Orientana Hello Daktyl, Active Smoothing Drops Aktywne serum wygładzające

Serum Orientany Hello Daktyl jest dobrym kosmetykiem. Zakupiłam go w promocji. Używałam go tylko na noc, gdyż ma bardzo gęstą konsystencję i nie nadaje się pod mój makijaż. Brylował mi się podkład. Bardzo ładnie odżywia, regeneruje i łagodzi podrażnienia. Stosowałam go, gdy potrzebowałam mocnego natłuszczenia. Rano wstawałam i moja skóra była miękka, odżywiona, nawilżona i gładka. Niestety produkt trudny był do wydobycia z buteleczki. Pipeta nie dawała rady. Nie pasował mi też zapach. Nie wrócę do tego produktu.

O serii Hello Daktyl od Orientany słyszałam dużo pozytywnych opinii, dlatego chętnie wypróbowałam serum wygładzające. Kosmetyk ma mleczną, gęstą konsystencję, ale przyjemnie rozprowadza się na skórze. Po nałożeniu zostawia warstwę ochronną, a po dłuższej chwili się wchłania. Efekty jakie daje to ukojenie, nawilżenie i odżywienie. Sprawdza się na dzień i na noc, w tym także jako baza pod makijaż. Zapach jest dość intensywny, kojarzy mi się z bzem, więc nie każdemu podejdzie. Na plus oczywiście dobry, naturalny skład. Na minus opakowanie z pipetką, która kompletnie nie sprawdza się do aplikacji serum. Najlepiej wylewać to serum z buteleczki na dłoń. Chętnie wypróbuję pozostałe kosmetyki z tej serii. ZALETY Nawilża i koi skórę Wygładza Mleczna konsystencja Na dzień i na noc Skład Zapach Wydajność WADY Opakowanie z pipetką

Serum zdecydowanie się wyróżnia na tle innych ser, jest gęste, ma wręcz konsystencję lekkiego kremiku. Fajnie nawilża i pięknie pachnie. Jednak próba wydobycia go to jest ehhh... czytalam opinie wcześniej i myślałam że serio nie jest tak źle z wydobyciem go ale ta pipeta naprawdę sobie nie radzi z tym, tu najlepszym rozwiązaniem byłoby opakowanie typu airless. Radziłam sobie z wydobyciem w taki sposób jak wydobywa się resztki keczupu z butelki - energicznym machnięciem w dół na dłoń.

W aktywnym serum nawilżającym znajdziemy lekką, mleczną konsystencję, która błyskawicznie się wchłania. 98,6% składników jest pochodzenia naturalnego. Poza ekstraktem z daktyla znajdziemy tu również ferment z żeń-szenia i bajkalina (działają przeciwzmarszczkowo), hydromanil i trehalozę (nawilżają) oraz masło kokum i olej z chia (wygładzają i regenerują). Serum genialnie nawilża, wygładza i sprawia, że skóra jest jedwabista w dotyku. Podczas dłuższego stosowania cera jest zregenerowana i bardziej jędrna. Cudownie odżywia i sprawdza się pod makijaż. Sprawdzi się do każdego typu cery niezależnie od wieku.

Serum Orientany jest u mnie kosmetykiem, który używam tylko na noc, ponieważ ma ono mleczną i dość treściwą konsystencję. Ja natomiast, posiadaczka skóry mieszanej lubię takie odżywcze kosmetyki nakładać na noc, bo w ciągu dnia potrzebuję znacznie lżejszych formuł. Jako regenerujący kosmetyk pod krem okluzyjny sprawdza się idealnie. Bardzo ładnie odżywia, regeneruje i łagodzi podrażnienia. Stosuję go gdy nie potrzebuję tak mocnego natłuszczenia, żeby stosować olej. Rano skóra jest miękka, odżywiona, nawilżona i gładka. Z wad to faktycznie jak wiele osób zauważa to trudność z wydobyciem produktu z pipety, ale da się znaleźć na to sposób. Zapach jest dość wyczuwalne, ale mi on aż tak nie przeszkadza. Ogólne serum oceniam bardzo pozytywnie i na pewno będę do niego wracać.

Serum kupiłam w hebe jak było w promocji za 25 zł. Właśnie teraz skończyłam je używać .Kosmetyk starczył mi na półtora miesiąca używania przy używaniu raz dziennie w dzień, czyli na miesiąc trzeba 2 jeśli ktoś chce używać dwa razy dziennie.Wydajnosc jest ok.Serum używałam na twarz,szyję i cały dekolt.Serum jest świetnym nawilżaczem przy kuracji retinolem,ale jego zapach mi się nie podoba!coś podobnego do jakiś roślin-nie w moim typie.Ma jeszcze jedną wielką wadę-jego opakowanie i pipetka beznadziejna!Kosmetyk jest ciężko nabrać i czasami trzeba się namęczyć żeby wydobyć pewną ilość. Serum w działaniu jest bardzo kojące i nawilżające,ale przez zapach i opakowanie nie kupię ponownie.

Zachęcona dobrymi opiniami z wizażu i wielu youtuberów zakupiłam serum. Niestety zawiodłam się nieco. Serum owszem nawilża i rozświetla cerę i zastosowane na noc pozostawia na skórze warstwę, która jest wyczuwalna rano, co akurat jako posiadaczką skóry suchej, lubię. Niestety bezposrednio po nałożeniu zostawia lekko lepką warstwę czego nie znoszę, ale w miarę szybko to uczucie mija. Za to zapach, w moim odczuciu, jest za intensywny i za długo się utrzymuje, i to spowodowało, że nie jestem w stanie używać tego serum. Męcze się z nim już dosyć długo. Na szczęście widzę już dno, co przy fatalnej pipecie, jest nie lada wyzwaniem. Na pewno nie kupię tego serum ponownie.

Dawno nie miałam takiego przyjemnego serum w kosmetyczce. Nawilża, upiększa, mam wrażenie że wpija się w skórę. Po prostu bomba, i jeszcze za tą cenę!!! Jednak opakowanie to jakaś tragedia. Serum ma konsystencję gęstego mleczka i pipeta kompletnie sobie nie radzi z jego wyciąganiem. Dodatkowo jest strasznie krótka i od mniej więcej połowy opakowania robi się problem z jego wydobywaniem. Mam wrażenie że po zużyciu multum produktu zostało w buteleczce, jednak przez jej kształt nie dało się już go wydobyć. Na domiar złego buteleczka jest szklana, co uwielbiam jeśli chodzi o less-waste, ale sprawia że nawet przecięcie opakowania nie wchodzi w grę. Podsumowując, jedno z lepszych serów jakie miałam, ale puki nie zmienią opakowania raczej do niego nie wrócę.

Moja cera nie jest jakaś nadzwyczajna. Czasami jakiś pryszcz mi wyskoczył, ale po za tym nie narzekam. Serum sprawdzało się w miarę ok przez jakiś czas jako serum na noc, które później przykrywałam kremem. Nie dawało jakiś spektakularnych efektów ale nie narzekałam. Problem pojawił się kiedy zrobiło się zimniej, a ja zaczęłam więcej pracować. W mojej firmie jest bardzo suche powietrze i to jest coś z czym serum sobie nie poradziło. Notorycznie chodzę z przesuszoną twarzą. Po za tym serum ma jeszcze dwie wady. Pierwszym jest zapach. Przeważnie lubię zapach produktów orientalny, ale to serum pachnie jak kurz. Druga sprawa to opakowanie. Sam pomysł pipety do gęstego serum to jedno, ale tym się w ogóle nie da nabierać produktu. Skutek jest taki że muszę wytrząsać mleczko na rękę

