O dziwo u mnie to serum spisało się przyzwoicie. Skład oparty na alkoholu trochę mnie początkowo zniechęcał, ale i tak zdecydowałam się je wypróbować, bo szukałam czegoś lekkiego, pół-żelowego, do stosowania rano na szybko. Oczekiwałam dobrego wchłaniania, solidnego nawilżenia i współpracy z kremem z filtrem i makijażem. No i w zasadzie wszystko to dostałam!
Zaletą produktu jest duża pojemność, aż 100 ml! To ponad dwa razy więcej niż standardowe sera. Ja nie żałowałam sobie produktu i wklepywałam je także w skórę szyi i dekoltu, na ogół rano, ale czasem również wieczorem. Opakowanie to pękata buteleczka z leciutkiego plastiku. Delikatnie się ugina pod naciskiem i właśnie w taki sposób dozujemy serum na dłoń. Buteleczka ma otwór na górze, przez który płyn wypływa w sposób kontrolowany, bez pryskania na wszystkie strony.
Serum ma postać płynną, coś w stylu rozwodnionego żelu. Jest przezroczyste i bardzo szybko ucieka z dłoni, więc trzeba nakładać w niewielkich ilościach. Świetnie się wchłania, po dwóch-trzech minutach serum znika pozostawiając bardzo niewielką lepkość pod palcami. Dla mnie to taka akceptowalna lepkość, nie ciężka, tak jak po wklepaniu serum hialuronowego, ale bardziej dogłębna, bo skóra jest jednocześnie miękka i taka elastyczna w dotyku, a nie ściągnięta. Na tym serum nic mi się nigdy nie zrolowało. Krem, makijaż, wszystko świetnie leżało i dlatego był to mój faworyt ostatnich miesięcy w roli codziennego serum.
Zapach jest dla mnie zaskakująco w porządku. Trochę się go bałam po licznych opiniach o alkoholowym aromacie, ale ja tego alkoholu naprawdę mało czułam. Gdzieś tam w tle podczas nakładania, ale bardzo słabo i na pewno nie na tyle, żeby mi to przeszkadzało. To co czuć najmocniej to taki morski zapach, świeży, trochę z klasycznym motywem przewodnim wielu kosmetyków Nivea.
Produkt naprawdę dobrze nawilża! Nie obraziłabym się gdyby nawilżał jeszcze mocniej, bo jest to nawilżenie leciutkie, dające ulgę i kojące ściągniętą skórę, ale na co dzień zupełnie mi to wystarczało. Serum przyjemnie wygładza, odświeża i delikatnie chłodzi. Zostawia skórę sprężystą, taką pełną życia i blasku, i doskonale sprawdza się pod makijaż. Nie podrażnia pomimo zawartości alkoholu. Nie nakładałam go pod oczy, bo na skórę w tamtych rejonach używam serum stricte pod oczy, ale wierzę, że akurat w tych rejonach mogłoby delikatnie piec wrażliwe oczy. Tak naprawdę poza przyjemnym nawilżeniem to serum nie robi dużo więcej, ale w sumie czy ktoś tu coś więcej obiecał? ;)
Sama jestem zaskoczona z faktu jak zadowolona jestem z tego serum. Moja skóra potrzebuje już ciut więcej niż samo nawilżenie, więc nie będzie to dla mnie “ten jedyny” kosmetyk na co dzień, ale cieszę się, że go wypróbowałam, bo zastrzeżeń jeszcze przed zakupem miałam sporo. Ode mnie solidne cztery gwiazdki!
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie