Catrice Generation Matt, Comfortable Liquid Lipstick Płynna pomadka do ust

Absolutny must-have dla każdej miłośniczki makijażu, która poszukuje idealnej równowagi między komfortem a trwałością. Ta pomadka to prawdziwy klejnot w świecie kosmetyków, zachwycający od pierwszego użycia. Pierwsze, co przyciąga uwagę, to eleganckie opakowanie - minimalistyczne, a jednocześnie stylowe, które z dumą prezentuje się na każdej toaletce. Jednak to, co najważniejsze, kryje się w środku. Pomadka ma jedwabistą konsystencję, która płynnie rozprowadza się na ustach, pozostawiając je nieskazitelnie gładkimi. Dzięki doskonałemu aplikatorowi precyzyjne nałożenie staje się dziecinnie proste, nawet dla osób, które nie są mistrzami makijażu. Kolory? Po prostu zachwycające! To prawdziwa paleta odcieni oferuje coś dla każdego - od subtelnych nude, przez soczyste czerwienie, aż po głębokie burgundy. Każdy odcień charakteryzuje się niesamowitą pigmentacją, dzięki której już jedna warstwa zapewnia pełne krycie. Kolor utrzymuje się na ustach przez wiele godzin, nie rozmazuje się i nie blaknie, co sprawia, że pomadka jest idealna zarówno na intensywny dzień w pracy, jak i na wieczorne wyjście. Jednak prawdziwą rewolucją jest formuła Catrice Generation Matt. W przeciwieństwie do wielu matowych pomadek, które potrafią wysuszać usta, ta dba o ich nawilżenie. Składniki pielęgnacyjne sprawiają, że usta pozostają miękkie i elastyczne przez cały dzień, a komfort noszenia jest na najwyższym poziomie. To sprawia, że pomadka jest nie tylko piękna, ale również przyjazna dla naszych ust. Nie można zapomnieć o tym, jak łatwo pomadka zmywa się pod koniec dnia, co jest dodatkowym atutem dla osób ceniących wygodę. Wystarczy delikatny demakijaż, by usunąć produkt bez wysiłku i bez podrażnień. Łączy w sobie wszystko, czego można oczekiwać od idealnej pomadki: niesamowitą trwałość, intensywny kolor, komfort noszenia i dbałość o nawilżenie ust. Jeśli szukasz niezawodnej pomadki, która sprawi, że Twoje usta będą wyglądały perfekcyjnie przez cały dzień, ten produkt jest właśnie dla Ciebie. POLECAM

Mam dwa kolorki i uważam, że to jest taki przyjemny dzienniaczek. Przyjemna 'puszysta' konsystencja. Nie jest to nic nadzwyczajnego, ale uważam, że są one po prostu dobre do wrzucenia do torebki. Za taką cenę to można wykupić kilka sztuk i porozstawiać po domu :D.

Niska cena zachęciła mnie do kupienia tego produktu. Kolor, który mam to 090 i jest bardzo ładny. Pomadka posiada precyzyjny aplikator, który pozwala na dokładne nałożenie produktu na usta. Konsystencja na początku jest płynna, a z czasem zasycha. Co bardzo ważne usta nie kleją się, nie są suche. Po prostu produkt tworzy bardzo fajną taflę na ustach. Trwałość pomadki jest okey, ale mogła być nieco lepsza. Za taką cenę nie ma co się zastanawiać tylko brać i testować, ja osobiście poleca! :)

