Bobbi Brown Vitamin Enriched Face Base (Baza pod makijaż) 

Tak bardzo chciałabym się przyczepić i napisać: no dobra , niewarta, nie kupujcie, nie ma sensu, niestety nie mogę tego zrobić. Od dawna już stosuje pielęgnację i makijaż (choć nie tylko) na poziomie "drogeryjnym", znajdując tam wiele perełek , za które nie musimy przepłacać. Jest jednak też "grupa" kosmetyków w kategorii pielęgnacji i makijażu z tzw. górnej półki do której zawsze wracam. Tak jest właśnie z tym kremem/bazą. To moje drugie opakowanie i prawda jest taka, że ten kosmetyk jest po prostu szalenie dobry. DOSKONALE nawilża, expresowo się wchłania, wygładza i rozświetla skórę. Stosuje tylko podczas porannej pielęgnacji przed makijażem. Krem wyrównuje strukturę mojej skóry, wszelkie suche skórki (które czasami miewam) "znikają". Stanowi więc dobrą bazę pod makijaż. Nie mam potrzeby stosowania dodatkowych kremów (oczywiście w sezonie wiosenno-letnim SpF 50). Co jeszcze? Delikatny, cytrusowy zapach. Bardzo gęsta konsystencja, przez co wielka wydajność produktu. Krem mnie nie zapycha. Eleganckie, szklane opakowanie. Moja dojrzała skóra bardzo go kocha. Cena? Niemała. Kupiłam tylko na promocji. Trzeba "polować".

Baza Bobbi Brown Vitamin Enriched Face Base to jeden z moich ulubionych produktów do przygotowania skóry pod makijaż. Używam jej codziennie i zauważyłam, że doskonale nawilża skórę, nadając jej przy tym przyjemnie gładką teksturę, co sprawia, że makijaż lepiej się aplikuje i utrzymuje przez cały dzień. Formuła bazy jest bardzo bogata, ale nie ciężka – szybko się wchłania, nie pozostawiając tłustego filmu, co jest dla mnie dużym plusem. Skóra jest miękka, nawilżona, a jednocześnie przygotowana na nałożenie podkładu. Zapach jest delikatny i przyjemny, nie dominujący, co również jest dla mnie istotne, ponieważ mam skórę wrażliwą. Baza daje także subtelny efekt rozświetlenia, dzięki czemu skóra wygląda zdrowo i promiennie, co bardzo mi się podoba. W połączeniu z podkładem, makijaż wygląda świeżo przez cały dzień, bez efektu przesuszenia czy zmniejszenia trwałości. Jedyne, do czego mogę się przyczepić, to cena – jest dość wysoka, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że baza ma dość małą pojemność. Dlatego odejmuję jedną gwiazdkę, ale mimo to zdecydowanie polecam ją osobom, które szukają bazy nawilżającej, idealnej do suchej lub mieszanej skóry.

Zawsze byłam sceptyczna wobec kosmetyków, które obiecują wszystko: nawilżenie, odżywienie, przedłużenie trwałości makijażu i jeszcze cudowny blask. A jednak skusiłam się na baze od Bobbi Brown, bo... kto nie chciałby sprawdzić jednego z najbardziej kultowych kosmetyków w branży beauty? Już po pierwszym użyciu zrozumiałam, dlaczego ten produkt ma rzeszę fanów. Konsystencja jest bogata, ale nie ciężka – to taki aksamitny krem, który otula skórę i momentalnie daje uczucie komfortu. Moja mieszana i wrażliwa cera dosłownie go wypija, a efekt nawilżenia czuć cały dzień. Plus za składniki – witaminy B, C i E oraz kwas hialuronowy rzeczywiście robią robotę, sprawiając, że skóra jest bardziej promienna i wygładzona. Jako bazy pod makijaż również nie mogę jej nic zarzucić. Podkład rozprowadza się na niej jak marzenie, a suche skórki (które czasem lubiły mi się pojawiać) stały się historią. Co więcej, zapach – delikatny, cytrusowy, dodaje energii o poranku. Ale niestety nie jest bez wad. Po pierwsze, cena – to produkt premium, więc nie każdy będzie chciał w niego inwestować. Po drugie, jego bogata formuła nie sprawdzi się u każdego. Bardzo tłusta cera może odczuwać go jako zbyt ciężki, a u osób ze skłonnością do zapychania istnieje ryzyko, że nie będzie im sprzyjał.

Przyznam szczerze, że oczekiwałam więcej o tego produktu. Zazwyczaj kupuję dużo tańsze kosmetyki, więc wydając ponad 100 zł za opakowanie 15 ml oczekiwałam, że będę oczarowana efektem. Baza jest dobra - ale "szału nie robi". 1. Odżywia skórę 2. Przygotowuje do nałożenia podkładu - ja robię makijaż codziennie a mam wrażliwą skórę, więc potrzebuję bogatej pielęgnacji (przed nałożeniem makijażu). Używałam na nią 2 różne podkłady i oba się dobrze nakładały, nie ciasteczkowały się po nałożeniu. 3. Ma bogatą konsystencję, ale nie zostawia tłustego filmu na skórze. Mnie nie pozapychała. Ale też przez swoją formulację jest mało wydajna. Starałam się nakładać jednorazowo niewielką ilość ale to nie możliwe na mojej skórze, aby wystarczyła mała ilość produktu bo nie mogłam jej rozsmarować "cieniutko". Jest taka kremowa - właściwie przypomina treściwy krem a zazwyczaj miałam lżejsze bazy pod makijaż. 4. Zapach jest piękny! Cytrusowy i świeży. Ale ogólnie preferuję kosmetyki do twarzy bez kompozycji zapachowej, bo jak komuś się ta nuta nie spodoba to współczuję bo zapach jest mocny, intensywny bardzo jak na kosmetyk do twarzy. 5. Opakowanie klasyczny słoiczek (trzeba wkładać palucha lub korzystać z patyczków). A ja uważam że w tej cenie mogłoby to być np. opakowanie z dozownikiem airless chociażby (używam np. kremu 15 ml w takiej formie opakowania więc wiem że sa nawet po 15 ml dostępne pojemności) Nie kupię jej ponownie, ponieważ moim zdaniem nie jest warta swojej ceny.

Mam ten produkt z kalendarza adwentowego Z*lando w formie mini produktu o poj 15ml w postaci tubki (a nie słoiczka jak w przypadku pełnowymiarowego opakowania). I szczerze mówiąc forma tubki nawet mi bardziej odpowiada bo jest bardziej higieniczne i poręczna. Ale do rzeczy: produkt polubiłam za przyjemną konsystencję, która bardziej przypomina krem. Zapach jak dla mnie obłędny, cytrusowy, może delikatnie sztuczny dlatego nie każdemu przypadnie do gustu. Stosuję tą bazę bardziej jako wykończenie mojej pielęgnacji bo fajnie nawilża skórę, dobrze współgra z innymi kosmetykami, makijaż wygląda poprostu lepiej, zmniejsza widoczność drobnych zmarszczek. Tak świeżo. Może i trochę utrwala makijaż chociaż ja średnio wierzę w tego typu produkt. Fakt, że cienie na powiekach lepiej się trzymają. Cena dosyć wysoka.. Ale patrząc na niego jako produkt dwa w jednym czyli baza + krem nie wychodzi jeszcze najgorzej. Dodam, że mam skórę suchą, wrażliwą. Na domknięcie pielegnacji produkt jest fantastyczny. I wydajny ! Bo wystarczy go na prawdę niewiele.

Jak to z wieloma produktami - nie dla każdego oraz trzeba umiejętnie używać. Jest to krem + baza, więc stosuje na toner i serum. Mam mieszaną skórę więc wystarczająco nawilżenia. Jest to krem, nie zapewnia całonocnego utrwalenia makijazu. Dobry pod wysuszające podkłady, używam z Estee Lauder is sprawdza się świetnie. Wydaje mi się że jest to produkt przeznaczony bardziej do cery normalnej/suchej. Przy suchej zastosowałabym dodatkowo cienką warstwę kremu pod bazę.

Wspaniała baza krem pod makijaż. Świetnie się trzyma i przepięknie pachnie jak cytryny. Łatwo się rozprowadza, trochę matuje. Konsystencja to coś pomiędzy kremem a żelem. Kosztuje nie mało, ale jest warty każdej złotówki. Jak dla mnie super

Baza ma naprawdę fajne działanie, jest lekka, nie obciąża skóry i nie zapycha, natomiast bardzo przeszkadza mi jej zapach. Jest mocny i dość ostry, z cytrusowymi nutami. Jest wyczuwalny przez kilkanaście minut po nałożeniu, co jest dla mnie męczące.

Nigdy w życiu nie używałam bazy pod makijaż. Miniaturową pojemność znalazłam w kalendarzu adwentowym i to wystarczyło żeby się zakochać. Mimo małej pojemności baza jest bardzo wydajna, nie trzeba nakładać dużej ilości produktu. Musiałam kupić większe opakowanie bo ta baza to jakiś obłęd. Konsystencja jest dość gęsta i treściwa ale szybko się wchłania i sprawia, że skóra jest gładka i nawilżona. Jest lekki więc nie obciąża skóry ani jej nie zapycha. Ma obłędny, kwiatowy zapach.

Bazę udało mi się kupić w limitowanej pojemności 100ml. Zdecydowanie używam jej jako bazy, a nie kremu - w końcu takie ma przeznaczenie. Nakładam ją jako dodatkowy produkt na krem, który ma przedłużyć trwałość makijażu. Jako baza sprawdza się naprawdę świetnie. Przedłuża trwałość makijażu i dodatkowo nawilża skórę. Ma konsystencję gęstego kremu - wystraszy niewielka ilość produktu na całą twarz. Co ważne nie zdarzyło mi się, aby nie współgrała z jakimkolwiek moim kremem. Znajduje się w pięknym szklanym słoiczku, który może zrobić każdą toaletkę. Zapach również zachwyca jest orzeźwiający, cytrusowy i to boskie geranium. Uważam, że każda szanująca wizażystka powinna posiadać ją w swoim kufrze.

Krem zakupiłam zachęcona promocyjną ceną. Jest on zamknięty w słoiczku z minimalistycznym nadrukiem a w środku znajdziemy białą na pierwszy rzut oka, ale jednak delikatnie żółtą konsystencję. Produkt ładnie pachnie oraz daje świetliste wykończenie, ale nie jest dla mnie tłusty. Dzięki temu, że jego konsystencja jest gęsta i nie spływa z dłoni - starcza na bardzo długo. Przy cenie jaką trzeba zapłacić za ten krem to jak najbardziej na plus. Używałam go najwięcej w obszarze gdzie kładłam korektor i wyglądał obłędnie – nic się nie rolowało a skóra była nieskazitelna (!!!). O dziwo po kilku tygodniach zaczęły łzawić mi oczy i czułam spore ściągniecie w miejscu gdzie go nakładałam, a używałam go naprawdę niewielką ilość. Musiałam go odstawić i to pomogło od razu. Szkoda, bo myślałam że znalazłam najlepszy krem pod oczy, który tak dobrze się zapowiadał. Wielka szkoda.

Działanie: Tak jak napisałam wyżej - nie wiedziałam, że potrzebuje w życiu bazy pod makijaż w codziennej pielęgnacji. Jednak uczucie gładkiej, jedwabiste i nawilżone skóry, na której nawet nałożony bez większej uwagi puder wygląda idealnie jest uzależniające. Ta baza to jakby dodatkowa warstwa pielęgnacyjnego kremu, który dodatkowo sprawia, że nasz makijaż wyglada lepiej i dłużej możemy się nim cieszyć. Nie obciąża skóry, nie podkreśla suchych skórek, a nawet stara się je ukryć. Wygładza pory i nie pozwala kosmetykom w nich osiadać. To naprawdę świetny kosmetyk! Konsystencja: Byłam mocno zaskoczona, że baza pod makijaż od Bobbi Brown ma tak gęstą i treściwą konsystencję. Bałam się, że jest równomierne rozprowadzenie na skórze nie będzie łatwe, a wydajność będzie wyjątkowo niska. Zaskoczenie było ogromne! Krem mimo bogatej formuły jest lekki i szybko się rozprowadza, a skóra po aplikacji staje się gładka i jedwabista w dotyku. Ze względu na formułę kosmetyku, wystarczy niewielka ilość do pokrycia całej twarzy. Dzięki temu wydajność jest wręcz bajeczna, co przy tej cenie jest dużym plusem. Zapach: Wyraźny, cytrusowo-kwiatowy - w moim odczuciu bardzo przyjemny i pobudzający. Po aplikacji nie jest tak mocno wyczuwalny na skórze. Opakowanie: Ciężki i bardzo przyjemny dla słoiczek z czarnym, zakręcanym wieczkiem. Mimo, że opakowanie jest proste przywodzi na myśl bardziej luksusowe kosmetyki. Wrażenia końcowe: To jeden z tych kosmetyków, do których z przyjemnością kiedy wrócę. Być może nie jest niezbędny, ale maksymalnie uprzyjemnia codzienną pielęgnację i późniejsze nakładanie makijażu.

Od lat miałam ochotę przetestować tą bazę . Bardzo się więc ucieszyłam gdy odnalazłam mini wersję w jednym z okienek kalendarza adwentowego . Byłam przekonana , że skoro to mini wersja to wystarczy na kilka razy co będzie dla mnie wystarczające by wiedzieć , czy chce kupić większe opakowanie . A tu niespodzianka - mini wersja wystarczyła mi na ponad 3 tygodnie :O . Dzięki temu kupiłam duże opakowanie z myślą raz , że super działa a dwa , że ok jest droga ale wystarczy mi na kilka dobrych miesięcy co w ogólnym rozrachunku wyjdzie taniej niż kupienie przez ten czas kilku tańszych baz . A co mnie w niej urzekło o tym poniżej . Pięknie opakowana - czy to duża wersja czy miniatura mamy tutaj szklany słoiczek z czarną zatyczką . W mniejszej wersji na zatyczce jest tylko nazwa marki , natomiast w pełnym wymiarze eleganckie tłoczenie . Bardzo wygodna forma podania produktu ( zważywszy na jego konsystencję ). Nie mam żadnych zastrzeżeń . Baza ma konsystencję bardzo bogatego kremu i to właśnie ta konsystencja zapewnia produktowi ogromną wydajność . Wystarczy jej naprawdę odrobina na całą twarz . Barwa produktu jest waniliowa a zapach bardzo przyjemny to taki mix zapachu kwiatowo - cytrusowego delikatny i zdecydowanie umilający aplikację . Mimo bogatej konsystencji nie ma żadnego problemu z rozprowadzeniem produktu po twarzy .Baza nie jest toporna ani tępa , bardzo łatwo można ją rozprowadzić po twarzy . Nie roluje się , nie grudkuje , nie oblepia i w żadnym wypadku nie zapycha porów . Jeśli chodzi o efekty jakie daje jej stosowanie to jest to po prostu sztos . Baza pozostawia na twarzy taką jedwabistą warstewkę dzięki której twarz jest mięciutka i gładka zarazem . No super . Często taki efekt uzyskuje gdy regularnie używam jakiegoś droższego kremu a tutaj taka miła niespodzianka w postaci efektu natychmiastowego . Dzięki tej warstewce podkład bajecznie rozprowadza się po twarzy - błyskawicznie i równiutką warstwą . Nie musimy obawiać się o to , że coś nam powchodzi w pory czy zmarszczki mimiczne . Każdy podkład nałożony na tą bazę wygląda elegancko , mam wręcz wrażenie , że każdy podkład czyni wręcz fleksyjnym , gdyż podkład nigdzie w żadnych zmarszczkach ani załamaniach nie osadza się przez ten cały czas gdy mam go na twarzy . Baza dodatkowo nie zmienia odcienia podkładu i zapewnia mu naprawdę świetnią całodzienną trwałość . Mimo , że według producenta ma mieć właściwości nawilżające nie wpływa na nadmierne wydzielanie się sebum a tego jako posiadaczka cery mieszanej bardzo się obawiałam i na całe szczęście bezpodstawnie . Wiem , że ta baza jest przez niektórych traktowana jak krem do twarzy . Dla mnie to typowa baza no ale siłą rzeczy przez tą bogatą konsystencję gdy jej używam to nakładam na twarz tylko serum albo leciutki krem i faktycznie widzę , że jest to produkt który ma wpływ na stan skóry . Przede wszystkim świetnie i optymalnie nawilża , delikatnie zmiękcza i wygładza twarz a tak używając jej od stycznia zauważyłam , że no faktycznie cera wygląda pięknie jest jakaś taka promienna a tego to ja się w życiu nie spodziewałam . Jest to jedna z najlepszych baz pod makijaż z jakimi miałam w życiu styczność . Działa wręcz wzorowo a dodatkowo pielęgnuje cerę . Nawet na cenę nie narzekam bo raz , że wydajna a dwa , dostępna w rozmiarach 15 , 30 i 50 ml więc daje nam to jakieś możliwości wypróbowania jej bo zdarza się , że bywa na fajnych promocjach . Ja na pewno będę do niej wracać regularnie bo jak tu nie pokochać czegoś co sprawia , że podkład na twarzy wygląda bajecznie . Cudowny produkt . Z miłą chęcią zostawiam max gwiazdek .

Jest to moje pierwsze spotkanie z marką Bobbi Brown, kiedyś tylko miałam jej książkę o makijażu, ale nigdy jakoś nie skusiłam się na żadne jej kosmetyki ze względu na dość wysoką cenę i małą popularność. Bazę znalazłam w kalendarzu adwentowym Zalando, sama raczej bym jej nie kupiła, ale cieszę się, że miałam okazję ją przetestować. -przyjemna, gęsta konsystencja -wydajna -zostawia na skórze lepką warstwę, dzięki temu makijaż się dobrze przyczepia - ładny zapach -przedłuża trwałość makijażu -opakowanie - szklany słoiczek -lubi się z każdym moim podkładem -nawilża

Luksusowa marka, luksusowa cena, luksusowe opakowanie, a czy krem również luksusowy? No nie bardzo. Krem ma gęstą, wydawałoby się treściwą konsystencję jak masełko, ale przy tym jest bardzo lekki na twarzy i w ogóle nietłusty. Moim zdaniem dobrze spisuje się jako baza pod makijaż lekko nawilżająca, ale na pewno nie jako krem, który chętnie nałożę na nocną regenereację, po cięzkim dniu, a zwłaszcza za taką cenę.

Krem ten czy bazę bo nawet nie wiem jak to nazwać używam już bardzo długo, genialnie sprawdza się czy to latem czy w trakcie zimniejszych pór roku. Pięknie leży na nim makijaż, skóra jest bardzo dobrze nawodniona . Polecam kupować na promkach w Douglas

Kupiłam w promocji zestaw podróżny z olejkiem - którego byłam bardzo ciekawa -niewypał nawiasem mówiąc. Jedyne co w nim fajne to zapach i lekka konsystencja. Przyjemnie się używa bo szybko się wchłania i super pachnie ale nawilżenie trwa krótka chwile . Po 10 min czuje ściągnięcie skory -mieszana/ dojrzała. Muszę dołożyć warstwę żeby nawilżyć bardziej buzie. Po godzinie znowu musiałabym to zrobić i tak pewnie do rana bo używam głównie na noc. Na dzień tez się nada pod makijaz bo ładnie wygładza to fakt . Ja jednak używam SPF wiec nie nakładam już zadnych kremów i baz wiec u mnie na dzień się nie przyda. Gdyby on kosztował 3 razy mniej i miał napisane lekkie nawilżenie to miałby więcej zadowolonych klientów. Cena i działanie a raczej jego brak niestety rozczarowują . Nic specjalnego i szkoda kasy na zakup

Uwielbiam ta bazę, według mnie jest to produkt kompletny i wręcz idealny. Moja skóra jest normalna i w sumie bezproblemowa, ale ze względu na to, ze jestem po trzydziestce, szukam nawilżenia tam gdzie tylko się da:) Minął już bezpowrotnie etap matujących, silikonowych baz pod makijaż w moim życiu, dlatego tez zaczęłam rozglądać się za czymś nowym. Od razu dodam, ze jest to mój pierwszy produkt tej marki. Ze względu na to, ze nie jest ona cruelty free, do tej pory omijałam ja szerokim łukiem. Kosmetyk ten dostałam w prezencie od męża, który kierował się dobrymi recenzjami znalezionymi w internecie. Już od pierwszego użycia wiedziałam, ze mam do czynienia ze świetnym produktem. Baza ma cudowna konsystencje lekkiego kremu. Nie jest kleista i zapychająca. Swietnie nawilża i wygładza twarz, a przy tym jest delikatna i nie obciążająca. Makijaż zrobiony na niej, utrzymuje się bardzo długo. Uwielbiam jej energetyzujący, cytrusowy zapach. Jest on dosyć intensywny, ale nie przytłaczający i co najważniejsze, nie spowodował u mnie reakcji alergicznej. Kosmetyk spełnia w 100% swoje zadanie, do tego jest bardzo komfortowy w noszeniu. Co do wydajności, przyrównałabym ja do standardowego kremu. Używana codziennie, może szybko się skończyć. Nie jest to produkt z gatunku ekstremalnie wydajnych. Mimo wszystkich tych zalet, raczej nie zdecyduje się kupić jej ponownie, ze względu na to, ze firma nie jest z gatunku cruelty free. Jeżeli coś się w tym kierunku zmieni, to napewno chętnie wrócę do tego kosmetyku.