Niuqi Veggie, Przeciwstarzeniowa maseczka do twarzy 

Na zdjęciu widać że tubka jest wyciśnięta do cna i jest to już kolejna kupiona za dosłownie grosze a dająca bardzo dobre rezultaty.Co prawda nie przestanę się dzięki niej starzeć ale pozwala ona dobrze zadbać o skórę poprzez zawartość naturalnych ekstraktów a zapach jest przyjemny jakby piernikowy;) Więc ogólnie polecam paniom które będą robić zakupy w popularnym markecie wrzucić do koszyka i wypróbować.

Maseczka kosztuje raptem 4 zł w biedronce, jest jej 50 ml. Czyli dobra cena za taka ilość, u mnie wystarcza to na ok. 9 razy. Maseczka zamknięta jest w ładnej saszetce, która jest w kolorze żółtym, wpadającym w delikatny brzoskwiniowy. Zakręcona wygodnym korkiem. Łatwo nalać dokładnie taka ilość jaką chcemy. Jej design jest uroczy, są to owoce brzoskwini i imbir. Maseczka jest wegańska i w 96% jest ona ze składników pochodzenia naturalnego. Przystosowana do skóry pozbawionej elastyczności, ale nie tylko. Znajdziemy w niej ekstrakt z dyni, który nawilża i regeneruje oraz ekstrakt z imbiru, który odświeża i pobudza cerę. Odkrecając maseczke od razu uderzył mnie jej intensywny zapach. Jest on ładny, mocny, myślę że głównie imbirowy. Kompletnie nie w moim stylu, ale podczas użytkowania nie jest uciażliwy. Maseczka przeznaczona jest dla osób, które nie mają za wiele czasu bo zalecany okres jej trzymania to tylko 5min. Osobiście trzymam koło 15 min, wtedy lepiej się wchłania. Generalnie jeśli chodzi o wchłanianie to nawet po 5min widać już że część weszła w skórę. Cera wygląda bardzo ładnie po jej zmyciu. Jest zdecydowanie wygladzona i taka świeża. Prezentuje się i promiennie. Maseczka nie podrażniła mnie i nie wywołała alergii.

Uwielbiam maseczki do twarzy, więc kiedy zobaczyłam nową serię Veggie nie zastanawiałam się długo nad zakupem. Moim ulubionym wariantem ze wszystkich maseczek z tej serii jest ta przeciwzmarszczkowa. Dlaczego? Maseczka przeciwzmarszkowa zdobyła moje serce przede wszystkim wspaniałym zapachem, aksamitną konsystencją, świetnym nawilżeniem i odżywieniem jakie daje oraz naturalnym składem. OPAKOWANIE Mała, płaska saszetka wykonana z grubej folii z plastikowym koreczkiem, przypomina nieco smakowite musy dla dzieci. Szata graficzna jest bardzo prosta, pastelowa kolorystyka oraz prosta grafia z dynią i korzeniami imbiru idealnie dopełnia proste napisy. Na przedniej stronie mamy wypisane główne cechy i składniki produktu, co ułatwia zakup. Z tyłu znajdziemy dokładny opis kosmetyku jak i składników aktywnych. Podoba mi się, że wszystko jest przejrzyście rozmieszczone i łatwo jest odnaleźć interesujące nas informacje. Korzystanie z tubki-saszetki jest niezwykle proste – wystarczy lekko nacisnąć, aby wydobyć pożądaną ilość ze środka. Pod koniec można łatwo rozciąć saszetkę i zużyć kosmetyk do końca. Podoba mi się również to, że sztucznie nie generujemy plastiku, kartonika czy szkła jak w większości opakowań. Mały, przyjazny podróżom format łatwo zabrać ze sobą. MASECZKA Pierwsze co od razu przykuło moją uwagę przy pierwszym otwieraniu saszetki to zapach. O mamo jak to pachnie! Lubicie świąteczne, korzenne ciasteczka? Jeśli tak, to będziecie zachwycone tym zapachem tak samo jak ja. Ten aromat przywodzi mi na myśl Święta, jest po porstu boski. Nie wyczuwam w nim dyni, ale pierwsze skrzypce gra tutaj korzenna nuta, jak dla mnie przypominająca pierniczki. Zakochałam się w niej i uwielbiam stosować ten kosmetyk właśnie ze względu na zapach. Maseczka ma kolor biały, przypomina krem do twarzy. Łatwo się ją nakłada zarówno palcami jak i pędzelkiem do masek. Jest to zabieg ekspresowy, bo wystarczy zaledwie 5 minut na cały rytual pielęgnacyjny. W tym czasie maseczka lekko się wchłania, jednak nie całkowicie i spora jej część nadal pozostaje na naszej skórze i należy ją zmyć. Co dość nietypowe, maseczka wywołuje lekkie pieczenie, jednak należy być tego świadomym przy zakupie z uwagi na obecność imbiru o działaniu rozgrzewającym, może on jednak wywoływać reakcje alergiczne, więc osoby ze skórą wrażliwą powinny uważać. Mnie jednak ten kosmetyk krzywdy nie zrobił a uczucie pieczenia zniknęło po kilkudziesięciu sekundach. Skóra po wykonaniu tej maseczki jest niezwykle miękka i gładka w dotyku. Wygląda też świeżo i ma wyrównany koloryt, ewentualne zaczerwienienia są zniwelowane. Czy działa przeciwzmarszczkowo? Cięzko to ocenić, jednak z pewnością przyczynia się do odpowiedniego nawilżenia i odżywienia, co jest niewątpliwie jedną z najlepszych form zapobiegania powstawaniu zmarszczek. Maska ma pojemność 50 ml, które wystarczyły mi na 6 aplikacji. Formuła nie zawiera mikroplastiku a 96% składników jest pochodzenia naturalnego. Cena to 3,99 zł , szkoda jednak, że była to edycja limitowana i nie widzę jej już w dyskoncie. Chętnie ponowiłabym zakup. PLUSY uwielbiam jej zapach!! praktyczne opakowanie aksamitna, kremowa konsystencja łatwość aplikacji i zmycia +/- lekkie uczucie pieczenia po aplikacji cera wygładzona, odżywiona i nawilżona wydajność korzystna cena MINUSY edycja limitowana

