Insight Daily Use Dry Shampoo Suchy szampon zwiększający objętość

Szampon był dodatkiem do czasopisma, nie wiem, czy zdecydowałabym się na taką formułe suchego szamponu przy zakupach w drogerii. Sceptycznie podchodzilam do tego typu produktu, jednak niepotrzebnie. Faktem jest, że takich "pomocników" używam sporadycznie, i ten szampon - proszek mi się sprawdził. Aplikacja jest nieco kłopotliwa, trzeba go też dobrze wyczesać, jednak daje radę z odświeżeniem fryzury. Odbija też włosy od nasady, nie skleja ich i nie obciąża. Jest bardzo wydajny, praktycznie nie pachnie, nie wiem czy wrócę akurat do takiej sypkiej formy suchego szamponu, jednak ten zużyje bez problemu.

Mam niskoporowate włosy, często oklapnięte. Na co dzień nie używam suchych szamponów. Myję włosy codziennie, nakładam odżywki, dbam o nie. Jakoś się trzymają. Ale zdarza się taki dzień, kiedy wybiorę nie taką odżywkę, jak trzeba i moje włosy potrzebują ratunku. Zwłaszcza jeśli muszę wyjść z domu. Wtedy sięgam po ten produkt. Podczas stylizacji lubię nadawać włosom trochę więcej objętości, która w ciągu dnia i tak zniknie. Przy mocno obciążonych włosach, używam tego suchego szamponu. Nakładam go bezpośrednio na włosy lub u ich nasady. Masuję. Zostawiam na kilka minut, po czym dalej zajmuję się ich stylizacją. Szampon dobrze ściąga nadmiar sebum, ale też olejku, czy odżywki bez spłukiwania. Dodaje włosom objętości, podbija je u nasady, przez co fryzura wygada świeżo. Plusem jest to, że włosy zyskują więcej tekstury i przez to łatwiej ułożyć pojedyncze pasma tak, jak chcę. Niestety jak każdy suchy szampon, a przynajmniej większość, nałożony w nadmiarze odznacza się na ciemnych włosach.

Suchy szampon marki Insight zakupiłam dzięki poleceniu influencerki. Aplikuje się go przechylając buteleczkę poziomo i delikatnie naciskając. Tworzy się tzw. chmurka, która osiada na włosach i przechodzi do swojego działania, czyli odświeża skórę głowy i unosi włosy u nasady. Jest mega wydajny, a dzięki swojej małej pojemności zmieści się do każdej torebki i można go używać all day all night :))

Szampon nabyłam przez przypadek. Był dołączony do jakieś gazety a ponieważ wcześniej miałam odżywkę z tej firmy i byłam nią zachwycona to chciałam też przetestować tego gagatka. Kosztował 10 zł. Niestety nie doczytałam że to suchy szampon bo wtedy nie wzięłabym go. Wolę szybsze rozwiązania tego typu w spreju ( mój ulubiony to Batiste) ale ponieważ ta firma do tanich nie należy to stwierdziłam że wypróbuje może akurat mi się spodoba. Suchych szamponów używam okazjonalnie bo i tak myje głowę codziennie . Jeśli chodzi o ten produkt to dostajemy go w buteleczce 40gramowej z charakterystyczna grafika firmy InSight W środku miałko zmielony proszek podobny do skrobi ziemniaczanej o delikatnym kosmetycznym zapachu który szybko ulatnia się z włosów. Dla mnie nieporęczne jest jego stosowanie. Proszek wsypuje na głowę i wmasowuję w skórę . Po chwili wyczesuję . Niestety mimo że jestem blondynka na włosach widać biały osad. Trzeba się troszkę namęczyć aby dokładnie go usunąć. Poza tym często gdzieś mi spada , brudzi bluzkę , rozsypuje się dookoła. Działania nie mogę mu odmówić. Szampon odświeża włosy, ściąga nadmiar sebum , lekko odbija je od nasady ale niestety są w dotyku dość suche i tępe zresztą tak jak w przypadku innych suchych szamponów .Nigdy nie miałam tak że włosy były sypkie, miękkie i delikatne w dotyku po zastosowaniu tego typu produktu. Całe szczęście nie powoduje swędzenia głowy. Do tego w 99% ma naturalny skład a to bardzo sobie cenie. Zawiera skrobię ,zeolit czyli związek mineralny, kaolin (glinke)czyli substancje odpowiedzialne za absorbowanie sebum i oczyszczanie. Ciekawy jest dodatek planktonu i oleju neem ale jak zauważyła poprzednia Recenzentka nie wiadomo co one maja robić bo nie widać żadnej pielęgnacji  Podsumowanie Równie dobrze mogłabym użyć zwykłej skrobi i efekt byłby taki sam a na pewno portfel by nie ucierpiał. Z jednej strony dla osób dbających o środowisko produkt fajny bo naturalny ale z drugiej w plastikowej butelce. Ja go zużyję ale produkt w formie sypkiej będę omijać z daleka . PLUSY -naturalny skład -delikatny zapachem -wydajność -odświeża włosy -lekko odbija od nasady MINUSY -kłopotliwa aplikacja -efekt bielenia -włosy tępe i suche -cena regularna

