Isana Maseczka przeciwzmarszczkowa 

Trochę skrajne te recenzje, ale najwidoczniej wszystko zależy od tego jaką mamy cerę/skórę i czego od kosmetyku oczekujemy. Ja wiele lat temu uważałam, że mogę się całkiem obyć bez maseczek, bo ilekroć jakąś stosowałam, to po zmyciu praktycznie zawsze efekty były zerowe i dziwiłam się po co kobiety tego używają, skoro to nic nie daje? Dopiero jak zaczęłam stosować maski w płachcie to się przekonałam, że to są produkty dla mnie, które dają mi realną poprawę skóry, widocznie takie ma ona potrzeby. I tu nie było inaczej, szału po tej kremowej (nie żelowej) maseczce nie ma. Jeno opakowanie wystarcza na 1 raz, nałożone grubą warstwą, tak lubię. Zawsze zmywam, bo starta chusteczką zostawia tłustą, niekomfortową warstwę, nie zapycha mojej skłonnej do tego cery. Ładny kolorek, nieco liliowy, zapach prawie niewyczuwalny, nie zachęca i nie przeszkadza w użytkowaniu. Po 15 minutach nie ma za bardzo żadnego efektu, ale cały czar polega na tym, co się dzieje ze skórą w czasie, gdy produkt jest na twarzy. Pięknie koi i łagodzi, bardzo przyjemne uczucie, nie tak dobrze jak siostra w niebieskiej saszetce, ale prawie. I to jej największy plus. Drugim jest cena.

30 lat wychyla się już zza zakrętu, można powiedzieć, że jestem na tę batalię przygotowana. Maseczki przeciwzmarszczkowe to powoli mój chleb powszedni, tak samo jak retinol i peptydy. A tak całkiem serio to kupiłam ten produkt głównie ze względu na to, że był akurat w promocji, 2 zł to prawie nic, a inne rodzaje masek od Isany już wcześniej przetestowałam i byłam z nich całkiem całkiem zadowolona (szczególnie tej w zielonym kolorze). Fioletowa wersja powodowała, że mój facet był podejrzliwy i nie wiedział co tak ładnie "prasuje" mi buzię, dodatkowo muszę ją pochwalić za naprawdę ładne działanie nawilżające i odżywcze. Opakowanie i wydajność Maseczka jest zamknięta w plastikowej, fioletowej folijce podzielonej na dwie saszetki o pojemności 8 ml każda. Rozrywa się ją bez problemu. Ale raczej trudno ją zabezpieczyć do momentu kolejnego użycia, u mnie trochę zaschnęła, ale przeżyłam. Producent twierdzi, że powinno się ją zużyć od razu po otwarciu, dla mnie to nierealne tak samo jak przy zielonej i niebieskiej siostrze. Za każdym razem kładę dość grubą warstwę produktu, wtedy wystarcza mi ona na jakieś 4 razy przy użyciu jej 1 raz w tygodniu. Co uważam za naprawdę niezły wynik. Etykieta opakowania jest dla mnie zrozumiała, napisy są wyraźne, raczej zwięzłe. Jest ok. Tak jak w przypadku wersji nawilżającej i tej z awokado daję tutaj 4 gwiazdki za niemożliwy do zrealizowania fakt zużycia jednej połówki od razu po otwarciu. Konsystencja i zapach Spotkamy się z żelową konsystencją, dość płynną. Raczej szybko można rozsmarować maskę na buzi. Kolor fioletowy (fiołkowy), po nałożeniu lekko odznacza się na twarzy, ale po czasie się wchłania i efekt niknie. Zapach jest dość chemiczny, przy tym mocny. Jest nieco pudrowy, na pewno nie owocowy. Podczas noszenia maski na twarzy da się ją mocno wyczuć nosem, czasem mnie to irytowało. Działanie Ciężko określa mi się działanie antyzmarszczkowe w produktach, biorąc pod uwagę szereg kosmetyków pielęgnacyjnych używanych na co dzień. Poza tym musiałabym zużyć takich saszetek całą masę, żeby odczuć długotrwałe efekty. Mi ta maseczka wystarczyła na pełen miesiąc stosowania i co mogę o niej powiedzieć? Przede wszystkim to, że zaraz po zmyciu (tak, zmywałam ją, bo nie lubiłam efektu obciążenia skóry, mimo że wchłaniała się bardzo dobrze) buzia była miękka, nawilżona, ewidentnie wygładzona. To najbardziej w niej polubiłam. Po nałożeniu na nią podkładu mój facet stwierdzał, że jestem jakaś taka dziwnie gładka z buzi. Z jego ust takie coś to chyba dla mnie największy dowód, że ta maska dawała naprawdę szybkie efekty w postaci zamaskowania drobnych zmarszczek, przesuszeń itp. I to zawsze było miłe. Bo wiecie, maseczka za 3 zł i takie efekty? No wow. Dlatego jeśli macie jakieś super ważne wyjścia to polecam wcześniej zaaplikować fioletową Isanę. Na pewno wasza skóra zrobi piorunujące wrażenie. Isana dodaje, że w składzie znajdziemy masło shea, olej z pestek winogron, olej makadamia. Cała ta trójka może mieć zbawienny wpływ na regenerację naskórka. U mnie jest co regenerować, ale mimo to nie odczułam takiego spektakularnego efektu pod tym kątem. Ja na pewno kupię kolejne opakowanie tej maseczki. Co prawda ten zapach i forma przechowywania trochę mi nie leżą, ale ciekawość mojego chłopa przebija wszystko i za każdym razem niesamowicie mnie bawi. Dla tej zabawy warto w nią zainwestować kolejny raz :>

W maseczkach jest ważny fakt, iż są substancje aktywne, które wnikają w głębsze partie skóry, aby działały w sposób efektywny i długofalowy. Z tego też powodu maseczki tzw. domowe nie specjalnie działają, gdyż nie mają takich nośników. Warto zatem przeanalizować skład i wiedzieć, co dany składnik nam dobrego poczyni. Oczywiście nie łudźmy się, że po jednym razie znikną zmarszczki i będziemy piękni...w tym działaniu ważna jest systematyczność.. I w tej maseczce szału nie ma, ponieważ gdyby nie było w jego składzie alkoholu z tych niedobrych, można by było polecić tę maseczkę podczas kuracji retinoidalnej, kwasowej, lub przy skórze suchej ( aczkolwiek jest go w niewielkiej ilości na szczęście). Zawiera sporo emolientów, potrzebnych wysuszonej skórze, ale niektóre z nich mogą być komedogenne, czyli powodować zaskórniki-zatem nie polecam skórom tłustym, problematycznym. Nie ma na szczęście mikroplastiku, więc aktywne składniki będą przenikać w głębsze partie skóry... Analiza składu: główna baza produktu to woda, jako rozpuszczalnik dla substancji aktywnych, Glycerin wykazuje właściwości podobne do alkoholu z grupy tłuszczowych, czyli zapobiega przed utratą wody z naskórka i chronią substancje aktywne przed wyparowaniem. Działa zmiękczająco i nawilżająco na skórę. Decyl oleate to tłusty emolient, tworzy na powierzchni skóry odżywczy film. Chroni, natłuszcza i wygładza skórę. Zmniejsza zmarszczki, poprawia ogólny wygląd skóry, dodaje jej blasku, naprawia uszkodzenia skóry. Jest komedogenny, czyli może powodować zaskórniki. Hydrogenated vegetable glycerides emulgator, tłuszcz roślinny. Tworzy na skórze okluzyjną, natłuszczającą i ochronną powłokę. Wygładza i zmiękcza powierzchnię. Macadamia integrifolia seed oil - olej z nasion makadamia, emolient tzw. tłusty, jeśli jest stosowany na skórę w stanie czystym, może być komedogenny, czyli sprzyjać powstawaniu zaskórników. Zastosowany w preparatach do pielęgnacji skóry i włosów tworzy na ich powierzchni warstwę okluzyjną (film), która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni (jest to pośrednie działanie nawilżające), przez co kondycjonuje skórę. Cetearyl alcohol jest z grupy tłuszczowych ( tych dobrych), emolient, który chroni przed transpidermalną utratą wody z naskórka i chroni aktywne składniki, które zostaną wprowadzone w głębsze warstwy skóry, a które powoli są uwalniane i wymagają szczelnego ich domknięcia. Potassium cetyl phosphate pełni funkcję emulgatora, czyli pomaga w połączeniu się fazy olejowej z wodną. Vitis vinifera seed oil to olej z pestek winogron, jako emolient tłusty tworzy na powierzchni skóry powłokę ochronną. Ma właściwości renatłuszczające, dzięki czemu pomaga odbudować barierę hydrolipidową na jej powierzchni. Jest przy tym jednym z lżejszych olejów, dlatego nie pozostawia tłustej, wbrew swojej nazwie, warstwy. Co istotne, sam w sobie również wykazuje działanie nawilżające, dlatego doskonale nadaje się dla skóry i włosów wymagających przede wszystkim nawilżenia. Nie jest komedogenny i szybko się wchłania. Nie wywołuje uczucia ciężkości na powierzchni skóry. Butyrospermum parkii butter to masło shea, emolient, tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną (film), która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni (jest to pośrednie działanie nawilżające), przez co kondycjonuje skórę i włosy, zmiękcza i wygładza. Helianthus annuus seed oil to olej z