Maseczkę zakupiłam w Biedronce, była w niskiej cenie. Maseczka jest wegańska w składzie znajdziemy ekstrakt z dyni, który nawilża i uelastycznia skórę,regeneruje i aktywuje działanie przeciwstarzeniowe, dodatkowo jest bogaty w vit A,C i E. Oraz ekstrakt z imbiru, który działa na skórę pobudzająco, daje uczucie świeżości, wspiera system immunologiczny, hamuje rozkład kolagenu, działa łagodząco na skórę. Imbirowa maseczka dodatkowo ma właściwości antybakteryjne oraz pomaga pozbyć się przebarwień. Znajduje się w zakręcanym opakowaniu o pojemności 50 ml, jest bardzo wydajnym produktem który starcza na kilka użyć. Maseczka pachnie bardzo ładnie,delikatnie i słodko, wyczuwalny jest bardziej zapach imbiru niż dyni. Konsystencja jest dość gęsta ,niespływająca z twarzy podczas aplikacji. Kolor maseczki jest śnieżno biały. Stosuje ją raz w tygodniu,nakładam maseczkę na twarz, szyje i dekolt na ok 5 minut, podczas aplikacji czuć delikatne pieczenie a to za sprawą działania imbiru, który ma właściwości pobudzające i rozgrzewające. Po zmyciu maseczki i osuszeniu moja mieszana skóra jest wygładzona, przyjemna w dotyku, wyglądała bardziej zdrowo i świeżo. Niestety trzeba pamiętać, iż nie wszyscy mogą stosować kosmetyki z imbirem, jego silne właściwości rozgrzewające mogą wywoływać podrażnienia delikatnej skóry i na pewno nie będą wskazane dla osób z cerą wrażliwą i naczynkową . U mnie maseczka sprawdza się bardzo dobrze, jestem zadowolona z jej działania i na pewno sięgnę po nią ponownie.

Maska która okazała się kompletna porazka nie wiem jak u innych wypadła ale u mnie dno Maska dynia+imbir 96% składników pochodzenia naturalnego naturalnego Podkreslam ze mam cere mieszana raz bardziej sucha raz bardziej tlusta Maskę nakladamy na 5 minut tak tez zrobilam, po kilku sekundach zaczela piec skora twarzy. Po zmyciu okazalo sie, ze moja twarz jest cala czerwona jak poparzona i piekła. Po tej masce moja skora potrzebowala schlodzenia i mega duzej ilosci kremu nawilzajacego naszczescie po okolo 30 minutach moja twarz i jej wyglad wrocily do normalnosci. Po za pięknym świeżym zapachem ta maska to kompleta porazka