L'Occitane Gommage Levres Delicieux Peeling do ust

Wiem, że one nie istnieją, ale tak mi się ta pielęgnacyjna galaretka skojarzyła. Z delicjami. Zamknięta w niskim słoiczku przypominającym takie, w których umieszczone zostają babcine konfitury. Konsystencja również bliźniaczka. Receptura inspirowana przytulnym ciepłem wiejskiej chatki. Produkt w każdym calu przypomina babcine receptury przetworów owocowych. Słodki smak i zapach jeżyn, jagód przetartych na dżem, delikatne drobinki ścierające naskórek, usuwające suche skórki, ciemna galaretka barwiąca usta jak najprawdziwsze owoce! :P Bardzo przyjemny wytwór, a do tego skuteczny: usta są niesamowicie miękkie, aksamitnie gładkie, jedwabiste, pozbawione nierówności. Po użyciu tego peelingu pomadki wyglądają na ustach nieporównywalnie lepiej, bardziej estetycznie. Można nakładać nawet toporne matowe krwistoczerwone szminki, podkreślające suche skórki bez obawy, że cokolwiek zbędnego podkreślą. Trzeba przyznać, że produkt jest wydajny - starcza na długo, a na jeden zabieg pielęgnacyjny wystarczy jedynie umoczyć palec i rozprowadzić po wargach konfiturę. Formuła wegetariańska, bez silikonów i olejów mineralnych. Jest to naprawdę dobry produkt, którego używam z niekłamaną radością. Niestety, jest to dość kosztowny luksus... Działanie nie pozostawia nic do życzenia i gdyby był tańszy o połowę ceny, z pewnością kupowałabym go regularnie, a tak..? Muszę się zastanowić... Szczególnie, że istnieje na rynku o wiele tańszych, a równie rewelacyjnych tego typu kosmetyków, którymi jestem równie mocno urzeczona i na 100% używałabym zamiennie. Na razie ma mnie "konkurencja"... Jedynie przez rozsądniejszą cenę. Czy kupię ponownie? Kiedyś zapewne tak, ale nie będzie to hurtowy zakup. Usta mam w całkiem niezłym stanie, a wszelkie scruby to taka pielęgnacyjna wisienka (jagódka? jeżynka?) na torcie.