Douglas Collection Privee, Funky Flower EDT 

Woda toaletowa w cenie około 20 zł za 50 ml, lub poniżej 10 zł za 15 ml. Ja posiadam tą mniejszą wersję. Całe szczęście. Zacznę od pozytywów. Flakonik jest prosty i ładny. Atomizer działa bez zarzutu. Zapach utrzymuje się na drugi dzień, a także jest lekko wyczuwalny na ubraniu do kilku dni dłużej. Jak na tanie perfumy, jest to bardzo dobry wynik. Niestety, nic mi po takich zaletach kiedy zapach jest po prostu nieprzyjemny. Moje pierwsze skojarzenie - skisłe owoce. Bardzo ostry i kwaśny aromat. Pomyślałam że perfumy są zepsute, no ale jednak nie. Ta woda tak po prostu śmierdzi. Po jakimś czasie łagodnieje, ale wciąż czuć odór zepsutego ananasa, który jako jedyny jest wyraźny. Reszta nut zapachowych jakby nie istniała. Spodziewałam się czegoś owocowego ale i rześkiego, a tu niespodzianka. Funky Flower sprawia, że mam wrażenie, jakbym śmierdziała potem. Dopiero po chwili sobie przypominam co tak naprawdę czuję... Jeśli jednak jakimś cudem komuś się spodoba ten zapach, to według mnie jest to taki dzienniak na wiosenne lub letnie dni. Próbowałam tą wodę kilka razy i wciąż mnie nie przekonała, a może nawet coraz bardziej do siebie zrażała. Gdyby nie bardzo dobra trwałość, zostawiłabym jedną gwiazdkę.

Na ten zapach trafiłam całkowicie przypadkowo w sklepie w którym właściwie można kupić wszystko od kosmetyków po gadżety do domu.Perfum był dostępny w mniejszej i większej pojemności ale postanowiłam wziąć tą mniejsza na próbę. Jestem pozytywnie zaskoczona tym jak fajnie utrzymuje się na skórze. Ma piękny świeży zapach idealny na cieplejsze dni. Flakoniki sa w kilku wariantach zarówno kolorystycznych jak i zapachowych. Niestety ma ograniczona dostępność. Ale dorwiecie go np. na allegro.