Weleda Mandel, Sensitiv Gesichts­creme Kojący krem do cery suchej i wrażliwej z migdałami

Krem zakupiłam ze względu na markę i deklarowany brak zapachu. Zaczynając więc od zapachu - faktycznie, jest od bardzo delikatny, ledwo wyczuwalny. Po nałożeniu szybko się ulatnia. Myślę, że to po prostu zapach użytych składników. Jeśli chodzi o działanie, to krem nawilża i koi skórę. To nie jest jakiś specjalistyczny krem do zadań specjalnych, ale robi to, co ma robić i jest w tym niezły. Myślę, że sprawdzi się dla skór suchych i podrażnionych. Nie wiem czy zakupię ten krem ponownie, gdyż mam wrażenie, że trochę zapchał mi pory (nie jestem jednak pewna, czy to aby na pewno ten produkt, jednak nie jest on na tyle rewelacyjny i niesamowity, żebym jakoś koniecznie chciała testować go dalej). Jest OK, ale myślę, że za tę cenę mogę znaleźć produkt bardziej odpowiadający moim potrzebom.

Moja skóra potrzebuje konkretnego nawilżenia. Jeśli chodzi o kremy do twarzy, jestem bardzo wymagająca. Najważniejsze jest to, żeby kosmetyk nie zapychał ani nie uczulał. Następnie musi dobrze nawilżać i nie wysychać do matu. Gdyż lubię czuć ten krem na twarzy. Jeśli szybko się wchłania i nie zostawia żadnej, nawet delikatnej warstwy, mam wrażenie, że skóra wciąż potrzebuje nawilżenia i po chwili znów odczuwam nieprzyjemne napięcie skóry. Gdy wyżej wymienione warunki zostają spełnione, szukam w kremie "atrakcji" dodatkowych. Takich jak np.: -właściwości regenaracyjene -miło gdy krem posiada również składniki antybakteryjne -zapach -konsystencja -wygląd opakowania. Lećmy po kolei. - krem Almond od Weledy świetnie nawilża moja skórę. Zostawiając ją miękką i promienną. Szybko się wchłania, jednak zostawia lekka warstwę, którą bardzo lubię. Idealnie zgrywa się z moim podkładem. - jeśli chodzi o zapychanie porów. Tutaj mam mieszane uczucia. Nie wiem czy to przypadek, czy ten krem lekko zapycha. Odkąd zmuszeni jesteśmy nosić maseczki 8h w pracy oraz w drodze do i z, często nawracają moje problemy skórne. Mimo pielęgnacji. -krem ten posiada właściwości regeneracyjne. -niestety nie jest antybakteryjny, ale to też nie dermokosmetyk, a raczej po prostu naturalny krem. Bez takowych ulepszaczy. -zapach ma bardzo średni. Taki ziołowy chyba. -konsystencję ma dość rzadką, ale przyjemnie się rozprowadza na skórze. -jeśli chodzi o samo opakowanie, jest on w małej, blado różowej tubce. (Jak za taką cenę, według mnie mogłaby to być przynajmniej pojemność 50ml. Zwłaszcza, że przez rzadką konsystencję jest mało wydajny.) Ocenę ogólną wystawiam na dobrą.