nasion słonecznika, tłusty emolient. Zastosowany w kosmetykach do pielęgnacji skóry i włosów tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną, czyli film, który zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni skóry gwarantując pośrednie działanie nawilżające. Kondycjonuje, czyli zmiękcza i wygładza skórę, wykazuje ponadto działanie przeciwzapalne, łagodzące i przeciwrodnikowe. Dobrze się wchłania. Tocopherol to witamina E, jest silnym przeciwutleniaczem i ma działanie antyoksydacyjne. Dodatkowo ten składnik wydłuża termin ważności kosmetyków i zapewnia ich trwałość. Ma działanie antyoksydacyjne; hamuje procesy starzenia się skóry związane przede wszystkim z wpływem takich czynników jak promieniowanie UV oraz dym papierosowy; poprawia barierę lipidową skóry; utrudnia proces wchłaniania obcych substancji przez skórę; poprawia nawilżenie skóry; wzmacnia ściany naczyń krwionośnych, a tym samym sprawia, że ukrwienie skóry jest znacznie lepsze. To witamina młodości, ma działanie przeciwzmarszczkowe, przyczynia się do wzmocnienia działania ceramidów i do odbudowy BHL. Phenoxyethanol to substancja konserwująca, działa bakteriobójczo, wspiera on działanie innych substancji zawartych w preparatach kosmetycznych, ale nie może być używana przez kobiety w ciąży i matki karmiące ( ta grupa klientek nie może używać też kwasów i retinolu, ale może używać tripeptyd miedziowy), gdyż wchłania się przez skórę do krwioobiegu. Hydrogenated palm glycerides emulgator, antyoksydant, zagęszczacz. Xanthan gum to zagęstnik, Parfum to zapach, Sodium cetearyl sulfate to detergent, może powodować podrażnienia, jeżeli maseczka nie zostanie zmyta. Ethylhexylglycerin to nośnik przenikania aktywnych substancji w głębokie warstwy skóry. Gellan gum to stabilizator, alcohol - niestety z tych fatalnych..uszkadza barierę hydrolipidową skóry, gdyż skóra posiada płaszcz hydrolipidowy chroniący ją przed utratą wody oraz przed środowiskiem zewnętrznym. Ubytek płaszcza chroniącego skórę jest negatywnym zjawiskiem. Przez uszkodzony płaszcz odparowuje woda oraz przedostają się drobnoustroje. Długotrwałe stosowanie kosmetyków z tego typu alkoholem wysusza skórę, skutkuje uczuciem ściągnięcia i może prowadzić do podrażnień, łupieżu, czy rozregulowania pracy gruczołów łojowych, które będą produkowały więcej sebum. Soluble collagen rozpuszczalny kolagen wygładza i zmiękcza skórę, nadając jej zdrowszy i bardziej młodzieńczy wygląd. Stosowany miejscowo, rozpuszczalny kolagen może działać jak wypełniacz, zmniejszając rozmiar drobnych linii i zmarszczek. To, oprócz dodatkowej elastyczności, zmniejsza oznaki starzenia. Kolagen wspomaga gojenie się ran poprzez zwiększenie mikrokrążenia, co oznacza, że osoby cierpiące na trądzik mogą zobaczyć mniej blizn i przebarwień blaknących szybciej. Kolageny pomagają wiązać wodę w skórze, więc ten składnik jest niezbędny w kremach nawilżających, gdyż co prawda nie przenika w głębokie partie skóry ( zbyt duża cząsteczka), ale niejako wtłacza substancje aktywne. Tris(tetramethylhydroxypiperidinol) citrate to filtr przeciwsłoneczny, sodium benzoate to konserwant, podobnie jak i citric acid. Cl 60730 to barwnik o fioletowej barwie, niewielkie stężenie. Sama maseczka to nic szczególnego...ot, nawet nie taki bardzo tłuścioszek jak go malują...:) na pewno dla skór dojrzałych, gdyż taką posiadam i moja twarz była przyjemnie odświeżona po jej zastosowaniu.

Maseczka nie dała żadnego efektu. Nie dało żadnego wygładzenia, ujędrnienia ani nawet nawilżenia. Jedną część maseczki wykorzystałam na twarz, drugą na szyję, dekolt i ramiona i jedynym plusem był ładny zapach. Czas zmarnowany.

Maseczka zamknięta jest w saszetce z możliwością duch aplikacji. Konsystencja kremowa, lekka. Kolor biały. Zapach neutralny. Wystarcza na równomiernie pokrycie twarzy, szyi i dekoltu. Maseczkę obficie nałożyłam na twarz i po zostawiłam na 15 minut. Po tym czasie cześć produktu wchłoneła się w skórę a resztę wytarłam chusteczką. Skóra po jednym użyciu była widocznie nawilżona, odświeżona, gładka i miękka w dotyku. Maseczkę zastosowałam 2 razy w tygodniu. Nie podrażnia skóry. Nie pozostawia lepiej warstwy. Maseczka zawiera masło shea, olej z pestek winogron i olej makadamia. Maseczka skutecznie nawilża, odżywia i odświeża skórę. Jest poprawną maseczką nawilżającą. Po dwóch aplikacjach nie zauważyłam by skóra stała się jędrniejsza. Ale za to jest dobrze nawilżona, miękka i odżywiona. Dobra tania kremowa maseczka. Zalety: Nawilża Odżywia Nie podrażnia Nie szczypie Nie tworzy lepkiej warstwy Szybko się wchłania

Na ogół nie kupuję maseczek jednorazowych, bo dbam o środowisko, a tu więcej plastiku niż produktu. Pozy tym niezbyt widzę, by skóra rzeczywiście korzystała na pojedynczej aplikacji. Na ogół trzeba dłużej i systematycznie, bo cudów nie ma. Wyjątkiem są długie podróże samolotowe, które mają działanie odwadniające, a jeśli do tego jeszcze dokłada się niewyspanie, bo skóra cierpi. Maseczka jednorazowa to mój przepis na powrót do nawilżenia i komfortu. Przeciwzmarszczkowa maseczka Isana z opisu to strzał w dziesiątkę, bo czytamy "intensywnie nawilża, zwiększa elastyczność i wygładza skórę. Odżywcze masło shea, olej z pestek winogron i olej makadamia regenerują skórę i skutecznie redukują zmarszczki spowodowane przesuszeniem." No i właśnie o to nam chodzi. Ale czy tak jest? Nie całkiem. Maseczka zapakowana standardowo w plastik. Dwie komory na dwa użycia. Jest jej dużo. Wystarcza rzeczywiście grubą warstwą na twarz, szyję, dekolt i jeszcze zostaje na dłonie. Pachnie akceptowalnie, nie podrażnia. Ale ja po podróży używam wyłącznie maseczek, które można zostawić na noc. Zgodnie z opisem ta maseczka nie wymaga zmywania. Niestety starcia lub zmywania wymaga, bo po 10 min na twarzy wysycha i jej warstwa jest szorstka i nieprzyjemna, wręcz ściągająca skórę. Po zmyciu skóra jest bardziej nawilżona, ale nie jest to przełom. Obietnice producenta są tu nie do końca spełnione, bo maseczki nie można zostawić na noc (a są oczywiście takie maseczki, które można). Zaletą maseczki jest cena, niezły skład i rozmiar i lekkość, które pozwalają na zabranie w każdą podróż. Ale czy warto? Nie w przypadku mojej dojrzałej skóry.

Lubię produkty przeciwzmarszczkowe, generalnie wszystko co ma za zadanie opóźnić bieg czasu, to nie mogłam przejść obojętnie obok tej maseczki, szczególnie że jest bardzo tania. Jej niską cenę doceniłam tym bardziej, kiedy zobaczyłam ile jest jej w 2 małych saszetkach – starcza spokojnie na kilka razy. Nie daje może spektakularnych efektów, ale jest super opcją jako dodatek do codziennej pielęgnacji twarzy. Nakładałam ją na noc zamiast kremu, twarz była dobrze nawilżona, odżywiona, niczego jej nie brakowało. Pewnie jeszcze nie raz się w nią zaopatrzę. Biorąc pod uwagę cenę i efekty należy się 5 :)

Maseczka przeciwzmarszczkowa dla skóry wymagającej i dojrzałej to był bardzo dobry zakup. Maseczka jest tania, a przy tym daje dobre rezultaty. Zauważyłam odczuwalne napięcie skóry i jej wygładzenie. Maseczka jest w postaci kremu i jest wydajna. Wygodnie rozsmarowuje się na twarzy i można ją wykorzystać parę razy, bo składa się z dwóch pojemnych saszetek. Ma jasny, fioletowy kolor i bardzo przyjemny zapach. Podoba mi się w niej także kompozycja składników: masło shea, olej z pestek winogron, olej makadamia, gliceryna i naturalny kolagen. Maseczka przeciwzmarszczkowa od Isany to bardzo dobry produkt do pielęgnacji twarzy. Polecam!

Maseczki Isana cenie za niska cenę i naprawdę fajne działanie. Nie jedna maseczka droższa wypada gorzej na tle maseczek z Isany. To kolejna juz maseczka która zagościła w mojej pielęgnacji na stałe. Maseczka zamknięta jest w dwóch saszetkach o pojemności 8 ml każda. Uwielbiam tak duża ilość maseczki gdyż nie dość nie pokryje cała twarz grupowa warstwa to mogę ja trzymać nawet godzinę zanim siw wchłonie. Maseczka jest kremowej konsystencji o delikatnym fioletowym kolorze i delikatnym zapachu. Mogłabym rozdzielać jedna saszetkę na dwa razy ale wole poprostu grubiej nałożyć warstwę by maksymalnie odżywić cerę. Po zastosowaniu maseczki moja cera jest dogłębnie nawilżona , wygładzona i napięta. Wszelkie podrażnienia znikają i cera wyglada naprawdę na dopieszczona. Można stosować ja zamiast kremu na noc lecz ja nie preferuje takich rozwiązań. Maseczka nie zapycha , nie podrażnia i jest naprawdę fajnym dodatkiem pielęgnacyjnym by nawilżyć nasza cerę.

Maseczki od marki Isana ostatnimi czasy coraz częściej goszczą w moich kosmetycznych zbiorach z racji tego, iż jest naprawdę atrakcyjna pod względem finansowym, ale i mają dobrą wydajność i dodatkowo słyną z całkiem dobrego działania pielęgnacyjnego. Moja skóra z natury jest raczej sucha, wrażliwa reaktywna, dlatego też bardzo zależy mi na wszelkich produktach o działaniu nawilżającym, kojącym i wygładzającym. Maseczka od marki Isana o właściwości przeciwzmarszczkowym o razu wpadła mi w oko podczas zakupów w drogerii Rossmann, dlatego też nie miałam większych wątpliwości w związku z tym, że chcę ją przetestować. Kosmetyk został zamknięty w opakowaniu o podwójnej pojemności po osiem mililitrów w każdej saszetce. Cena regularna jest tutaj naprawdę atrakcyjna, ponieważ wynosi ledwo ponad dwa pomysł. Design saszetek utrzymany został w różnych odcieniach różu. W centralnej części znajdziemy wszelkie, najważniejsze informacje o produkcie, takie jak logo producenta, nazwa produktu, jego skład, zalecany sposób użytku czy bardziej szczegółowy opis. Maseczka posiada leciutką, kremową konsystencję i naprawdę bardzo ładny zapach, który jest lekko typowo kosmetyczny, ale wpada także w różane tony. W składzie produktu umieszczono między innymi olej winogronowy, masło shea czy olej makadamia. Kosmetyk okazał się naprawdę bardzo wydajny, starczył mi na około sześć użyć. Śmiało może posłużyć również jako krem na noc. Całkiem szybko się wchłania, jednak warto po kilkunastu minutach trzymania go na cerze delikatnie wmasować. Samo działanie pielęgnacyjne jest naprawdę bardzo zadowalające i zrobiło na mnie bardzo dobre wrażenie. Kosmetyk super nawilża, odżywia i wygładza. Bardzo przyjemnie zmiękcza i sprawia, że skóra staje się bardziej sprężysta. Moim zdaniem, przy regularnym stosowaniu, jak najbardziej może dawać działanie przeciwzmarszczkowe. Maseczka od marki Isana ma bardzo przyjemne działanie pielęgnacyjne i ma naprawdę sporo zalet. Przede wszystkim przemawia za nim nieduża cena i spora wydajność. Moim zdaniem kosmetyk jest naprawdę super i warto się na niego zdecydować.

Testowałam kolejny produkt firmy Isana tym razem padło na maseczkę przeciwzmarszczkową dla skóry wymagającej i dojrzałej. Wygodna saszetka podzielona perforacją na dwie części, każdą z nich o pojemności 8 ml. Saszetka utrzymana w kolorystyce bieli i fioletu z grafiką ciemnych winogron - składnik główny maseczki. Maseczka ma przyjemną, delikatna konsystencję, przypomina krem do twarzy. Subtelny zapach umila czas trwania aplikacji 10 - 15 minut. Nałożyłam jedną porcję na oczyszczoną twarz i szyję. Maseczka z łatwością się rozprowadza ma pastelowy fioletowy kolor. Skład maseczki jest całkiem dobry zawiera min. *odświeżający kompleks nawilżający z naturalnego kolagenu pochodzenia morskiego *roślinnej gliceryny odpowiedniej za intensywne nawilżanie, zwiększenie elastyczności i wygładzenie skóry *odżywcze masło shea *olej z pestek winogron *olej makadamia Produkt odpowiedni dla wegan, przetestowany dermatologicznie, ma naturalne pH, formuła bez mikroplastiku. Trzymałam się zaleceń producenta po wymaganym czasie trwania aplikacji wmasowałam resztki maseczki w skórę twarzy, nie zostało już nic do zmycia. Twarz przez sekundę była lepka ale szybko ustąpiło i można było nałożyć makijaż. Często sięgam po maseczkę zamiast kremu na noc, a rano skóra jest odpowiednio nawilżona, drobne zmarszczki zminimalizowanie - zdecydowanie polecam, dobry, tani i skuteczny produkt. Często w promocji, a i bez niej cena jest niska.