Pomadki i wszelkiego rodzaju mazidła do ust to moja największa kosmetyczna słabość. :D Tę pomadkę w płynie zakupiłam na promocji w Hebe za ok. 8 zł, odcień jaki sobie wybrałam to 080 Pillow Fight i to właśnie temu odcieniowi będę wystawiać opinię. :) Zacznę od tego, iż jest to moja pierwsza pomadka do ust tej marki. Kocham tą firmę głównie za świetny korektor oraz kredkę do brwi ! <3 Mój odcień 080 to kolor Hm.. zgaszony róż.. bardziej wpadający już w odcienie delikatnego brązu. Bardzo często stosuje ją na brązową pomadkę w celu podbicia koloru. Solo jest bardzo delikatna, a ja lubię sobie czasem mocno podkreślić usta. :) w opakowaniu wygląda na bardzo ciemną natomiast na ustach prezentuje się znacznie delikatniej. Krótko wspomnę co obiecuje nam producent, a mianowicie długotrwały efekt aksamitnego matu na ustach. Czy tak jest? Zaraz Wam powiem. :) Duży plus za to, iż kosmetyk jest wegański, a w składzie INCI znajdziemy słynny olejek jojoba, który ma zadbać o to aby nasze usta były dobrze wypielęgnowane. Opakowanie ma formę błyszczyku, jest prostokątne, o pojemności 5ml, jest wygodne w użyciu, posiada również aplikator, który jest dość specyficzny ale wygodny, jest wąski i zwężany ku górze lekko do szpica. Aplikacja przebiega bardzo sprawnie, łatwo nią też obrysować kontur ust. Co do samej formuły/konsystencji pomadki zgodzę się z producentem jest niesamowicie kremowa, lekka, i dobrze na pigmentowana. Bardzo łatwo nabiera się ją na aplikator a potem na usta. Jest komfortowa w noszeniu, wręcz nie wyczuwalna na ustach. Zapach jest intensywny i specyficzny, nie wiem co on może przypominać, dla mnie jest taki średni, zbyt słodkawy, ale da się przeżyć, na szczęście czuć go tylko podczas aplikacji potem się ulatnia. Pomadka jest na tyle lekka, że nie tworzy tak zwanej skorupy na ustach jak to bywa z wieloma matowymi pomadkami.. ta jest inna.. to nie jest tępy mat, nie daje uczucia ściągnięcia, co bardzo mnie zaskoczyło. Efekt jaki można uzyskać na ustach po nałożeniu tej pomadki to bardzo delikatny mat w kierunku aksamitnego wykończenia, nie zastyga ona w całości, daje bardzo delikatny metaliczny połysk. Nie pozostawia uczucia lepkości. Jedna warstwa daje już bardzo ładny naturalny efekt, nic nie prześwituje, pokrywa usta w całości. Ja zawsze daje dwie warstwy dla lepszego, intensywniejszego efektu :) co jeszcze z plusów? Fakt, iż pomadka nie podkreśla suchych skórek, (może to zasługa, że zawsze przed robię peeling ust) - ale nie zdażyło mi się to przy niej :) jest bardzo wydajna, ubywa mi jej bardzo powoli, mam ją już 2 miesiące i w opakowaniu jeszcze coś jest. Gama kolorystyczna jest bardzo szeroka i zróżnicowana, znajdziemy ok. 7 odcieni. Tyle z plusów. Przejdźmy do wad. Jedyną .. tylko albo aż wadą jest trwałość.. trochę się tu zawiodłam na niej. U mnie na ustach utrzymuje się bardzo krótko, do 2h już jej nie ma pod warunkiem, że nic nie jem, nie piję, jeżeli zrobię to wcześniej zejdzie równo z jedzeniem. Na szczęście schodzi równomiernie, nie tworzy brzydkiego odcięcia i nie roluje się. Czy mam ją solo czy na innej szmince to schodzi tak samo szybko. Szkoda bo liczyłam na długotrwały efekt, ale niestety.. nie można mieć wszystkiego .. :) Kolor sam w sobie mi się podoba i uważam, że całkiem mi pasuje i sprawdzi się dla blondynek. Wygląda bardzo naturalnie na ustach. Krótkie podsumowanie: Ogólnie wszystko mi odpowiada w tej pomadce, formuła, konsystencja, efekt na ustach, nie rozmazuje się, no i fakt że nie jest ciężka, ale niestety muszę odjąć gwiazdkę za trwałość bo nie zadowala mnie ona w 100%. Czy kupię ponownie? Nie wiem.. nie skreślam jej całkowicie, może kiedyś skuszę się na inny kolor jak będzie w promocji, póki co szukam dalej czegoś fajniejszego... :)

Pomadkę mam w odcieniu zgaszonego różu. Kolor bardzo mi odpowiada, konsystencja również - produkt utrzymuje się na aplikatorze i na gąbeczce, nie spływa. Nakładanie jest łatwe, trzeba uważać żeby za dużo nie nałożyć bo przy zagryzaniu ust może wyjść poza krawędzie warg. Zapach dość specyficzny ale mi się podoba :) Po nałożeniu wgl go nie czuć. Sama trwałość jak na cenę okej, nie przetrwa w stopniu nienaruszonym całego dnia czy posiłków ale jest na przyzwoitym poziomie. Ogólnie oceniam ją na plus i być może kupię kiedyś inny odcień.

