Nam Professional by Wibo Oily Primer Vitamin Booster Baza pod makijaż

Opakowanie i pierwsze wrażenia Oily Primer Vitamin Booster od NAM to baza pod makijaż zamknięta w eleganckiej buteleczce z pipetą, co ułatwia dozowanie produktu. Opakowanie jest estetyczne i praktyczne, a lekko oleista konsystencja bazy od razu sugeruje jej silnie odżywcze działanie. Skład i właściwości Produkt zawiera aż 98% naturalnych składników, w tym cenne oleje (migdałowy, słonecznikowy, z kwiatów wiśni, abisyński, arganowy i ryżowy) oraz masło shea, sterole granatu i witaminę E. Tak bogaty skład sprawia, że baza intensywnie nawilża skórę, odżywia ją i dodaje zdrowego blasku. Obecność innowacyjnego składnika NanoCacao™ dodatkowo podkreśla naturalne rozświetlenie cery. Aplikacja i działanie Baza ma lekką, oleistą konsystencję, która szybko się wchłania, nie pozostawiając tłustej warstwy. Po nałożeniu skóra staje się gładka, nawilżona i bardziej promienna. Kosmetyk świetnie współgra z podkładami, zwłaszcza tymi o matowym wykończeniu, dodając im naturalnego glow i zapobiegając przesuszaniu cery. Trwałość makijażu Jednym z największych atutów tej bazy jest jej zdolność do przedłużania trwałości makijażu. Dzięki niej podkład lepiej się rozprowadza, nie podkreśla suchych skórek i wygląda świeżo przez cały dzień. Dla kogo? Oily Primer Vitamin Booster sprawdzi się szczególnie u osób z cerą suchą i mieszaną, które potrzebują dodatkowego nawilżenia. Jeśli masz tłustą cerę, baza może być zbyt bogata, ale stosowana oszczędnie – na wybrane partie twarzy – również może się sprawdzić. Podsumowanie Ocena: 9/10 To świetna baza pod makijaż, zwłaszcza dla osób z cerą suchą i mieszaną. Jeśli szukasz produktu, który doda skórze blasku, nawilży ją i sprawi, że makijaż będzie wyglądał świeżo przez cały dzień – warto ją wypróbować!

Jestem naprawdę zaskoczona, ponieważ mam cerę mieszaną, a jednak ten produkt mi się sprawdza! Nie kupiłabym go - no bo przetłuszczająca się cera i olejek? - ale oddała mi go siostra, która ma cerę suchą, a się z nim nie polubiła. Z racji ostrożności nakładam go w małej ilości i czekam chwilę, aż się wchłonie i osiądzie. Zostawia wrażenie lekkiej tłustości na skórze, ale kiedy nałoży się na niego podkład, wrażenie mija. Stosuję go tylko pod podkłady matujące i długotrwałe, żeby zminimalizować ewentualny efekt świecenia. Zdecydowanie przedłuża trwałość tych podkładów, do tego nie waży się i dzięki niemu nie widać żadnych suchych skórek. Dodatkowo pięknie pachnie.

Szczerze mówiąc, nie jestem jakąś ogromną fanką kosmetyków do makijażu bądź pielęgnacji od marki NAM. Wynika to głównie z tego, że nie testuję ich za dużo. Ostatnimi czasy postanowiłam zmienić moje podejście i sprawdzić, za co ten producent tak naprawdę jest najbardziej ceniony, dlatego też zdecydowałam się na kupowanie większej ilości jego propozycji. Tym razem padło na witaminową bazę pod makijaż w formie olejkowej. Trochę bałam się tego typu formuły, ale jednocześnie byłam jej niesamowicie ciekawa, dlatego postanowiłam zaryzykować. Moja cera należy do tych z wielką skłonnością do przesuszania się, to też taka bardziej tłusta formuła nie jest dla niej aż takim wyzwaniem pod względem wyświecania się. Kosmetyk zamknięty został w naprawdę elegancko prezentującym się opakowaniu. Ma ono formę wykonanej ze szkła buteleczki o pojemności dość nietypowej, bo wynoszącej 23 ml. Cena regularna tego produktu to około 36 zł, ja na szczęście zakupiłam go na promocji. Opakowanie tego kosmetyku jest przeźroczyste i za pomocą srebrnej czcionki umieszczono na nim logo producenta i nazwę naszej bazy. W rolę aplikatora wciela się tutaj pipetka. Całość jest bardzo minimalistyczna, ale prezentująca się z klasą. Jak łatwo idzie się domyśleć, primer ten ma olejkową formułę. Co ciekawe, w dalszym ciągu jest ona całkiem lekka. Pachnie naprawdę przepięknie, czuć tutaj mieszankę najróżniejszych owoców i kwiatów. Dodatkowo baza posiada w sobie malutkie, rozświetlające drobinki. Kosmetyk aplikowałam na różne sposoby. Wypróbowałam i stosować go w większej ilości, np. pół pipetki, ale i znacznie mniejszej,czyli maksymalnie trzy do czterech kropli na całą buzię. Te drugą, bardziej oszczędną opcję polecam zdecydowanie bardziej. Baza wygląda dobrze pod każdym podkładem, jaki miałam okazję stosować. Nadaje fajne nawilżenie oraz odżywienie skórze. Dodatkowo lekko przebija swoim rozświetlającym wykończeniem. Nie wpływa negatywnie na trwałość makijażu, wręcz przeciwnie - mając ją na skórze zauważam, że podkład trzyma się na niej dłużej. Kosmetyk jest niesamowicie wydajny, mam go już cztery miesiące i używam przy każdym makijażu, a zużyłam dopiero z 2/3 opakowania. Baza olejkowa od marki NAM będzie świetną propozycją dla suchych cer. Daje rozświetlone, zdrowe wykończenie oraz przedłuża trwałość podkładu. Dodatkowo cudownie pachnie. Szczerze mówiąc jestem bardzo pozytywnie zaskoczona, bo nie spodziewałam się aż tak pozytywnego efektu. Zdecydowanie polecam.

Kupiłam tę bazę dla siebie, pomimo, że moja cera jest tłusta. Nie sprawdził się. Sprawdza się za to u mojej mamy, której go oddałam. Jest bardzo zadowolona, choć nie przywiązuje aż takiej wagi do tego typu produktów. Według niej, po zastosowaniu serum, skóra jest gładka i delikatna, dobrze natłuszczona przez cały dzień i nie czuć żadnego ściągnięcia, a dodam jeszcze, ze moja mama ma cerę suchą. Duży plus za zapach, jest delikatny i bardzo przyjemny. Wystawie ocenę produktu na podstawie oceny mojej mamy.