Inglot AMC, Błyszczyk opalizujący 

Błyszczyk zachęcił mnie pięknie połyskującą perłową formułą. Nie klei się. Jest komfortowy w noszeniu. Zapewnia optyczne powiększenie ust. Ma lekką,bardzo przyjemną konsystencję. Dobrze rozprowadza się na ustach. Aplikator umożliwia precyzyjne nałożenie blyszczyku na usta. Połysk jest cudny. Tylko trwałość średnia. Gdyby nie to dałabym 5 gwiazdek, bo błyszczyk spełnia moje oczekiwania i pięknie urozmaica codzienny makijaż.

Bardzo ciekawy produkt, zdecydowanie nie do codziennego makijażu. kupiłam z czystej ciekawości i w sumie mało razy użyłam. Bardziej do zdjęć, z domu z nim na ustach nie wyszłam. Nie mam do niego zastrzeżeni, tworzy fajne kolory na ustach, najlepszy efekt daje nałożony na czarną szminkę.

Nie daje efektu wow ani efektu powiększenia, ale jest bardzo przyjemny na ustach, nie jest lepki, ładnie wygląda. Co prawda nie jest trwały, ale chyba niewiele można oczekiwać od błyszczyków. Cena jest ok moim zdaniem.

No cóż, jak na srokę przystało, uwielbiam wszystko co się świeci, mieni itd. Więc kiedy ekspedientka pokazała mi to cudo w promocyjnej cenie, nie mogłam odmówić. Błyszczyk ma standardowe opakowanie, które jest proste, eleganckie i trwałe. Po otwarciu pierwsze co mi się spodobało to niesamowity zapach - słodki, poziomkowy, truskawkowy, no ogólnie owocowy. Opakowanie ma zgrabną i mięciutką gąbeczkę do aplikacji, przyjemnie się nią pracuje. Produkt dobrze rozprowadza się na ustach. W tubce pięknie opalizuje, a na ustach... już nie do końca - wygląda bardziej jak zwykły bezbarwny błyszczyk. Można dostrzec delikatne odmienne tony. Ogromnym plusem jest to, że się nie klei. Używam go jak samodzielny produkt lub na inną szminkę. Faktem jest, że rzeczywiście po nałożeniu produktu, usta wyglądają na pełniejsze. Błyszczyk daje bardzo subtelny efekt "błyszczenia", jak dla mnie plus. Można powiedzieć, że nawilża ale oczywiście to nie pomadka. Jeśli chodzi o trwałość to dosyć szybko się wchłania, przez co za długo nie zostaje na ustach. Moim zdaniem Gdyby tylko dłużej zostawał na ustach i bardziej nawilżał, nie zamieniłabym go na nic innego. Ogólnie polecam, każdemu kto lubi tego typu gadżety, coś dla srok;)

Długo zastanawiałam się nad kupnem tego błyszczyka, zawsze zanim coś kupię analizuję to 1001 razy, czytam 1500100900 opinii, blogów itp. w obawie, że wydam (w tym przypadku 40zł) i produkt mi się nie spodoba. Była promocja -50% i też się oparłam będąc w Inglocie, ale na drugi dzień pojechałam po niego. Jest cudowny! Kolor oczywiście nie jest aż tak opalizujący jak w opakowaniu, ale to chyba jest oczywiste, nie wiem czego niektóre kobiety oczekiwały. - nie lepi się! (przed chwilą recenzowałam błyszczyk z yves rocher, któremu dałam 1, bo tak się lepi że mówić nie można) - mój odcień nadaje ustom brzoskwiniowy kolor, prezentuje się super - usta wyglądają na nawilżone, gładkie, ogólnie takie zdrowe - trwałość jest ok, aczkolwiek nie przetrwa np. jedzenia ALE przecież to błyszczyk, błyszczyki nie są trwałe, poza tym producent tego nie obiecuje - co mi się podoba w nim najbardziej? powiększa moje usta. Wyglądają na takie pełne, soczyste. Chyba jest średnio wydajny, ale z drugiej strony nie żałuję go sobie. Cena mogłaby być troszkę niższa, chociaż 10zł, ale i tak kupię go ponownie. A gdybym znów trafiła na -50% zrobię zapas :D ps. zapach, ten zapach! Jak mogłam zapomnieć o tym wspomnieć. Chce się go wciąż otwierać i wąchać :)