Mam 3 kolory (030, 080, 090). Wszystkie są świetne, ale niestety 030 wygląda na mnie szaro, trupio, ale oddałam mamie, której bardzo pasuje i sprawdza się świetnie :) Pomadki są tanie, można je dostać na promocji nawet za 8 zł. Mają piękne zapachy, nie wysuszają ust, a mimo tego są trwalsze niż większość drogeryjnych pomadek. Jeszcze jedna bardzo ważna dla mnie kwestia - są cruelty-free (nietestowane na zwierzętach) i wegańskie.

Oceniam pomadkę nr 100, Llama Pooh. Odcień jest bardzo ładny, brązowo-fioletowy, zdecydowanie unikalny. Aplikacja sprawia problemy — pomadka ma bardzo rzadką konsystencję, przez co pokrycie ust tak ciemnym kolorem, bez prześwitów, wymaga włożenia nieco wysiłku. Produkt nie zastyga, i choć dzięki temu daje komfort nawilżonych ust, grozi to katastrofalnym rozmazaniem po twarzy albo jej zniknięciem przy pierwszym posiłku lub łyku napoju — mam wrażenie, że nawet przy mówieniu. Poza tym ma ładny zapach i wygodny aplikator, nie mam też zastrzeżeń co do efektu matu. Sprawdzi się u osób, które przesuszają inne, trwalsze pomadki.

Posiadam dwa kolory, przygaszony róż oraz lekko brązowy róż. Oba piękne. Nakłada się jak masełko oraz nie przesusza ust. Delikatny zapach i brak smaku. Trwałość średnia, ale za taką cenę jest ok :) Nie podkreśla suchych skórek, a gama kolorów cudowna. Wygodny apliktor. Faktycznie słabo zastyga.

Bardzo polubiłam pomadki Generation Matt od Catrice, mimo że trochę brakuje im do ideału. Są jednak tak komfortowe w noszeniu, a gama kolorystycana tak twarzowa, że jestem w stanie wybaczyć im kilka wad. Posiadam 4 odcienie: 010 Nudetown Express (jasny nude), 040 Muddy Madness (brąz), 080 Pillow Fight (delikatny zgaszony róż) i 090 Girls Bite Back (kolor pomiędzy różem a koralem). Najrzadziej sięgam po odcień 010, bo jest bardzo jasny, jednak pozostałe bardzo często goszczą na moich ustach. Pomadka ma płynną konsystencję, komfortowo się ją aplikuje. Lekko zastyga, jednak nie w pełni - ściera się z ust szybciej niż typowe zastygające matowe pomadki. Wymaga poprawek po jedzeniu i piciu, jednak ponowna aplikacja nie tworzy nieestetycznego efektu skorupy, tak typowego dla wielu matowych pomadek. Pomadka nie podkreśla suchych skórek, nie wysusza ust. Jest na wargach właściwie niewyczuwalna. Kryje całkiem nieźle, choć jedna warstwa może nie wystarczyć - dla lepszego efektu warto odcisnąć pierwszą warstwę na chusteczce i pokryć usta kolejną warstwą. Wtedy efekt jest zdecydowanie najładniejszy. Pomimo średniej trwałości, regularnie sięgam po pomadki Generation Matt - wyglądają na ustach bardzo estetycznie, a kolory są naprawdę przepiękne.

Już długo szukam idealnej matowej pomadki, którą byłabym w stanie trzymać na ustach dłużej niż godzinę... Siostra mi ją poleciła i na początku byłam dosyć sceptycznie nastawiona do kupna, ale kiedy po raz pierwszy jej użyłam - przepadłam. Mam kolor 070, który wydaje mi się, jest dosyć unikatowy. Gama kolorystyczna jest dość wąska + wiele kolorów wygląda podobnie, jednak formuła jest cudowna. Nie wysycha na 100% mat, jest bardziej satynowa i zostaje lekko "gumowa". Mimo to nie roluje się na ustach, nie rozmazuje i jest całkiem trwała. Dla mnie najważniejsze jest jednak to, że nie wysusza ust i jest baaardzo komfortowa w noszeniu. Bez problemu można dokładać kolejne warstwy. Dla mnie - ideał.

Uwielbiam! Najlepsza pomadka matowa na jaką trafiłam. Ma super konsystencję półmatu, jest bardzo komfortowa na ustach. Usta nie są ściągnięte, pomadka się nie roluje i nie wysusza ust. Dołożenie kolejnej warstwy nie stanowi problemu. Kocham ją !

Kupilam pomadkę ponieważ przyciągnęły mnie jej piękne kolory . Pomadka pięknie pachnie , ma lekką maślaną konstytencję , miło nakłada się ją na usta . Daje piękne naturalne wykończenie. Prawie się zakochałam ale ... Na szczęście do wielkiej miłości nie doszło. Pomadka zjada się nawet kiedy nic nie jemy. Po posiłku w pracy została mi tylko obramówka na ustach . Wyglądało to tragicznie . Jak bym użyła samej zbyt za ciemnej dla mnie konturówki . Dobrze że zauważyłam sie w lusterku bo było by smiesznie . Czasem mam sentyment i kiedy mam czas na poprawki używam tej pomadki ponieważ bardzo podoba mi się jej zapach i konsystencja . Raczej jej ponownie nie kupię chociaż zbyt tępych pomadek też nie lubię więc kto wie ...

Kupiłam ten produkt ze względu na kolor. Zazwyczaj używam matowych, płynnych pomadek, które dość mocno zastygają i na ustach utrzymują się cały dzień. Ta pomadka miała być miłą odmianą, gdy chcę dać moim ustom odpocząć. Catrice aplikuje się bardzo dobrze. Mój odcień (090 GIRLS BITE BACK) ma fajną, lekko kremową konsystencję i przyzwoitą pigmentację, więc nakładanie go na usta nie stanowi problemu. Zazwyczaj kryje przy jednej warstwie. Do tego to bardzo twarzowy i (jak dla mnie) dzienny kolor. Ładnie prezentuje się na ustach i pasuje właściwie do każdego makijażu. Ma oczywiście matowe wykończenie (ale nie jest to mocny mat). Jak wiadomo już po samej nazwie, pomadka nie zastyga, dzięki czemu jest bardzo komfortowa w noszeniu, nie wysusza ust. Co do trwałości... Nie liczyłam na noszenie jej bez poprawek przez cały dzień, ale przyznam, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Pomadka, jak na konsystencję i brak zastygania, utrzymuje się bardzo dobrze. Wiadomo, że nie wytrzyma tłustego posiłku i warto ją poprawić (co swoją drogą nie sprawia żadnego problemu, nie kruszy się i nie roluje przy kolejnych warstwach), ale np. wczoraj w ogóle jej nie dokładałam i wyglądała bardzo ładnie. Równomiernie się "zjada", więc tu duży plus. Bardzo chętnie po nią sięgam i myślę, że skuszę się na jeszcze jakiś odcień :).

