Nivea Soothing Care, Aloe Vera Hand Cream Łagodzący krem do rąk

Pracując używam swoich dłoni. Nie mogą one być zbyt suche, ani zbyt nawilżone. Często je myje. Ten krem jest odpowiedzią na moje wymagania. Bardzo szybko się wchłania, ma lekką formułę. Sprawia, że ręce nie są suche, ale też nie pozostawia na nich tłustego filmu. Nie daje ogromnego nawilżenia, raczej uczucie komfortu. Dla mnie jest to produkt idealny, bo nie mam mocno przesuszonych dłoni. Jest w sam raz, a jego zapach jest bardzo przyjemny. Mała ilość wystarczy, by rozprowadzić go na dłoniach. Można w razie potrzeby większego nawilżenia nałożyć kolejną warstwę produktu. To już moje kolejne opakowanie - zawsze mam go pod ręką. Uwielbiam!

Często myje ręce a po każdym umyciu muszę je nakremować. Pracuję w biurze. Ten krem trzymam na biurku i sięgam po niego ok 4-5 razy dziennie. Ma lekka konsystencję, nie jest tłusty. Bardzo ładnie pachnie (zapach typowy dla Nivea +świeży aloesowy dodatek zapachowy) wchłania się ok, ani szybko ani opornie. Lubię go w miesiące, w które nie potrzebuję ultranawilżenia i regeneracji (czyli zima i wiosna). Przy częstości użytkowania mogę śmiało powiedzieć że jest wydajny. Nie pamiętam ile kosztował ale zakładam że cena jak najbardziej adekwatna do jakości.

Kupiłam ten krem na jakiejś promocji w Biedronce i już wiem, że nie kupię go ponownie. Poza ładnym zapachem, który dość długo utrzymuje się na skórze ten krem nie robi nic. Szybko się wchłania to fakt, ale w moim odczuciu kompletnie nie nawilża i nie odżywia. Wyczuwalny zapach aloesu, bardzo przyjemny. Produkt w tubce z zakrętką.

ZAPACH jest plusem tego kremu. Czuć aloes i wodne nuty. Świeży, orzeźwiający. Długo utrzymuje się na skórze. Moim zdaniem bardzo przyjemny. KONSYSTENCJA jest idealna, bardzo lekka. Jednak już w trakcie rozsmarowywania czuć, że krem jest dość tłusty. Wchłania się bardzo szybko, ale przez dłuższy czas pozostawia na dłoniach lekko tłusty film, którego nie lubię. DZIAŁANIE Od kremu do rąk oczekuję przede wszystkim długotrwałego nawilżenia i regeneracji. Tutaj tego nie ma. Coś tam nawilża, ale efekt jest krótkotrwały. Na pewno nie sprawdzi się przy bardzo suchej skórze.

Opakowanie...Krem zamknięty jest w 75 ml tubce z zamknięciem na odkręcany korek. Szata graficzna klasyczna dla firmy Nivea. Tubka koloru białego z elementem koloru granatowego. Na tubce zobaczymy grafikę przedstawiającą liść aloesu. Tubka miękka, z łatwością można wycisnąć kosmetyk do końca. Chociaż ja i tak pod koniec rozcinam tubkę, by wybrać krem do końca. Krem... jest to krem do rąk z ekstraktem z aloesu i olejkiem jojoba. Krem jest przyjemnej konsystencji i delikatnym zapachu. Po nałożeniu na dłonie nie zostawia białych smug ani tłustej warstwy. Wystarczy niewielka ilość, by wetrzeć produkt w skórę. Zostawia na skórze lekką warstwę nawilżenia, na początku rączki są trochę lepkie. Moje odczucia...Krem fantastycznie nawilża. Stosuje go często podczas całego dnia. Tubka jest na tyle mała, że mam ją w torebce i sięgam tylko jak mam ochotę. Mam sucha skórę, więc często muszę smarować dłonie. Dla mnie jest ok. Zmniejsza uczucie szorstkości. Dłonie są miękkie w dotyku i wygładzone.

