Yves Rocher My Kiwi Kiss, Perfumed Shower Gel Żel pod prysznic i do kąpieli

Żel pod prysznic z Yves Rocher dostałam przy okazji zakupów w sklepie marki (chyba był prezentem z ulotki). Żel zapakowany jest w typową dla marki pękatą butelkę w kolorze ciemnej zieleni. Żel ma fajną konsystencję - nie jest ani zbyt gęsty, ani zbyt rzadki. Dobrze domywa ciało i równie dobrze się spłukuje. Co do zapachu... Gdyby producent nie napisał wielkimi literami na etykiecie, że ma to niby być kiwi to bym w życiu nie zgadła. Zapach nie jest jakiś super przyjemny, ale żel zużyłam do końca :P

plusy: + gęsta żelowa konsystencja + soczysty zapach + dobrze się pieni + dosyć dobrze oczyszcza minusy: - nieco wysusza skórę inne cechy, których nie biorę pod uwagę przy ocenie: - bardzo niska dostępność - nieco zbyt wysoka cena - niezbyt wydajny

W opisie jest jaki to piekny zapach pozostawia na skorze zel My Kiwi Kiss. No banialuki... Dla mnie zapach jest wręcz pawiogenny, ohydny. Nie dałam rady go używać solo, wręcz wanieje szmatą czy czymś nieświeżym. O dziwo mgiełka czy perfumy z tej linii są bardziej udane, tak to co oceniam, czyli żel jest kompletnie nieudanym wyrobem. Z moim nosem sie niestety nie polubił. Zmieszałam go w mniejszej proporcji z mydłem miętowym i poszło do mycia rąk. Nic specjalneggo. Dodatkowo wkurza mnie fakt, że firma kompletnie nie dba o planetę. Od dawna zwracam uwagę na fakt że są malutkie opakowania na wyjazd, są większe 200ml czy 400 ale kompletnie firma ma tyły z uzupełniaczami. Fajnie by było, gdyby wprowadzili program recyclingowy a nie udawali że tak im dobro planety leży na sercu. Bo inaczej te marketingowe peany są tylko pustymi ściemami. Uważam, że jako świadomi konsumenci, powinniśmy wpływać na firmę by produkowała duże opakowania i umożliwiła zakup na litry w sklepie!!