Zachciało mi się ciemnej pomadki, a że u mnie większość schodzi z ust w tempie światła - poszukiwałam czegoś trwałego, przejrzałam recenzje, przetestowałam to i owo, no i kupiłam. Wprawdzie kolor nie do końca taki, jaki chciałam (top tier truffle), bo szukałam czegoś bardziej winnego albo śliwkowego, ale cóż tam.
Tak więc pierwszy minus-gama kolorystyczna (nie widziałam też na przykład na stoisku jakiejś krwistej, żywej, ani nawet ciemnej, ale prawdziwej czerwieni - a by się przydała). Kolory ze strony internetowej rozmijają się też z tymi ze stoiska - a szkoda, bo tych najbardziej obiecujących nie uświadzyłam na żywo.
Poza tym, pomadka powaliła mnie trwałością. Już w sklepie miałam problem, aby ją usunąć z ust. Naprawdę trudna sztuka, jeśli nie ma się jakiegoś porządnego płynu. Oczywiście 10 godzin, to wiadomo, nie da się, a przynajmniej nie w stanie perfekcyjnym, ale pomadka zastyga i się trzyma ust, mimo jedzenia, picia i tak dalej.
Niestety, czasem ściera się z tej najbliższej wewnętrzu części ust, i nie wygląda to fajnie. Potrafi też transferować na zęby, w postaci takich złuszczonych kawałków.
Poza tym należy uważać (!!) z nakładaną ilością - zbyt wiele daje efekt skorupy, warstwy czuć, lepią się, denerwują i potrafią się łuszczyć.
Jednakże, umiejętnie nałożona, cienką warstwą, zastyga, czy też wchłania się w taki półmat, na który można dołożyć błyszczyk - wedle preferencji, ale już sam w sobie wygląda elegancko. No i co najważniejsze, jest trwała!
Cena nie należy do najprzyjemniejszych, ale za tę wydajność jest ok. Gdybym dorwała jeszcze jakieś kolory, których poszukuję, to pewnie bym kupiła.
***************************************************
update po roku i dokupieniu dwóch kolorów:
*Pomadka niby się dobrze trzyma, ale na ręcę, bo z ust schodzi i to nie zawsze równomiernie (z ręki naprawdę nie chce zejść, dopiero płyn do demakijażu woododpornego pomógł)
*Bardzo trzeba uważać na nałożoną ilość, za dużo=nieestetyczne "gluty" koloru, paskudne zbieranie i zmywanie się w obrębie styku ust;
*Niski komfort noszenia, ściągnięte usta, pewnie dlatego po początkowej euforii i testowaniu, legła odłogiem;
*Nałożenie bezbarwnego błyszczyka niweluje trwałość pomadki,zaczyna ona brzydko, nierównomiernie schodzić;
*Łatwo schodzi samoczynnie w niektórych rejonach ust, ale domyć ją globalnie to wyzwanie (trzeba zacząć nosić ze sobą dwufazówkę).
Używam tego produktu od: kilku dni
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego