The Body Shop Vanilla Pumpkin, Shower Gel (Żel pod prysznic `Wanilia i dynia`) 

Najpieknieszy zapach na późne zimowo-jesienne wieczory. Zapach utrzymuje się jeszcze długo po kąpieli i jest bardzo wydajny oraz starcza na długo. Polecam.

Odkąd pamiętam uwielbiam zapach wanilii, nie tylko w kosmetykach ale i w kuchennych produktach. W końcu to bardzo prosty, delikatny zapach. Nieco ponad 3lata temu po raz pierwszy poznałam zapach dyni w kosmetykach i od tego czasu pokochałam połączenie tych dwóch zapachów. Dlatego linie od The Body Shop Vanilla Pumpkin musiałam wypróbować tej jesieni. żel pod prysznicVanilla Pumpkin jest dostępny w butelce 250 ml i wystarcza na kilka tygodni, ze względu na jego treściwą kremową konsystencję która tworzy przyjemną delikatną pianę i sunie się po ciele jak masło, dając odrazu skórze nawilżenie ( to co kocham w żelach pod prysznic od TBS, nie dość że oczyszczają skórę to i ją nawilżają). Zapach tego żelu jest fantastyczny pod prysznicem w jesienne wieczory. Chociaż wanilia jest dość słodka - to doskonale równoważy dodatek dyni. Nie jest z tego powodu przytłaczająco słodki; przyjemny zapach na jesień, który towarzyszy jeszcze w łazience przez dłuższą chwilę. Jestem zdecydowanie na TAK jesiennej serii Vanilla Pumpkin

Produkt zakupiłam na promocji za ok 16 zł. Pojemność jego jest dość mała, ale ma on baaaardzo gęsta konsystencje więc nie potrzeba bardzo dużo produktu, aby dokładnie się umyć. Żel dobrze się pieni. Zapach jest bardzo oryginalny, czuć wanilię, czuć również ostrzejsze nuty zapachowe. Buteleczka jest średnio wygodna w użyciu za co jedyny minus.

To mój pierwszy żel z The Body Shop i jestem mile zaskoczona. Jest mega gęsty i wydajny. Dobrze się pieni i super myje. A ten zapach? Ojeju cudowny. Ja tu nie czuję dyni tylko waniliowy makowiec. Chętnie kupię ponownie.

Żel po raz pierwszy otrzymałam w prezencie, później sama go kupowałam, ponieważ ten słodki i oryginalny zapach bardzo przypadł mi do gustu. Dodatkowo dość długo utrzymuje się on na skórze. Produkt zamknięty jest w eleganckiej buteleczce. Żel ma bardzo gęsta konsystencje, co sprawia ze nie rozlewa się jego nadmiar oraz jest bardzo wydajny, starcza naprawdę na długo w porównaniu do innych żeli. Skóra po umyciu jest oczyszczona i gładka.

Mój ulubiony żel pod prysznic. Seria Vanilla Pumpkin ma piękny zapach. Zapach jest intensywny, utrzymuje się na skórze po prysznicu. Żel jest bardzo wydajny. Ma gęstą konsystencję. Wygodne opakowanie w postaci kolorowej buteleczki. Żel nie wywołuje podrażnień ani uczuleń. Żel jest dostępny tylko w sklepach The Body Shop.

Żel ma gęstą konsystencję, dzięki czemu jest bardzo wydajny. Zacznijmy od pozytywów. Jego największą zaletą jest przede wszystkim ZAPACH. Jest bardzo intensywny, podczas prysznica i zaraz po nim cudownie roznosi się po całej łazience. Nie jest chemiczny, wręcz przeciwnie bardzo rzeczywisty, po otwarciu aż ma ochotę się go wypić :P Nie utrzymuje się na skórze zbyt długo, już po kilkunastu minutach jest on słabo wyczuwalny - jest to zarówno zaleta (bo nie miesza się z perfumami) ale i wada (bo jest on tak cudowny, że chciałoby się go wąchać i wąchać :P) Warto zwrócić też uwagę na opakowanie. Oryginalna buteleczka z piękną etykietą. ładnie wygląda na łazienkowej półce i świetnie sprawdzi się jako prezent. I to tyle jeśli chodzi o plusy... Najbardziej rozczarował mnie skład: baaardzo średni, szczególnie jak na markę chwalącą się naturalnymi kosmetykami. SLS już na drugim miejscu :( Na szczęście nie podrażnił mnie i nie uczulił. Kolejną kwestią jest cena.. upolowałam go w promocji, jednak w standardowej cenie bym się na niego nie zdecydowała. Minusem jest też słaba dostępność, TBS sklepy stacjonarne ma tylko w miastach wojewódzkich, w związku z czym zostają tylko zakupy online. Podsumowując, żel robi co ma robić - czyli myje. Niestety, nie wrócę do niego - głównie ze względu na stosunek ceny do jakości oraz słabą dostępność. Mimo wszystko może w przyszłości skuszę się na przetestowanie bardziej owocowego zapachu.

No właśnie niestety muszę wyjątkowo trochę pomarudzić. Żeby nie było tak bardzo pesymistycznie to zacznę od plusów, do których bez cienia wątpliwości należy zapach. Po otworzeniu żelu mocno wyczuwalna jest wanilia ale taka budyniowa jak zapachy z dzieciństwa. Mam również masło o tym zapachu i tam zapach jest dla mnie odrobinę za słodki a tutaj jest taki w sam raz dzięki czemu bardzo przyjemnie spędza się z nim minuty pod prysznicem. Minusy pojawiają się po wyjściu spod prysznica. Żel dość mocno wysusza mi skórę, która również mnie swędzi po jego użyciu. To pierwsza taka sytuacja z produktami do kąpieli dlatego jestem bardzo zaskoczona. Z masłem nie ma takiego problemu, skóra reaguje na nie bardzo dobrze. Być może nie jest to reguła i akurat moja skóra reaguje w ten sposób na ten zapach ale z innymi zapachami żeli z tej firmy nie miałam takiego problemu. Szkoda bo zapach jest naprawdę bardzo ładny i po kąpieli czuć go w całym mieszkaniu.

Zawsze poluje na żele The Body Shop w okresie świątecznym, bo wtedy ich cena jest znacznie bardziej rozsądna. Co roku wybierałam jakieś owocowe zapachy (które kocham) a w tym roku dorwalam ten. Już od pierwszego powąchania go pokochałam - jak na prawdziwą jesieniare przystało. Pachnie on jak świeżo wyjęte z piekarnika ciasteczka albo lody waniliowe! Kto już kiedyś korzystał z tych żeli wie, że ich zapach unosi się potem dosłownie wszędzie - w łazience, w mieszkaniu, cała skóra nimi pachnie, ciuchy, szlafrok - naprawdę wszystko! To zdecydowanie ich największą zaleta, szczególnie jest ktoś tak jak ja kupuje produkty do kąpieli na węch. Dla mnie kąpiel/prysznic ma pięknie pachnieć i koniec kropka i ten żel mi to gwarantuje! Zapach ten idealnie wpisuje się w atmosferę zimy i świat, dlatego uważam że to rewelacyjny pomysł na prezent. Co do innych zalet, to oczywiście też są! Przede wszystkim: *estetyczne, wygodne opakowanie *niesamowita kremowosc, wydajność *rewelacyjnie się pieni i dosłownie wystarcza na wieki *zapach utrzymuje się na skórze i ogółem wszędzie *gwarantuje nam miękka i gładka skóre Jedyne zastrzeżenia można mieć do ceny, to fakt, dlatego ja zawsze poluje na nie na promocji :)