Uwielbiam płynne pomadki, ale ta nie przypadła mi do gustu. Jest to jedna z tych pomadek, które nie zastygają na ustach, więc nie daje komfortu że się nie rozmaże i nie jest zbyt trwała. Cieszę się, że kupiłam tylko jedną sztukę, bo jak zobaczyłam te wszystkie kolory to bardzo się na nie napaliłam. Mój numerek to 02 metalist. Według mnie to taki troszkę wpadający w brąz i czerwień kolor. Ma delikatne srebrne drobinki w niewielkiej ilości. Szminka jest bardzo kremowa, aksamitna i taka śliska. Aplikator jest wygodny w użyciu. Nakłada się bez problemu, ale w zasadzie od razu się rozmazuje i migruje poza kontur ust. Nie zastyga na nich a tego nie lubię. Lubię mieć ten komfort, że maluję usta i wychodzę na kilka godzin nie musząc co chwile zerkać w lusterko. Tutaj tak naprawdę żebym mogła z nią wyjść bez obaw z domu musiałam ją wklepać palcem. To zabiera jej praktycznie cały kolor ale w innym przypadku po 5 minutach jest poza ustami. Wklepana wygląda bardzo bardzo delikatnie i wtedy drobinki są bardziej widoczne. Ale nawet tak nałożona po 2 godzinach bez jedzenia i picia znika. Kolor naprawdę ładny jednak trwałość pozostawia wiele do życzenia. Gdyby nie była tak śliska a zastygająca, to byłoby lepiej. Kosztowała ok.4-5 e i uważam że nie jest warta tej ceny. Za tą cenę są dużo lepsze i trwalsze pomadki chociażby płynne z Wibo czy Lovely.

Opakowanie bardzo wygodne, zawiera 5ml pomadki. Posiada aplikator, który jest standardowym aplikatorem pomadek w płynie czy błyszczyków, jednak jego kształt jest dość nietypowy, wąski i zwężany ku górze, dzięki czemu aplikacja pomadki i obrysowanie konturu jest łatwe i dokładne. Sama formuła pomadki jest rewelacyjna i zgodna z obietnicami producenta – aksamitna, lekka, mocno napigmentowana. Już jedna warstwa pięknie pokrywa wargi intensywnym kolorem. Nic nie prześwituje, nie tworzą się plamy, nie roluje się na skórkach i nie podkreśla ich (przy noszeniu matowych pomadek pamiętajcie o odpowiedniej pielęgnacji ust i częstych peelingach). Jej konsystencja jest dość rzadka i płynna, dlatego tuż po aplikacji na ustach jest wręcz niewyczuwalna. Nie tworzy grubej skorupy i nie ściąga ust, wygląda bardzo naturalnie i delikatnie. Efekt jaki daje jest moim zdaniem czymś pomiędzy matem a aksamitnym wykończeniem – ładnie odbija światło, nie zastyga na totalny mat, lekko transferuje jeśli odciśniemy ją na dłoni czy chusteczce – mimo to kolor schodzi z ust bardzo delikatnie, wręcz niezauważalnie. Jest bardzo wygodna w noszeniu, na moich ustach utrzymuje się tak do 4 godzin bez jedzenia, trochę krócej po posiłku. Poprawki czy dołożenie kolejnej warstwy nie powoduje utraty jej naturalnego, świeżego wyglądu. Sam kolor natomiast 090 Girls Bite Back to bardzo ładny ciemniejszy odcień łososiowego – jest on idealnie dopasowany do tonów mojego naturalnego koloru ust, dlatego wygląda na nich naturalnie, a ja czuję się w nim dobrze i chętnie sięgam po niego na co dzień.

Zacznę może od pozytywów: olejek jojoba w składzie faktycznie sprawia, że pomadka nie przesusza ust. Poza tym podobają mi się kolory, jakie firma oferuje, a także cena i opakowanie. Niestety, pomadka ma niewielką trwałość (około 2 godzin trzyma się, jako tako, na ustach). Nawet jeśli nałożymy dużą ilość, i tak po minucie powierzchnia ust będzie pokryta nierównymi plamami i przejaśnieniami, a część produktu zacznie rozmazywać się na konturze warg. Nakładanie tego produktu to trochę syzyfowa praca, dlatego polecam traktować tę pomadkę jako produkt na szybkie, nieoficjalne wyjścia, albo jako dodatkowy wzmacniacz koloru innej pomadki, jaką uprzednio nałożymy na usta

Ta pomadka to mój ulubieniec ostatniego miesiąca. Piękne kolory, tzw. aksamitny mat, czyli jest matowa, ale nie robi na ustach skorupy i praktycznie w ogóle jej nie czuć, dobry pigment, dobre krycie, nie wysusza, bardzo komfortowa na ustach, trwała, pięknie i równomiernie się zjada, na ustach wygląda po prostu idealnie. Nie mam do niej żadnych zastrzeżeń. Po prostu jest genialna.