygodniowo na długie włosy i jedno opakowanie starczyło mi na pół roku. Dla mnie dodatkowym plusem jest to, że nie trzeba specyfiku spłukiwać, bo to zawsze dodatkowa robota. Zaraz po myciu i wysuszeniu ręcznikiem - wmasowywałam go we włosy i voilla! Włosy błyszczące, odżywione, miękkie i gładkie. Zaznaczam, że moje włosy, poza tendencją do przesuszania, nie są w jakimś złym stanie. Są cienkie, więc kosmetykowi pewnie łatwiej w nie wniknąć, zadziałać. Nie wiem czy ten produkt równie sprawdzi się na włosy bardziej wymagające - gęstsze, grubsze czy sztywniejsze. Cena w Polsce jest dość wysoka, jak na standardowe zarobki, więc polecam czatować na jakąś promocję w Rossmannie.