Mexmo Fix Your Hair, Olej ryżowy z witaminą E do włosów średnioporowatych 

Moje włosy kochają ekstrakty ryżowe, proteiny ryżowe, wodę ryżową. Tak więc w mojej głowie urodziła się myśl, że olej ryżowy będzie jednym z top olejów dla moich srednioporowatych włosów. Jednak prawda okazała się inna, a sam olej nie porwał mnie. Z minusów: - nie wiem jak to możliwe, ale włosy po jego użyciu się elektryzują i to nie jest wina szamponu czy odżywki, jaką emulguję olej, bo robię to sprawdzonymi produktami - niestety, ale mam po nim regularny przyklap, a nie daję dużej ilości - włosy nie mają blasku, jaki miewam po innych olejach, powiedziałabym nawet, że idą w kierunku matu... - ogólnie czuję, że obciąża mi włosy - włosy nie są tak gładkie, jak bym sobie życzyła, a wiem, że inne oleje to zrobią Z plusów: - dobrze wczesuje się we włosy, nie plącze - ma lekką konsystencję - fajnie pielęgnuję skórę, bo wolę go do skóry ciała aniżeli włosów Spróbuję jeszcze oleju ryżowego z innej firmy, bo już mi się zdarzyło, że ten sam olej w zależności od firmy dawał zupełnie inne efekty.

Bardzo lubię stosować oleje na twarz i włosy a markę Mexmo poznałam dzięki AndziaThere. Skusiłam się na olej ryżowy, ponieważ nigdy takiego nie miałam. Mam włosy średnioporowate w stronę wysokich a cerę mieszaną ze skłonnością do zapychania. Olej znajduje się w szklanej butelce z pompką. Jest ona z ciemnego szkła, więc super. Etykieta minimalistyczna, lecz bogato opisane zostało działanie oleju małym drukiem, więc wszystkiego możemy dowiedzieć się z etykiety i nie trzeba szukać informacji w internecie. Niestety trafiła mi się zepsuta pompka, więc użytkowanie było trochę utrudnione. Olej nie jest ciężki i toporny. Ma też bardzo neutralny zapach. Przy olejowaniu włosów nie było jakiś rewelacyjnych efektów, ale wiadomo każde włosy polubią inny olej, więc to nie wina samego produktu. Olej ich nie puszył. Były minimalnie bardziej gładkie i błyszczące, ale nie było tego efektu wow jaki mam np.po oleju lnianym. Jako, że nie jest on ciężki, to myślę, że sprawdziłby się do zabezpieczania końcówek włosów, jeśli ktoś lubi zabezpieczać je olejem (ja preferuję serum silikonowe). Na buzi sprawdził się dużo lepiej. Przede wszystkim mnie nie zapchał i nie zrobił wysypu. Był w miarę lekki (coś jak olej z malin), więc też nie był taki ciężki na twarzy. Nie każdy lubi mocno tłuste i ciężkie oleje. Ten się w miarę dobrze wchłaniał i dobrze dopełniał pielęgnację twarzy. Skóra była bardziej odżywiona i bardziej elastyczna. Nie była aż tak odżywiona jak np.po oleju z awokado, czarnuszki czy z pestek śliwki. U mnie działanie na włosach nie za bardzo. Na skórze naprawdę w porządku. Myślę, że to dobra opcja dla osób zaczynających używać olejów w pielęgnacji lub preferujących bardziej lekkie oleje.