Skóra na moich dłoniach jest bardzo wrażliwa i wymagająca. Zimno i detergenty jej nie służą. Ręcę smaruję krem od kilku do kilkunasty razy w ciągu dnia. Tak naprawdę nie wiele kremów jest w stanie sprostać mojej wymagające skórze. Jak sprawdził się krem od Nivea, który był w zeszłorocznym kalendarzu adwentowym? Przynosi skórze natychmiastowe ukojenie, co jest ważne w przypadku wrażliwej skóry. Czasem nie zależy mi na długotrwałym działaniu, ale właśnie na natychmiastowym ukojeni. W dodatku ładnie pachnie, dobrze się rozmarowuje pozostawiając delikatny film. Jest też wydajny, co zdecydowanie jest ważne przy tym, jak często używam kremów do rąk. Niestety, nie wykazuje jednak długotrwałego, długofalwego nawilżenia. Podczas użytkownaia zauważyłam również, że samo opakowanie dziwnie pęka, nie przerwało się ono jeszcze, ale wygląda, jakby za chwilę mogło się to zdarzyć. Jeśli kiedyś ten krem dostanę, wtedy pojawi sie ponownie w użyciu. Ale sama z siebie nie zamierzam sięgać po niego ponownie. Nie zostawił po sobie efektu WOW.

Krem zamknięty w klasycznej plastikowej tubce o pojemności 75 ml, ze standardową zakręcaną nakrętką. Krem ma bardzo przyjemny zapach, taka kompozycja typowego zapachu klasycznego kremu Nivea z aromatem aloesu. Zapach utrzymuje się dość długo, co jest plusem tego kremu. Krem ma bardzo lekką konsystencję i błyskawicznie się wchłania, nie pozostawiając tłustego ani lepkiego filmu na dłoniach. Niestety ta bardzo lekka konsystencja jest jednocześnie jego minusem. Nie odczuwam żadnej poprawy stanu skóry po jego użyciu. Według zapewnień producenta powinien łagodzić suchą skórę. Tak się nie dzieje. Krem wchłania się natychmiast i zaraz po aplikacji stan skóry dłoni jest dokładnie taki sam jak przed użyciem. Być może krem sprawdził by się latem, ale w sezonie zimowym, gdy skóra ma problemy z przesuszeniem, nie sprawdza się w ogóle. Strata pieniędzy. Nie polecam.

+ ładny zapach + lekka konsystencja + szybko się wchłania + nie podrażnia skóry +nie pozostawia tłustej warstwy + cena + dostępność w drogeriach + wydajność + wygodne opakowanie + szybka aplikacja - kiepski skład produktu

Nie mam suchej skóry, więc wydawać by się mogło, że kosmetyk do rąk z ekstraktem z aloesu - słynącego z właściwości nawilżających, ale i ściągających stany zapalne, a do tego z odżywczym olejkiem jojoba, krzywdy mi nie uczyni, a ładnie wygładzi i wypielęgnuje mi dłonie - nadmieniam, że niezniszczone i "letnie", które już zdążyły ukoić się z przesuszenia po zimnych sezonach. I wystarczyły trzy dni stosowania kremu, jedynie wieczorami i przed snem (przy czym w ciągu dnia stosowałam inny - dobrze nawilżający specyfik do rąk), aby odczuć boleśnie ściągniętą skórę, i zadzierające się, suche skórki przy paznokciach, z którymi nigdy nie mam problemów. Odstawienie kremu i użycie innego - wcale nie mocno natłuszczającego pomogło mi już po pierwszej nocy od aplikacji. Szkoda, tym bardziej, że innych nieprzychylnych uwag do kosmetyku nie mam. Umieszczono go w estetycznej, poręcznej tubce z dużą nakrętką. Choć ciasne klapki na trwałe przymocowane do tubek są najporęczniejsze, ta nakrętka i tak jest wygodna. Krem przyjemnie pachnie - aloesowo, z flagową nutką produktów Nivei, ma delikatną konsystencję, lekko wmasowującą się w dłonie, i błyskawicznie wchłania w skórę, bez pozostawiania mokrego filmu, a i bez poczucia ściągnięcia. Czyli w aplikacji jest fajny, ale nie tylko nie zapewnił mi poczucia nawilżenia, a wręcz przesuszył mi skórę rąk w ciągu kilku dni.

Dłonie są super nawilżone dzięki niemi. Przepięknie pachnie oraz szybko się wchłania. Konsystencja kremu nie jest wodnista co jest ogromnym plusem tego produktu. Jeden z lepszych kremów do rąk jakie miałam.

