Manufaktura Piękna Hydrolat do skóry wrażliwej `Nie ma lipy` 

Każdy, kto leczył się retinoidami wie, jak trudno czasem dobrać do nich pielęgnację. Ja używam toników i hydrolatów niemal od zawsze, więc przy leczeniu zdecydowałam, że nie będę z nich rezygnować. Dlatego gdy skończył mi się wcześniej używany hydrolat z Ylang Ylang, podjęłam decyzję o zakupie nowego - lipowego. Słyszałam o tej roślinie masę dobrych opinii, zwłaszcza jeśli chodzi o nawilżanie i łagodzenie podrażnień. A jako że dokładnie z takimi problemami się zmagałam, od razu wrzuciłam go do koszyka. Na pewno nie mogę pominąć niebieskiej buteleczki wykonanej w przepięknej stylistyce. Biało-różowa etykieta sugeruje, że mamy do czynienia z prostym, naturalnym produktem bez żadnych udziwnień. A właśnie takie kosmetyki do twarzy lubię najbardziej - bezpieczne. Szkoda tylko, że wykonanie atomizera to nieśmieszny żart, bo na trzy eleganckie psiknięcia, trzy kolejne to bezsensowne plucie na wszystkie cztery świata strony. Może powinnam podziękować producentowi, za jednoczesną możliwość pielęgnacji twarzy, włosów i ścian? Sam kosmetyk naprawdę trudno mi ocenić, bo był... kompletnie nijaki. Gdybym miała odtworzyć z głowy jego zapach to zwyczajnie nie jestem w stanie - nie pachniał niczym konkretnym i miał niewyraźne, słodkawe nuty. Działanie również oceniam jako przeciętne, bo nawilżenie i uwrażliwienie skóry w trakcie używania hydrolatu ani się nie poprawiło, ani nie pogorszyło. Ot, taki średniaczek. Zdecydowanie nie kupię go ponownie, bo wodę mam w kranie i nie muszę biegać po nią do drogerii.

Nie ma lipy hydrolat do skóry wrażliwej. Butelka wykonana z niebieskiego szkła z atomizerem. Pojemność 100 ml, produkt wegański, 100% składników pochodzenia naturalnego. Zamknięcie z plastiku bez dodatkowego zabezpieczenia, ciężko stwierdzić czy ktoś wcześniej nie otwarł produktu. Producent zaleca używać na cztery sposoby min. tonik, mgiełka odświeżająca, tonik do skóry głowy, dodatek do maseczek i innych kosmetyków DIY. Kupiłam w Rossmanie, szukałam dobrej jakości mgiełki dla skóry wrażliwej, skusił mnie naturalny skład i szklane opakowanie. Niestety mgiełka mnie rozczarowała, zapach jest apteczny, nieco chemiczny. Atomizer działa bez zarzutu, rozpyla mgiełkę w ogromnej ilości i rozpryskuje dookoła. Mgiełka jest mało wydajna. Stosowałam zarówno rano jak i w ciągu dnia i wieczorem przed nałożeniem kremu. Makijaż dobrze się trzyma, skóra po myciu i w ciągu dnia była odświeżona ale na zbyt krótki czas. Włosy po zastosowaniu mgiełki bardzo szybko ją wpiły, mam suche. Zdecydowanie mgiełka ma zbyt słabe działanie, wydajność i cenę nie adekwatną do jakości. Nie kupię ponownie tej wersji.