Błyszczyk jak błyszczyk, bez większego zachwytu i rewelacji. +/- ładnie nabłyszcza i rozświetla usta, ale nie zauważyłam optycznego powiększenia ust, które obiecuje Inglot. +/- konsystencja odpowiednia, daje się równomiernie rozsmarować na ustach, ale niestety po jakimś czasie zostaje w kącikach ust i jest to bardzo niezręczne, że muszę palcem usuwać kosmetyk z ust. +/- jeśli chodzi o trwałość, to jest ona średnia moim zdaniem; trochę się roluje na ustach po kilku godzinach; trochę się klei; Nie jest to błyszczyk numer jeden w mojej torebce, natomiast podoba mi się gama kolorów, jakie proponuje Inglot, więc myślę, że sporadycznie będę go używać. Używam tego produktu od: dwóch miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 niecałe

Jest cudowny, mam opalizujacy roz, zaden inny blyszczyk nie daje takiego efektu. Jest zdecydowanie moim ulubionym. Konsystencja nie jest zbyt gesta, ale w miare sie trzyma, nie klei sie. Używam tego produktu od: długo Ilość zużytych opakowań: 2 tubki

Mam kolor deliktnego fioletu o numerze 541, jest po prostu wspanialy, szukalam blyszczyk w kolorze fioletowym po tym jak gosh wycofal blyszczyk w tubie, ten uwazam ze jest jeszcze lepszy choc nie tani mimo wszystko bede namietnie kupowac:) moje ulubione mazidlo do ust:) Używam tego produktu od: kilku miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie drugiego

Mmmm pysznie pachnie, używam koloru 544, to jest najciemniejszy z kolorów - różowo-czerwony więc kolorek całkiem całkiem. Ale jak większość błyszczyków zjada się go w chwile. Mimo wszystko jest trwalszy od błyszczyku inglota sleeks cream. Fajnie nawilża usta. Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: kończe 1

Poszukiwałam błyszczyka innego od dotychczas posiadanych i w końcu w Inglocie ten rzucił mi się w oczy. Kolory w opakowaniach są bardzo mylące, więc trzeba próbować na własnych ustach, ale zabawa nimi jest ciekawa :) Mam numer 542, który w opakowaniu jest cukierkowo różowy, przechodzący w pomarańcz poprzez zieleń, a na ustach jest ślicznie delikatnie różowy, taki bardziej rozjaśniający usta, niż dający intensywny kolor, chyba że nałoży się go 2 warstwy. I efekt hologramu! Jest świetny! U mnie wyraźnie go widać na ustach, ale najlepiej w świetle dziennym, niż sztucznym. Plusy: - ciekawe kolory - ciekawy wygląd, intrygujący - cudownie nawilża! (dawno nie miałam błyszczyka, który by nie wysuszał ust, a co dopiero nawilżał) - mała warstwa jest wystarczająca, by usta rozświetlić i nawilżyć, a nie zmienia makijażu kolorem Minusy: - na razie nie widzę, a daję 4 gwiazdki, bo mimo że go bardzo polubiłam, jeszcze nie uznałam, że zostanie w mojej torebce na zawsze Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 nie całe

Plusem tego kosmetyku jest to, że nałożony na pomadkę sprawia, że usta wyglądają na świetnie nawilżone. I to by było już wszystko. Utrzymuje się na ustach może jakieś pół godziny, potem zostawia w zagłębieniach warg białe ślady. Do tego klei się niemiłosiernie, smak - ohyda, a do tego cena z kosmosu. Cieszę się, że dostałam go w prezencie, bo gdybym kupiła go sama to żal byłoby mi tych 30 zł wyrzucowych w błoto. Używam tego produktu od: 3 miesięcy Ilość zużytych opakowań: jedno

Szczerze sobie cenię markę Inglot. Uważam, że większość kosmetyków ma naprawdę fajnych, jednak z całą pewnością nie wszystkie są hitami. Ten błyszczyk kupiłam w zeszłym roku i do tej pory nie mogę go zmęczyć. Ok kolor jest ładny. W opakowaniu wygląda do prawdy spektakularnie, ale nie zauważyłam, żeby jakoś zmieniał się po nałożeniu na ustach w różnym świetle. Jest strasznie nie trwały, bardzo szybko znika z ust, zostawiając jedynie biały osad w postaci linii na ustach. Blee. Więcej go nie kupię Używam tego produktu od: zeszłego roku Ilość zużytych opakowań: jestem w trakcie pierwszego, nie wiem czy go zmęcze

KWC może to nie jest, ale moje oczekiwania spełnia. Przede wszystkim to nie jest produkt dla kogoś, kto się spodziewa dokładnie takiego samego efektu jak w opakowaniu. Liczyłam na półtransparentny produkt i lekkie nabłyszczenie, i w tym akurat Inglot spełnił swoją rolę. + bezdrobinkowy. Dla mnie ogromny plus, bo nienawidzę drobinek w kosmetykach. + kolor nie jest nachalny ani tak oczoj*bny jak się wydaje w opakowaniu. + zapach i smak - nawet w połowie nie wpieniają mnie tak, jak sztuczny karmelowy posmak z błyszczyka Kobo. Dla mnie nawet przyjemny. + przyzwoity aplikator, jak dotąd nie rozcapierzył mi się ani nie wytarł + do efektu, o jaki mi chodzi i lekkiego mienienia się kolorami pod światło starczą góra 2 warstwy + nie klei się i nie waży na ustach Jedyne wady jakie zauważyłam: - mam czasem problem z równomiernym naniesieniem go na usta, bo gąbeczka jest twardawa -no i mógłby być trwalszy... Oceniam odcień 545, pomarańcz z połyskiem. Jak dla mnie dobry produkt. Czaję się na 541 w przyszłości. Używam tego produktu od: maja 2012 Ilość zużytych opakowań: jedno w trakcie, kolor 545

Niestety błyszczyk bardzo mnie rozczarował. Miałam spore oczekiwania w stosunku do niego, ale zawiodłam się. Minusy bardzo przeważają nad zaletami. PLUSY: - kolor - wygodny sposób rozprowadzania MINUSY: - smak - tragedia. Jest strasznie chemiczny, obrzydliwy. Bardzo mi przeszkadza. - brak odżywienia, o którym zapewniał producent - produkt nie warty ceny - szybko znika z ust Za taką cenę można kupić dużo innych, lepszych błyszczyków. Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: połowa pierwszego

Recenzuję kolor 542, używam go bo mojej mamie się znudził, sama prawdopodobnie nie kupiłabym błyszczyka za ponad 30 zł. PLUSY: + dość długo utrzymuje się na ustach + nie wysusza jakoś tragicznie (mam z tym problem i większosć mazideł do ust bardzo wysusza mi usta) + ładny kolor (aczkolwiek nie jest to taki efekt jak w opakowaniu) + dość naturalnie wygląda + ładnie pachnie, słodko, wiśniowo ? + opakowanie - estetyczne i wytrzymałe + aplikator jest w porządku + nie klei się jakoś strasznie + smak całkiem smaczny :) MINUSY: - cena - efekt na ustach różni się od efektu w opakowaniu OGÓLNIE: Jest to całkiem fajny, przyzwoity błyszczyk, dość trwały i wygodny w użyciu. Jednak nie otrzymujemy efektu wizualnego - holograficznego, bo błyszczyk wygląda na ustach jak zwykły błyszczyk z efektem mokrych ust. Cena jest dość wygórowana i myślę, że można znaleźć sporo innych, tańszych i lepszych błyszczyków. Ale używa sie go przyjemnie, więc jeśli komuś niestraszny taki wydatek to raczej polecam :) Używam tego produktu od: miesiąc Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Błyszczyk dostałam w prezencie. Patrząc na odcień w opakowaniu (nr 544) mialam mieszane uczucia, bo wydałał mi się zbyt jaskrawy i "dający po oczach". W trakcie użytkowania moja opinia o nim znacznie wzrosła. Zalety: - poprawia kondycję ust. Dla mnie to ważne, bo borykam się z ciągłym wysuszaniem skóry i kosmetyki wysuszające odpadają na wstępie. - zapewnia ładny kolor na ustach - na dobrą, ani za rzadką ani zbyt lejącą konsystencję - przyjemny zapach - wygodny aplikator - jak dla mnie trwałość nie odbiega od innych stosowanych błyszczyków. Jednym słowem polecam ;-) Używam tego produktu od: 4 miesięcy Ilość zużytych opakowań: jedno opakowanie

No cóż, gdyby kosztował 5 złoty, to może bym się skusiła raz jeszcze, ale jak dla mnie jakość, efekt i trwałość zdecydowanie pozostają w tyle za ceną... Błyszczyk najładniej wygląda w opakowaniu, na ustach gdzieś gubi się ten opalizujący efekt. Owszem, nabłyszcza, ale nie żeby usta zmieniały kolor zależnie od kąta padania światła, bo to troszkę bujda. Największą wadą błyszczyka jest niestety to, że dosłownie wyparowuje z ust po pół godzinie max. Błyszczyki Inglota ogólnie uważam za niezłe, ale z tym jakoś nie mogłam znaleźć wspólnego "języka" ;-) Używam tego produktu od: Kilka tygodni Ilość zużytych opakowań: Eh, jedno no, jedno...

Razem z moją Mamą uwielbiamy błyszczyki z tej serii! Mam dwa odcienie, 542 i 543. Dlatego nie ruzumiem skąd aż tyle negatywnych opini o tym produkcie! Dla mnie jest rewelacyjny! PLUSY: + bardzo ładny gumowy zapach + ładny połysk po nałożeniu + delikatnie nawilża usta + długo się utrzymuje na ustach + efekt większych ust Jedyny minus to cena... 30 zl za 5ml to troche dużo ale da się przeżyć, bo błyszczyk jest wydajny :)