Eyeko Black Magic Liquid Eyeliner Eyeliner w płynie

Ale fajnie mi się używało tego linera. Bardzo mi przypominał ten z KVD który też uwielbiam. Jest masakrycznie precyzyjny, moża namalować nim najmniejszy detal. Nie zapycha się na żadnych cieniach. Jest ultraczarny a pigment rozkłada się równomiernie po jednej warstwie. Nie kruszy się i nie odbija. Ma wszystkie cechy idealnego linera. Ale znamy życie i nie może być idealnie. Najgorszym elementem jest jego dostępność.

Jest to aktualnie mój ulubiony eyeliner i zużyłam już kilka sztuk. Świetnie utrzymuje się cały dzień. Nic się nie rozmazuje. Intensywność koloru jest także dobra. Końcówka jest precyzyjna i łatwo namalować idealna kreskę.

Dostałam ten eyeliner w jakimś kalendarzu adwentowym w zeszłym roku, ale dopiero niedawno go otworzyłam. Całość przychodzi w pudełku, wszystko jest cacy, opakowanie typowe dla eyelinerów w pisaku. Co mnie zaskoczyło to to, że produkt ten dość ciężko się otwiera, natomiast co przemawia za jego fajnością jest to, że pisak jest niesamowicie precyzyjny i kruczoczarny. Już przy pierwszym maźnięciu można uzyskać idealną linię, nie ma żadnego prześwitu, nie ma mazania się, po prostu jest jednolita linia na powiece. Także jakość tego produktu uważam za świetną. Używam go już od 2 miesięcy i codziennie rano on maluje piękną linię na powiece, bez smug, bez rozmazywania, bez prześwitów. Rysik też nie zniekształcił się w żaden sposób i nie rozcapierzył. Oczywiście nie jest to produkt wodoodporny, producent tego tez nie obiecuje. Natomiast można nim z łatwością wyczarować ładną linię, która trzyma się cały dzień bez osypu, bez kruszenia i bez rozmazywania. Schodzi też całkiem nieźle olejkiem do demakijażu. Polecam ten kosmetyk jak najbardziej. Zaznaczam, że nie wiem czy kupię ponownie tylko dlatego, że osobiście wolę eyelinery żelowe. Tego używałam dlatego, że dostałam go w kalendarzu i chciałam sobie zużyć, ale po zrobieniu tego wrócę do moich żelków.

Jeden z najlepszych eyelinerów, których w życiu używałam. Pędzelek nie wymaga dociskania i robi precyzyjną, idealnie czarną kreskę. Trzyma się przez cały dzień i nie rozmazuje a wieczorem nie sprawia trudności w demakijażu żelem do twarzy czy płynem micelarnym. Wadą na pewno jest dostępność w Polsce, ale na pewno jeszcze go kupię.

Eyeliner odkryłam w tegorocznym kalendarzu adwentowym . Marka Eyeko była dla mnie całkowicie obca - nawet nazwa nigdy nie obiła mi się o uszy , ale teraz patrząc na to , jak ten produkt świetnie się u mnie sprawdza na pewno zainteresuje się innymi produktami tej marki , a już do Black Magic będę wracała regularnie - nie wyobrażam sobie wyjścia z domu bez użycia eyelinera a ten spełnia wszystkie moje wymagania . Jest cudowny . Jeśli chodzi o opakowanie to po prostu leciutki i smukły plastikowy pisaczek z estetycznymi napisami które się nie ścierają . Zatyczka odkręca się bez problemu a my nie musimy pilnować tego , by przechowywać pisak aplikatorem w dół - aplikator napełnia się tuszem zawsze wtedy gdy odkręcamy produkt , więc jest to świetne rozwiązanie . Sam aplikator jest cudowny dość długi i ostro zakończony i mimo , że to linerek w formie pisaka to aplikator jest tak mięciutki i elastyczny jak w przypadku pędzelków w eyelinerach płynnych . Zapachu nie wyczuwam w nim żadnego , odcień czerni natomiast jest głęboki i nasycony . Sam pisak jest na tyle leciutki , że ułatwia nam narysowanie kreski , a to również bardzo ważna cecha w produktach tego typu . Czym mnie ujął ?? Przede wszystkim precyzją i błyskawiczną aplikacją . Idealnie napigmentowaną i prostą kreskę zrobimy jednym ruchem i to taką jaką chcemy od cieniutkiej po grubszą , bardziej graficzną . Jest również idealny do malowania zakończeń kresek - jaskółki wychodzą ostre i proste i możemy je bez problemów wypełnić . Liner nie '' pluje '' tuszem nawet gdy naciśniemy go trochę mocniej , nie musimy się więc obawiać o to , że rozleje się na powiece i nasz makijaż będzie do zmycia . Kreska wychodzi piękna i nasycona - chyba , że użyjemy cieni brokatowych bądź turbo - pigmentów , wtedy by nie było prześwitów potrzebujemy dwóch warstw ale dla mnie nie jest to wielki problem. Z innych ważnych informacji technicznych to tak : liner nie kruszy się , nie rozmazuje , nie blaknie w ciągu dnia i wysycha bardzo szybko do matu bez odbijania się nad górną powieką . Kreska nim wykonana wygląda idealnie od nałożenia aż do zmycia a i zmyć go bardzo łatwo , wystarczy zwykły olejek czy płyn micelarny . Liner nie wywołuje również podrażnień i łzawienia z oczu . Jak dla mnie to warty swojej ceny ideał i nawet czasem się zastanawiam jak ja bez niego żyłam chociaż znamy się dopiero dwa tygodnie , Świetny !