To najlepszy suchy szampon jaki kiedykolwiek posiadałam! Pięknie odświeża, nie zostawia białych śladów na moich ciemnych włosach, a co ciekawe mega odbija włosy od nasady. Miałam problemy ze skórą po stosowaniu szamponu w spray, a po suchym szamponie insight daily use podrażnienia zostały złagodzone, nie swędzi.

Znalazłam go w pełnowymiarowej wersji w pewnej gazecie jako dodatek. Firma ta zachęciła mnie do siebie dzięki świetnemu kremowi do rąk, który również dorwałam w gazecie. Cena była naprawdę niska (kilkanaście złotych), a produkty tej marki do najtańszych nie należą, więc nie zastanawiałam się dwa razy ;). Mam włosy cienkie, lekkie i przetłuszczające się. Nie wyobrażam sobie życia bez suchych szamponów, które często ratują sytuację w kilka chwil. W takim produkcie trudno coś zepsuć, dlatego większość z nich ma praktycznie takie samo działanie i daje takie same efekty. Nie jest inaczej w przypadku suchego szamponu Insight. Gdy tylko widzę, że włosy od nasady posklejały się w, jak to ja mówię, dredy, lub to samo stało się z moją prowizoryczną grzywką na boki, to od razu to ratuję. Wysypuję odrobinę proszku na dłoń, następnie delikatnie rozcieram w palcach i wgniatam/wcieram w wymagające tego miejsca. Fryzura momentalnie się odświeża, włosy nie są już sklejone i przyklapnięte. Co prawda pozostawia on lekko bielącą warstwę, ale takie są uroki suchych szamponów. Przy moim kolorze włosów nie jest to tak bardzo odznaczające się. W składzie tego produktu znajdziemy m.in. olej Neem, który teoretycznie ma uczynić włosy mocniejszymi i bardziej błyszczącymi, wspomagając ich wzrost i który ma oprócz tego działanie antyseptyczne i oczyszczające. Znajdziemy tu również wyciąg z planktonu - remineralizujący i chroniący włosy przed zanieczyszczeniem. Tak szczerze, to działania tych składników kompletnie nie widać. Myślę, że są one tam tylko po to, żeby po prostu były. Plusem oczywiście jest niemal w pełni naturalny skład, bo aż 99% składników pochodzenia naturalnego. To wszystko. Szampon, który wyróżnia się tylko sposobem podania, o czym wspominam poniżej. Działanie ma jak każdy inny - tańszy, czy droższy. Zapach przypomina mi jeden z żeli pod prysznic od firmy Yope, który miałam okazję używać. Mianowicie chodzi mi o zapach dziurawca. Prosto z opakowania jest niesamowicie podobny. Delikatny, kwiatowy, bardzo naturalny. Praktycznie niewyczuwalny we włosach. Opakowanie to brązowa, plastikowa buteleczka z zamknięciem od góry typu zatrzask. Bardzo mi się podoba przez swoje stonowane, ziemiste kolory i minimalizm, ale czy takie opakowanie jest odpowiednie dla suchego szamponu? No nie do końca. Fajnie byłoby, gdyby firma Insight zdecydowała się jednak na zmianę i dodała pompkę rozpylającą proszek tak samo, jak firma Ecocera przy swoich równie świetnych suchych szamponach. Wtedy miałoby to sens. A tak, to trzeba się męczyć z otwieraniem zatrzasku, który w tym przypadku jest strasznie oporny. Dodatkowo jeden z ''zawiasów'' tego zatrzasku pęknął mi właśnie przy próbie otwarcia. Pojemność to 40g - sporo proszku na sporo czasu.