Thierry Mugler Angel Sunessence Lagoon Blue EDT 

Tak, słodko-cięzki Angel w owocowej, letniej wersji - jak to dziwnie brzmi. Ja czuję jakieś brzoskwinki na ugładzonej, angelowej bazie. Karambola też jest, ale wanilii ani imbiru nie wyczuwam. Jest to zapach bezpieczniejszy i bardziej przyjazny niż Angel EDP czy EDT, ale pozbawiony siły i niepowtarzalności klasyka. Ogólnie ujdzie, ale bez szału - tak jak napisała inna recenzentka, zapach jakich wiele. Używam tego produktu od: przedwczoraj Ilość zużytych opakowań: testy

Rok temu dostałam próbkę w perfumerii razem z letnią wersją Alien Saphir Soleil, z tym, że Alien mnie nie powalił,a Lagunę odstawiłam gdzies w zapomnienie. Teraz po roku natknęłam sie na tę próbkę i stwierdziłam, ze zapach jest cudny! Wyczuwam w nim morskie nuty (chociaż Fragrantica podaje nuty wodne), jest lekko słonawy w połączeniu z letnimi cytrusami (to pewnie karambola). Zdecydowanie bardziej odpowiada mi od klasycznego Angela, który mnie męczy,ale na innych bardzo mi sie podoba. Buteleczka, hmm no cóż, pewnie mało poręczna,ale to małe dzieło sZtuki. Wykończyłam właśnie próbkę wersji z 2010 roku i cóż... smutno mi, że to limitowana edycja, bo chętnie bym go przygarnęła. Polecam fankom słodkich zapachów z nuta morską. Używam tego produktu od: 2 tygodnie Ilość zużytych opakowań: 1 próbka

zachłannie pragnę go wąchać:) Ma coś w sobie takiego, że przyciąga i uzależnia. Czy to ten owoc karamboli? (co za nazwa...:) Karambola z opisu ma być kwaśna, a ja bardzo się cieszę, że na mojej skórze nie jest, bo kwaśności w zapachach raczej nie lubię. Blue Lagon dla mnie ciężkosłodki, ale nie duszący ani mdlący zapach. Nie potrafię tego dokladnie określić, ale ma w sobie taką własnie słodycz, która obesyjnie potrzebna jest mi do pełni szczęścia;) I pomyśleć, że przypadek zrząził, że sięgnęłam po tester w Sephorze.. i nawet już nie mialam miejsca na rękach, żeby móc się nim porządnie spryskać, jednak ta mała smużka zmieszana nieco z innymi kompozycjami, ale nie na tyle żeby je nie odróżnić, sprawiła, ze najpierw zapragnęłam próbki, potem całego flakonu;) I mam:) Trwałość taka sobie, butelka fajna, chociaż wolałabym żeby flakon stał aniżeli wspierał się na łopatkach;) Używam tego produktu od: kilku tygodni Ilość zużytych opakowań: próbka + rozpoczęte 50 ml

Czekałam na ten zapach i doczekać się nie mogłam i jak to w takich sytuacjach bywa - rozczarowałam się ... To bukiet nut jakby nie-muglerowski, nie-angelowy, niby czuć gdzieś tam w głębi coś z klasyka, ale to tylko chwila, ulotna chwila, a potem staje się taki mało charakterystyczny, nijaki, bez pazura, bez rogów, bez skrzydeł ... anioł z urwanymi skrzydłami ... Zapach, jakich wiele wokół ... Nie umiałabym go rozpoznać wśród tysiąca innych, podobnych. Cóż, nie udała się Muglerowi letnia hybryda Angela z kwaśną karambolą w roli głównej. Trwałość za to dobra, ale co z tego, skoro to nie "to" ... Upadła gwiazdka, wymoczona w lagunie ... wot i tyle. Używam tego produktu od: 3 tygodnie Ilość zużytych opakowań: kilkanaście próbek