Rok temu "odkryłam" dla siebie wody perfumowane Adopt. Zachwyciła mnie różnorodność ich zapachów, niska cena, wygodne opakowanie... Ostatecznie wybrałam dla siebie dwie z nich: w niebieskim opakowaniu (Coco Lada) i w białym opakowaniu (Vanille Coco). Obie pachniały podobnie - kokosowo, biało i czysto. Ponieważ nie mogłam się zdecydować na jedną, kupiłam obie. I o ile wersja w białym opakowaniu (Vanille Coco) przez pewien okres była moim ulubionym zapachem, to tą (Coco Lada) oceniam znacznie gorzej.
ZAPACH
Woda perfumowana Coco Lada pachnie kokosowo, ale jest to kokos przełamany gorzkim, ostrym migdałem. Generalnie niby jest fajnie, ale jednak nie za bardzo.
Ogólnie jest to zapach z kategorii "białych". Daje na skórze wrażenie czystości, jakbyśmy wyszły spod prysznica i umyły się białym, migdałowym mydełkiem. A raczej: jakbyśmy wysmarowały się migdałowym olejkiem do ciasta.
W porównaniu z wersją Vanille Coco jest to zapach mniej słodki i ciepły, po prostu nudniejszy i brzydszy. Obie te wody pachną niesamowicie podobnie, mają chyba tą samą bazę - z tym, że wersja, którą właśnie recenzuję, jest gorsza. W ogóle spośród wszystkich "białych" perfum i wód, które mam, ta jest najmniej urokliwa i najwolniej ją zużywam.
PROJEKCJA, TRWAŁOŚĆ
Zapach nie męczy otoczenia. "Białe" perfumy tak mają, że trudno z nimi przesadzić. Zawsze pachną po prostu czysto, a dopiero w skrajnych przypadkach, kiedy użyjemy ich naprawdę dużo, pachną co najwyżej jakbyśmy wysypały na siebie kilogram proszku do prania ;)
Jednak ten zapach, o ile nie męczy otoczenia, to może zmęczyć nas samych. Tak było w moim przypadku. Wydaje mi się, że to kwestia słabej jakości tej wody, jej "sztuczności", jednowymiarowości, braku naturalnych składników. Po prostu boli mnie po niej głowa. Męczy mnie. Czuję się w niej niewygodnie. I to dosłownie za każdym razem po jej użyciu.
Dodam, że zapach jest na mnie średnio trwały. Wytrzymuje 2-4 godziny, w sam raz na dojazd do pracy i początek dnia, potem zanika. Na ubraniach utrzymuje się ciuteńkę dłużej. Na włosach chyba też, ale noszenie go na włosach przekracza granicę mojej wytrzymałości - wtedy głowa boli mnie od razu. Ogólnie nie aplikuję go blisko szyi i głowy.
OPAKOWANIE, WYDAJNOŚĆ, CENA
Szklana buteleczka z wygodnym atomizerem i solidną zatyczką mnie urzekła. Jestem zwolenniczką prostoty i doceniam, że za niewielkie pieniądze (w porównaniu do innych perfum) można kupić w Rossmannie dowolny zapach Adopt, wrzucić go do torebki i czuć się fajnie w ciągu dnia.
Do tego, mimo wrażenia małej pojemności, te wody nie zużywają się szybko. Mi jedno opakowanie wystarczyło na rok, z tym że były miesiące, w których go nie używałam.
PODSUMOWANIE
Powiem szczerze, że odczuwam wyrzuty sumienia krytykując wodę perfumowaną, która jest naprawdę ładna i dostępna cenowo dla wielu osób. Jednak jej zapach nie do końca mi podpasował. Wersja Vanille Coco była o wiele piękniejsza. No i naprawdę boli mnie po niej głowa...
Także moja ocena nie będzie wysoka, ale i tak uważam, że warto pobuszować w wodach Adopt. A nuż znajdziecie wśród nich taką, która się Wam spodoba.
Zalety:
- ładny, kokosowo-migdałowy zapach
- proste, wygodne opakowanie, które możemy wrzucić do torebki i używać w ciągu dnia
- atomizer się nie zacina
- nie pachnie tanio w porównaniu z innymi najtańszymi perfumami ze sklepu
Wady:
- zapach jest płaski, nudny (wersja Vanille Coco pachnie o wiele ładniej)
- pod koniec dnia boli mnie po niej głowa
- jej skład jest bardzo słaby i to naprawdę czuć