Krem do rąk Nivea Soothing Care po pierwsze ma bardzo fajne opakowanie w formie miękkiej tubki. Świetna, kompaktowa pojemność 75ml - starczy na całkiem długo i zmieści się w każdej torebce. To czego nie lubię w tych kremach to zakrętka, która bardzo często wypada z rąk i ciężko ją zakręcić, o wiele lepsze byłoby zamknięcie na tak zwany klik. Sam krem ma śliczny, dość intensywny zapach, który utrzymuje się na dłoniach. Zapach jest naturalny, aloesowy, myślę, że powinien przypaść do gustu większości. Produkt ma fajną, stałą konsystencję. Bardzo przyjemnie się go aplikuje, szybko i równomiernie się rozprowadza oraz błyskawicznie się wchłania. Nie pozostawia żadnej klejącej, lepkiej warstwy. Dłonie od razu po aplikacji są przyjemnie w dotyku, miękkie i gładkie. Przy dłuższym stosowaniu pięknie nawilża. Nie podrażnia skóry, nawet jeżeli dłonie są poranione czy podrażnione - przyjemnie łagodzi suchość i swędzenie. Krem ma bardzo fajną cenę, więc naprawdę warto go wypróbować. Jest to klasyk, który warto mieć w codziennej kosmetyczce.

Bardzo lubię lekkie kremy nivea do twarzy. Myślałam, że krem do rąk da trochę dłuższy efekt nawilżenia, (zwłaszcza biorąc uwagę to, że jest on z dodatkiem aloesu) jednak nie spełnił on moich oczekiwań. Raczej nie kupię go ponownie, w tej cenie w aptece można znaleźć dużo lepsze kremy :)

Krem szybko się wchłania i dobrze nawilża. Plus za zawartość aloesu, który bardzo lubię. Ręce po tym kremie nie są lepkie. Nie pozostawia tłustego filmu na dłoniach. Dzięki niemu skóra jest świetnie wygładzona

Krem jest taki zwyklutki, nic specjalnego nie robi, opakowanie też normalne, czyli tubka. Fajnie, że jest aloesowy, bo bardzo lubię kosmetyki z aloesem. Skład nie za fajny i to na minus. Dobrze się rozprowadza, szybko się wchłania i równie szybko efekt jego działania znika. Troszkę nawilża, nie podrażnia i nie wysusza dłoni. Jest w przystępnej cenie. Zapach delikatny, nie za mocny, taki aloesowy.

Mam zawsze kilka kremów do rąk w całym domu, w każdej torebce, i w każdej łazience. Ten krem jest bardzo dobry. MARKA Lubię markę Nivea i używam wielu jej produktów. Uważam, że są skuteczne i mają moje zaufanie od wielu lat. ZAPACH I KOLOR Krem pachnie aloesem, mocno odświeżająco, a zapach utrzymuje się ponad godzinę. Kolor jest standardowy biały. KONSYSTENCJA Krem ma idealną konsystencję, łatwo się rozsmarowuje i wchłania w 2-3 minuty. DZIAŁANIE Krem jest na bazie gliceryny, więc doskonale nawilża, dłonie są miękkie i gładkie przez kilka godzin. Do tego łagodzi podrażnienia przy skórkach i likwiduje zrogowacenia, a te przy ciężkiej pracy dłoni przez całą dobę pojawiają się często. Mam poczucie nawilżenia, więc stosuję go zawsze przed wyjściem na dwór i po pracach z wodą. POJEMNOŚĆ I WYDAJNOŚĆ Tubka ma 75 ml, ilość chyba najpopularniejsza w kremach do rąk. Krem jest wydajny, wystarcza jedna doza wielkości orzecha laskowego do posmarowania dwóch dłoni. U mnie ta pojemność kremu to dawka na około miesiąc. ERGONOMIA Tubka jest wygodna, zakręcana tak jak lubię, a miękki plastik łatwo się wyciska do samego końca. GRAFIKA Grafika jest przeciętna, taka nienachalna i dająca odczucie czystości, przez duży udział bieli. CENA Bardzo dobra cena, zawsze poniżej 10 zł, a w promocjach nawet ok. 5 zł. SKŁAD Krem na bazie dobrze działającej i dokładnie przebadanej glicerynie. Wysoko w składzie jest roślinny olej jojoba, który ogranicza odparowywanie wody z powierzchni, dzięki czemu krem dobrze utrzymuje wilgoć na skórze dłoni. Nie zawiera parafiny, co jest dużym plusem. Zawiera jednak konserwant phenoxyethanol, tak jak wiele budżetowych kosmetyków w Polsce. Na szczęście na końcu listy, więc w minimalnych ilościach. INNE Z TEJ SERII Korzystam z dwóch kremów z tej serii - Nivea Protective Care z woskiem pszczelim oraz Nivea Protective Care z Aloesem. Obydwa są bardzo dobre i obydwa lubię.

+ ładny, intensywny zapach + lekka konsystencja + nie podrażnia + nie pozostawia tłustej warstwy + szybko się wchłania + korzystna cena + dostępność + wydajność + wygodne, lekkie opakowanie - brak efektu nawilżenia - kiepski skład produktu

Mam, używam i jestem zadowolona! :) Nie miałam prędzej styczności z kremami Nivea do rąk, ale stwierdzam, że czas to nadrobić. Okres jesienno-zimowy zawsze stoi pod znakiem przesuszonych dłoni. Zamówiłam przez przypadek 2 opakowania tego kremu i wcale nie żałuję, bo spisuje się naprawdę dobrze. Szybko łagodzi przesuszenie, wygładza i nadaje zdrowego wyglądu. Konsystencja nie jest za tłusta i szybko się wchłania, pozostawia po sobie miłą, miękką 'powłoczkę'(?) na dłoni. Zapach jest wręcz uspakajający a po użyciu tego kremu moje dłonie czują się dopieszczone. Kosmetyk jest mega wydajny, bo nie potrzeba go wiele by nawilżyć obie dłonie. Swoją gramaturą zmieści się nawet do najmniejszej torebki i uratuje nie jedną, przesuszoną parę rąk.

muszę przyznać, że ogólnie nie jestem fanką kremów do rąk, a mianowicie nakładania ich w ciągu dnia. nie lubię mieć wyczuwalnej warstwy czegoś na dłoniach, ale obecna zimowa aura, a także ciągłe mycie oraz dezynfekowanie alkoholowymi preparatami rąk przez COVID zmusiło mnie do sięgania po kremy do rąk częściej. kosmetyk zakupiłam już w lato, ale zabierałam go głównie na wyjazdy - w sumie nie wiem dlaczego, ale krem wydawał mi się mniejszy niż normalne opakowania kremów do rąk, co w sumie nie jest prawdą, bo pojemność ma standardową- 75ml :) może to kwestia smukłej, wyższej tubki. już wtedy przypadł mi bardzo do gustu, bo, przede wszystkim, przepięknie pachnie! nie wiem, czy to aloes, ale na pewno coś roślinnego, ale i takiego kosmetycznego, niesamowite połączenie. pamiętam, że dałam go wtedy spróbować mojej mamie i również zakochała się w tym zapachu. zapach zapachem, ale najważniejsze jest działanie. krem świetnie nawilża! a przy tym wygładza nasze dłonie, stają się takie... satynowe. bardzo szybko się wchłania, jest kompletnie niewyczuwalny na dłoniach, a mimo to są one gładziutkie, delikatne... coś wspaniałego. co więcej, nadaje się praktycznie na każdą porę roku, gdyż na lato nie jest za ciężki, a na zimę i mrozy bardzo dobrze nawilżający. tubka jest bardzo wygodna w użyciu - co prawda jeszcze nie skończyłam opakowania, ale wydaje mi się, że nie będzie problemu z wyciśnięciem końcówki ze względu na jej miękkość - tutaj pomoże również konsystencja kosmetyku, która nie jest zbyt gęsta. idealny do wrzucenia do torebki. co dla mnie jest bardzo istotne, krem nie roluje się na dłoniach - nawet po dołożeniu kolejnej warstwy, co czasem robię. na koniec napiszę, że produkt za taką jakość jest w świetnej cenie. standard to niecałe 7zł, a obecnie w Rossmannie jest promocja i można kupić go za niecałe 5. ja już z takiej niegdyś skorzystałam i wrzuciłam do koszyka kilka ;)