Schwarzkopf Beology Renewing Intensive Mask for Dull Hair Intensywnie odnawiająca maska

Odżywek i masek nigdy za wiele, zwłaszcza przy tak przesuszonych i puszących się włosach jak moje. Regularnie farbuję, suszę i prostuję, także maski mają co robić przy moich włosach. Jest to mój pierwszy produkt od Beology, ale skutecznie zachęcił mnie do przetestowania pozostałych kosmetyków z oferty. Opakowanie: maskę otrzymujemy w niewielkim słoiku. Piękna kolorystyka, przy której zupełnie przepadałam - ciemna, fioletowa, sugerująca, że faktycznie mamy do czynienia z królewskim eliksirem, zawierającym kawior. Słoiczek jest szczelny, porządnie wykonany, mam tylko mini zastrzeżenie co do szerokości otworu - mógłby być nieco szerszy, łatwiej by się nabierało przy końcówce. Zapach: to jest to, co zachwyciło mnie już przy pierwszej aplikacji! Jest bardzo elegancki, kremowy, kobiecy - pachnie pięknie i długo utrzymuje się na włosach. Konsystencja: i tu kolejny zachwyt! Bardzo kremowa, aksamitna, rzadko spotykana w odżywkach i maskach, częściej w kremach do ciała. Nie ukrywam, że umila stosowanie! Poza tym, nie spływa z włosów, ułatwia aplikację. Bez problemu się spłukuje, nie wchłania się całkowicie. Efekty: ja z efektów jestem zadowolona! Stosowałam ją na przemian z odżywką do włosów farbowanych Syoss i zdecydowanie czuć różnicę, że jest to maska, a nie odżywka. Już przy spłukiwaniu czuć, że włosy są bardziej śliskie, gładkie i zdyscyplinowane. Bez problemu się rozczesują, nie plączą się. Po wysuszeniu zauważyłam, że w porównaniu do Syoss, włosy po tej masce są bardziej wygładzone, nawilżone, miękkie. Końce są bardziej zwarte, zdyscyplinowane i nie puszą się aż tak bardzo. Maska zdecydowanie dla przesuszonych i wysokoporowatych włosów. Niestety, jest to dla mnie niezbyt wydajny kosmetyk. Zużywam sporo, bo moje włosy są dość długie i gęste, więc taki mały słoiczek szybko się opróżnił. Cena w stosunku do wydajności nie zachwyca... Daję temu kawiorkowi takie solidne 4*, ze względu na stosunek ceny do wydajności. Podobne efekty uzyskiwałam na włosach przy pomocy Kallosa, a jest to kilkukrotnie tańsza marka. Mimo wszystko polecam i z pewnością rozejrzę się za Beology, gdy pojawi się w jakiejś rozsądnej promocji