Po kremach naturalnych spod szyldu Chodakowska oraz my Bio Bioregeneracja postanowiłam wypróbować produkt z niższej póki cenowej. Nabyłam więc Odmładzający krem do rąk Q10, przeznaczony do skóry suchej i zniszczonej marki BeBeauty, z myślą, że będę go używała w pracy.
Opakowanie konsystencja i zapach
Krem zamknięty jest w białej tubie z granatowo-złotymi napisami. Prezentuje się elegancko. Jego pierwsza strona jest czytelna, do odszyfrowania tego mnóstwa informacji z odwrotu tubki potrzebuję lupę. Produkt ma granatowe zamykanie na „klik”. Jest ono szerokie, więc tubka stabilnie stoi na półce w łazience. Za 125 ml kremu zapłaciłam około 4 złote, więc w porównaniu z kremami naturalnymi, o mniejszej objętości, to niewiele.
Krem ma kolor biały. Jego konsystencja nie jest lejąca, ale też niezbyt gęsta. Taka w sam raz. Zapach kremu jest wyczuwalny, typowo kosmetyczny, nienachalny. Nie wyczuwam w nim chemicznych tonów. Wolę w kremach wprawdzie zapachy świeżo-owocowe, ale to jedynie kwestia gustu.
Skład
Krem marki BeBeauty zawiera koenzym Q10, który ma za zadanie ujędrniać skórę i ją uelastyczniać. Ponadto produkt zawiera także filtr UV. W jego składzie jest także masło shea, wytwarzane z owoców drzewa shea, pochodzących z ekologicznych upraw w Bukina Faso. To dobra dla mnie wiadomość. Z informacji od producenta wynika, że ma on hipoalergiczną formułę. Nie zawiera surowców pochodzenia zwierzęcego. Na pierwszym miejscu składu ma wodę, na drugim glicerynę. Na piątym miejscu składu mamy wspomniane już przeze mnie masło shea.
W INCI jest też Ethylhexyl Methoxycinnamate - Substancja zabezpieczająca skórę przed działaniem promieni UVA II oraz w niskim stopniu UVB. W ostrzeżeniach dotyczących tej substancji znajduje się taka informacja: „Składnik wnika przez skórę do krwi i może wpływać na gospodarkę hormonalną, wykazuje właściwości hormono-zastępcze. Substancję znajdowano w mleku kobiet karmiących. Ponadto może działać drażniąco na skórę, łatwo ulega oksydacji w kontakcie z różnymi materiałami, dlatego w formułach kosmetycznych stosuje się różne składniki pomocnicze, przeciwutleniacze, osłonowe i stabilizujące.”
Dopiero na 9 miejscu w INCI mamy składnik Ubiquinone czyli koenzym Q10. Dalej zaś widnieje Tocopheryl Acetate czyli Witamina E. Składnikiem dyskusyjnym jest natomiast konserwant Disodium EDTA. Składnika tego nie należy stosować na uszkodzoną skórę i nie jest zalecany w kosmetykach dla dzieci. Nie należy stosować kosmetyków zawierających tę substancję podczas stosowania leków z cynkiem, żelazem, miedzią, glinem, ołowiem, bizmutem i rtęcią, ponieważ składnik wiąże metale ciężkie, odradza się również podczas przyjmowania antybiotyków. Również kobiety w ciąży powinny ograniczyć ilość kosmetyków zawierających ten składnik.
Budzącym zastrzeżenia składnikiem może być również Phenoxyethanol, składnik stosowany jako konserwant. Jak wynika z informacji w naszej bazie jest on całkowicie zakazany do stosowania w przemyśle kosmetycznym na terenie Japonii. Niezalecany w produktach dla dzieci i kobiet w ciąży. Może działać drażniąco na skórę, wchłania się przez skórę do krwiobiegu.
Wrażenia z użytkowania i efekty stosowania
Krem do rąk ładnie się rozsmarowuje na dłoniach i bardzo szybko w nie wnika. Po chwili na rękach nie ma już śladu tłustej powłoki. Pozostaje jedynie zapach, który utrzymuje się na nich przez jakiś czas. Krem się nie lepi i chwała mu za to, bo tego w kosmetykach do rąk nie lubię. Pozostawia natomiast na rękach przyjemną satynową powłokę, która sprawia, że dłonie są przyjemne w dotyku i miękkie. Natomiast nie jest mistrzem świata w nawilżaniu. Uelastycznia wprawdzie skórę przy systematycznym stosowaniu, ale skoro jest przeznaczony do skóry suchej, to oczekiwałam, że moją niegigantycznie suchą skórę, ale jednak miejscami przesuszoną, nawilży w odpowiedni sposób. W tym aspekcie jednak krem nie specjalnie się popisał.
Podsumowanie
Krem marki BeBeauty jest bardzo tani i ogólnodostępny. Swoje podstawowe zadanie, a więc ujędrnianie skóry wypełnia dobrze. Mógłby zapewniać jednak lepszy stopień nawilżania. Ma dość dobry skład, ale są w nim także substancje dyskusyjne. Za tę cenę uważam go za produkt na cztery gwiazdki.
Zalety:
- Bardzo dobra cena
- Opakowanie – funkcjonalne i stabilne
- Odpowiednia konsystencja
- Ładny zapach
- Krem szybko się wchłania
- Nie pozostawia ani tłustej, ani lepkiej warstwy
- Czyni dłonie miękkie w dotyku, a przy systematycznym stosowaniu poprawia elastyczność skóry
- Zawiera koenzym Q10 (5 miejsce w składzie) i masło shea (9 miejsce w składzie)
Wady:
- Nie nawilża spektakularnie, choć jest przeznaczony do suchej skóry
- Ma w składzie dyskusyjne substancje
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie