Joanna Vegan, Odżywka nawilżająca z aloesem 

Vegan to linia kosmetyków marki Joanna, która zawiera 97,5% składników pochodzenia naturalnego. W linii znajdziemy m.in. szampony oraz odżywki. Miałam już okazję testować kilka produktów z linii Vegan i byłam względnie zadowolona. Kosmetyk kupiłam w jednej z internetowych drogerii. Kosztuje około 12 zł za 300 ml. Troszkę większą pojemność niż standardowe 200. W dodatku w dobrej cenie i z dobrym składem. Zapowiada się naprawdę nieźle. Konsystencja odżywki jest bardzo rzadka. Szczerze mówiąc nie lubię takich formuł. Spływa z rąk i włosów. Dosyć przyjemne pachnie ale nie powiedziałabym, że jest to zapach aloesu. Jeśli chodzi o działanie to jest dosyć poprawne. Szału nie ma, ale też nie spodziewałam się efektu wow po tej odżywce. Włosy są miękkie i…tylko tyle. Szukałam czegoś taniego do łączenia z tonerem. Solo oczywiście też daje radę :) myślę, że jest to dobra baza do podrasowania. Kupiłam jeszcze wersję z mleczkiem migdałowym, jestem ciekawa jak się spisze :)

Odżywkę nabyłam w Hebe za kilkanaście złotych. Wcześniej nie miałam żadnych produktów z tej serii, ale słyszałam, że wielu osobom produkty z serii Vegan służą. Trafiłam na tę odżywkę bo szukając czegoś humektantowego do używania jako pierwsze "O" w OMO, ew. do olejowania na podkład lub do emulgowania oleju. Jeśli chodzi o te funkcje, ta odżywka sprawdza mi się bardzo dobrze. Włosy po olejowaniu na tę odżywkę (30-40min.) są dobrze nawilżone, nie puszą się i nie plączą. To samo jeśli chodzi o emulgowanie oleju - prawidłowo pomaga go zmyć i włosy nie są przeciążone po olejowaniu. Włosy w efekcie są dobrze nawilżone. Natomiast kiedy chce się użyć tej odżywki po prostu na koniec mycia jako zakończenie pielęgnacji, tutaj już zaczynają się schody. Włosy nie mają takiego blasku jak zawsze i ciężej je ujarzmić. Mam co prawda włosy średniporowate, ale po innych odżywkach humektantowych nie miałam takiego słabego efektu jak po tej odżywce. Odżywka jest koloru białego, jest dość rzadka, ale dość wydajna. Ma przyjemny, delikatny zapach, ale nie zapada on w pamięć. Skład ma krótki, bazuje na aloesie, więc zależy czy włosy lubią się z tym składnikiem czy nie. Będę szukać dalej lepiej sprawdzającej się dla mnie humektantowej odżywki.

Na zakup odżywki zdecydowałam się ponieważ kompletowałam produkty do "włosingu". Odżywka ta była polecana jako bardzo dobra i dosyć tania odżywka nawilżająca. Kupiłam ją w drogerii Hebe za bodajże 11 zł. OPAKOWANIE: Proste, plastikowe, nie mam zastrzeżeń ZAPACH: Zapach odżywki jest lekki, nienachalny, świeży, nie pozostaje zbyt długo na włosach KONSYSTENCJA: Odżywka ma biały kolor. W opakowaniu wygląda na gęstą i zbitą, ale po nałożeniu jej na dłoń czuć jej lekkość i nawilżenie DZIAŁANIE: Niestety odżywka u mnie nie przyniosła obiecanych rezultatów. Moje włosy po tej odżywce nie były gładkie, lśniące czy łatwe do rozczesania. Po jej użytkowaniu moje włosy mocno się puszyły i były sianowate. Może w dotyku były leciutko miękkie, ale o gładkości i lśnieniu można zapomnieć. Produkt o dziwo ni był tak łatwo dostępny stacjonarnie (przynajmniej we Wrocławiu)

W ciągu kilku ostatnich miesięcy bardzo polubiłam się z kosmetykami do pielęgnacji włosów od marki Joanna. Wcześniej zazwyczaj jej unikałam, obawiając się, że mogą mi się one nie do końca sprawdzić. Swoją przygodę z tymi produktami rozpoczęłam od serii Vegan, która interesowała mnie tak naprawdę od dłuższego czasu i w końcu postanowiłam sobie coś od nich zakupić. Pomimo moich planów padło na szampon, który i tak niesamowicie przypadł mi do gustu. Tym razem jednak wybrałam dla siebie humektantową, nawilżającą odżywkę. Moja czuprynka bardzo lubi się z tego rodzaju składami i trudno jest w tym wypadku dostarczyć ich jej za dużo, więc tego typu odżywek czy masek używam praktycznie co mycie. W składzie propozycji od marki Joanna znajdziemy przede wszystkim aloes. Jest to jeden z popularniejszych i najczęściej stosowanych przeze mnie składników o działaniu nawilżającym i to nie tylko w przypadku pielęgnacji włosów, ale i twarzy oraz ciała. Ma on oprócz tego szereg innych, wspaniałych właściwości. Warto dodać, że sam skład tego kosmetyku jest w aż 97% naturalny. Odżywka zamknięta została w opakowaniu w formie wykonanej z plastiku spłaszczonej butelki o pojemności 300 ml. Za taką przyjemność w cenie regularnej musimy zapłacić około dziesięciu złotych i moim zdaniem jest to jak najbardziej przyzwoita oferta. Opakowanie pod względem graficznym podoba mi się bardzo, mamy tutaj grafikę liści aloesu, duże logo serii, z której produkt pochodzi a także najważniejsze informacje o nim. Buteleczka zamykana jest metodą na klik. Jak wspomniałam wyżej, odżywki tej używałam praktycznie co każde mycie. Ma ona bardzo przyjemną, kremową konsystencję i delikatny, ale wyczuwalny i bardzo relaksujący zapach aloesu oczywiście. Zazwyczaj aplikowałam ją na około pięć do dziesięciu minut jako pierwsze O w metodzie mycia włosów OMO (odżywka/maska - mycie - odżywka/maska). Muszę przyznać, że produkt daje naprawdę zauważalne efekty, z których jestem mocno zadowolona. Przede wszystkim bardzo fajnie nawilża włosy, jednocześnie je zmiękczając i nadając im blasku. Zdecydowanie łatwiej jest je po niej rozczesać oraz ułożyć. Nie brakuje tutaj odżywienia i regeneracji. Moim zdaniem propozycja od marki Joanna z serii Vegan jest świetną odżywką humektantową niczym nieodstającą od droższych opcji. Warto jest ją przetestować. Myślę, że sprawdzi się przy każdym typie włosa. Polecam.

Dla mnie odżywka jest dobra, szczególnie patrząc na stosunek jakości do ceny. Skład, konsystencja, zapach - wszystko raczej na plus. ALE: zgadzam się z komentarzem poniżej, że odżywka różnie działa z różnymi szamponami. Przy okazji raczej nie pomoże na bardzo suche włosy. Na mnie najlepiej działała przy użyciu delikatniejszego szamponu i po pielęgnacji.

Testowałam odzywkę na moje przesuszone i kręcone włosy. Uważam, że jest bardzo dobra, piękny miałam skręt, niestety znalazłam ja tylko w pobliskim Auchanie, ale bardzo polceam

Odżywkę kupiłam w sumie z przypadku. Jakoś wpadła do mojego koszyka podczas zakupów. Nie jest zła, ale nie robi szału na moich włosach. Zużyłam do emulgowania oleju

Odżywka wg producenta ma wygładzać i odżywiać włosy. Niestety na moich włosach efekt jest odwrotny. Mam włosy puszące się z tendencją do kręcenia. Dbam o włosy,nie używam szamponów z sls,rzadko farbuję i staram się stosować naturalne metody pielęgnacji. Tę odżywkę skusiłam się kupić z racji zawartości nawilżającego aloesu. Jednak po niej moje włosy są jeszcze bardziej sianowate i kompletnie nie chcą się układać. Stosowałam ją w różnych kombinacjach i efekt był taki sam. Cóż...joanna ma jednak słabe produkty.

Odżywka nie była zła, jeśli tylko nie używałam jej z szamponem z tej samej serii. Szampon okazał się być, przecząc swojej nazwie, mocno wysuszający i w jego towarzystwie nawet większość świetnych odżywek czy masek nie dawało rady. Odżywka w połączeniu z dobrym szamponem i trzymana na włosach minimum 10 minut ( w moim przypadku im dłużej tym lepiej ) była w stanie dać zadowalający, choć nie jakiś rewelacyjny efekt. Delikatnie wygładziła, nawilżyła i nabłyszczyła włosy. Ale czy do niej wrócę? Nie. Moje średnioporowate włosy potrzebują czegoś mocniejszego.

Odżywka od pierwszego zastosowania pozostawia włosy widocznie nawilżone i gładkie. Zgodnie z obietnicą producenta ułatwia rozczesywanie. Włosy się rozczesują jak po użyciu odżywek z silikonami i mikroplastikami, a w składzie tych substancji nie ma. Co do składu produktu to jest prosty i bardzo dobry. Ale jakość włosów po zastosowaniu odżywki ani trochę nie jest gorsza od jakości po zastosowaniu odżywek naszpikowanych chemią (tyle że wtedy jakość i odżywienie włosów jest złudna). Dużym plusem jest też fakt, że po zastosowaniu włosy mają przepiękny zapach. Taki lekki i świeży

Dzięki aloesowi to typowo humektantowa odżywka. Jest lekka , a efekty czuć już po pierwszym zastosowaniu. Włosy są mocno nawilżone, ale nie obciążone. Podoba mi się skład odżywki - jest niemal w stu procentach naturalny.