Mam cerę mieszaną, wrażliwą, skłonną do niedoskonałości. Serum kupiłam z polecenia. Konsystencję ma mleczną. Zapach na początku bardzo mocny, ale potem stacje się delikatniejszy lub po prostu się przyzwyczaiłam. W miarę szybko się wchłania. Na początku cera była jak chmurka, gładka zaraz po użyciu, wszystko super działało (oprócz łagodzenia), a potem serum już tylko lekko nawilżało. To nie tak, że się przyzwyczaiłam do efektu, ponieważ miałam inne sera, które działały fajnie ciągle (przez kilka miesięcy widziałam, że coś robią), a nie tylko podczas kilku pierwszych użyć. Wielkim minusem jest tutaj opakowanie. Ciężko się nabiera produkt na początku, a na koniec to już w ogóle, pipetka jest krótka, końcówkę serum muszę wylewać. Przy zakrętce się bardzo brudzi i nie ważne jak dokładnie wytrę to nie mogę zakręcić produktu, on się dosłownie sam odkręca, więc serum stoi w sumie otwarte. Jeśli miałabym je porównać to wskazałabym serum od Miya Cosmetics BEAUTY.lab UKOJENIE, są według mnie bardzo podobne. Dałabym temu produktowi 3,5, ale niestety tutaj nie da się wystawiać takich ocen. Używałam tylko na noc i zużyłam w miesiącu.

Muszę przyznać, że do tej pory nie miałam okazji stosować zbyt dużej ilości kosmetyków od marki Orientana i bardzo tego żałuję, ponieważ wszelkie, używane przeze mnie dotąd propozycje sprawdziły mi się naprawdę bardzo dobrze. Osobiście posiadam słabość do naturalnych kosmetyków z dobrymi składami ponieważ najlepiej sprawdzają się mojej bardzo wrażliwej a zarazem suchej cerze. Tym razem wybrałam dla siebie propozycję z serii Hello Daktyl, którą miałam ochotę przetestować już dłuższy czas temu, jednak jakoś nie było mi z nią po drodze. Kosmetyk udało mi się zakupić na stronie jednej drogerii internetowych. Serum zostało zamknięte w niedużym opakowaniu w formie szklanej buteleczki, wykonanej z przyciemnianego materiału. Dodatkowo znajdziemy na niej dość sporych rozmiarów etykietkę z bardzo bogatą, botaniczną grafiką oraz wszelkimi, najważniejszymi informacjami na temat kosmetyku, takimi jak jego nazwa, logo producenta, skład czy zalecany sposób użytku. W rolę aplikatora wciela się tutaj pipetka, która jednak nie posłużyła mi zbyt długo, ponieważ najzwyczajniej odpadła i musiałam aplikować ten kosmetyk patyczkami higienicznymi. Mimo to sama ta pipeta i tak nie była dobrej jakości i nie sprawdzała mi się, bardzo się zacinała. Kosmetyk posiada mleczny kolor i bardzo lekką, lejącą się konsystencję, lekko kremową. Przepięknie pachnie, tak tropikalnie, wakacyjnie, chociaż czuć, że jest perfumowany. Bardzo szybko się wchłania i nie tworzy klejącej się warstwy. Co do działanie pielęgnacyjnego to muszę przyznać, że jestem nim wręcz oczarowana. Serum przecudownie nawilża oraz zmiękcza naszą buzię. Nadaje jej wspaniałego wygładzenia oraz odżywienia. Sprawia, że skóra wygląda na bardziej wypoczętą i pełniejszą blasku. Dodatkowo przepięknie się prezentuje pod makijażem. Serum od marki Orientana okazało się strzałem w dziesiątkę. Bardzo polubiłam je ze względu na lekką konsystencję, zapach i to, jak wspaniale upiększa naszą cerę. Jedyny minus to aplikator. Zdecydowanie warto jest się zainteresować tym kosmetykiem.

Kupiłam serum podczas zakupów w hebe. Opakowanie bardzo przyciąga wzrok. Zależało mi na wygładzeniu oraz nawilżeniu skory. Markę Orientana znam i bardzo lubię. Serum ma niezbyt miły zapach trochę męczący. Konsystencja mleczna emulsja. Dobrze rozprowadza się na skórze oraz bardzo szybko się wchłania. Po równych trzech nocy dostałam mocnego wysypu oraz pory były mocno zapchane. Cała twarz stała się tempa i chropowata pod palcami. Odczekałam tydzień i znów zaczęłam używać niestety powtórka z rozrywki. Wiec nie polecam osoba, która z mieszana cera i skłonnością do niedoskonałości. Nie zauważyłam, żadnych plusów same minusy!

Serum otrzymałam do testowania w ramach Klubu Recenzentki Wizaż za co bardzo dziękuję. Linia Hello daktyl ma piękna, kolorową, tropikalną szatę graficzną. Trudno nie zauważyć tak kolorowych produktów na sklepowych półkach. Opakowanie to szklana buteleczka z pipetą. Nie wiem o co chodzi, ale pipeta nabiera minimalne ilości produktu i trzeba kilka razy nabierać serum aby nałożyć wystarczającą ilość. Serum ma delikatną konsystencję i prawie niewyczuwalny zapach. Po nałożeniu bardzo szybko się wchłania i pozostawia buzię dobrze nawilżoną i odżywioną. Polubiłam to serum bardzo, będę do niego wracać i to pomimo nietrafionego dozownika ;) Najczęściej stosowałam serum rano, muszę przyznać, że bardzo dobrze współpracuje z innymi kosmetykami. Nie waży się, nie roluje. Polecam wszystkim do przetestowania.

ma ładne i wygodne opakowanie z pipetą. Jego zapach jest bardzo ładny, łatwo się rozprowadza i szybko się wchłania. Skóra po zastosowaniu jest nawilżona, wygładzona i świeża. Świetnie sprawdza się pod makijaż.

Gęste serum, w zasadzie mleczko. Wchłania się przyjemnie i szybko. Zostawia uczucie ukojenia skóry. Jest delikatne. Mocno nawilża i wygładza skórę. Nadaje się po krem z filtrem inpod makijaż. Zapach ma niemal niewyczuwalny. Jedynie czego nie mogę pojąć to wybór dozownika do tak gęstego produktu. Szklana buteleczka z pipetą do tak gęstej konsystencji to kiepski pomysł. Pipeta nie radzi sobie z wydobyciem produktu z opakowania.

Wygladzenie, miekkosc skory na plus! Przyjemny zapach, fajne opakowanie Konsystencja przyjemna, latwa aplikacja Nie zapycha, nie uczula. Rewelacyjny sklad, czego chciec wiecej ? :)

Kiedy po raz pierwszy otworzyłam buteleczkę z serum wygładzającym Hello Daktyl zaskoczyła mnie jego mleczna formuła lotionu. Miałam obawy, że będzie długo wchłaniało się w skórę - okazało się to totalnie nieprawdą! Mimo nieco gęstszej konsystencji niż sera wodne, kosmetyk ten wchłaniał się bardzo szybko, co miało szczególne znaczenie zwłaszcza rano, gdy spieszyłam się do pracy. Mam cerę mieszaną i przy samodzielnej aplikacji serum nie czułam dyskomfortu, ale jednak miałam potrzebę dołożyć jeszcze kremu. Może się jednak okazać, że w letnie upały same serum będzie w zupełności wystarczająca pielęgnacją dla mojej cery. Jak już wspomniałam, serum wchłania się nieomal błyskawicznie i nie pozostawia klejącej warstwy. Skóra jest wyraźnie gładsza i milsza w dotyku zaraz po aplikacji. Mam trochę uwag do pipetki, bo przez gęste serum czasami nieco się zatykała. Z innej strony nie wyobrażam sobie innego sposobu aplikacji tego kosmetyku. Serum bardzo dobrze współgrało z kremami z serii Hello Daktyl a także z późniejszym makijażem. Nie rolowało się, nie powodowało świecenia, nie ścierało się nawet po wielu godzinach. Nałożone na skórę dawało uczucie komfortu i szybkiego ukojenia i nawilżenia. Spodobał mi się tez jego słodki, delikatny zapach daktyli.

MOJA SKÓRA DOSTAŁA PO NIM ZASTRZYK ENERGII I WITALNOŚCI. NAWILŻYŁ I WYGŁADZIŁ, SZYBCIEJ ZAGOIŁY SIĘ MIEJSCA PO KROSTKACH I NIE POJAWIŁY SIĘ NOWE. NIE POZOSTAWIAŁ LEPKIEJ WARSTWY.