Etat Libre d’Orange Soul of My Soul to zapach, który od początku mnie intrygował – ciepły, zmysłowy, ale jednocześnie nieoczywisty. Niby unisex ale przyciągnął mnie mocno swoimi nutami
Spodziewałam się czegoś otulającego i kremowego, ale dostałam o wiele więcej – perfumy z głębią, które rozwijają się na skórze w bardzo ciekawy sposób.
Używam go gdy czuję że to ten dzień i chcę się poczuć wyjątkowo. Wkoncu niszowe perfumy zostawiają po sobie nutkę tajemniczości.
Otwarcie jest słodkie, ale nie przesadnie – wyczuwam delikatną wanilię, irys i coś lekko balsamicznego, co nadaje kompozycji miękkości. Nie jest to jednak typowa słodycz gourmand, raczej coś bardziej eleganckiego, z odrobiną pudrowego wykończenia. Po chwili do głosu dochodzi kadzidło – subtelne, nienachalnie mistyczne, jak delikatny dymek unoszący się gdzieś w tle. Nie przytłacza, ale nadaje całości ciekawego, nieco tajemniczego charakteru.
Najbardziej podoba mi się baza – ciepła, kremowa, pełna piżmowej miękkości i gładkiego sandałowca. To moment, w którym Soul of My Soul staje się naprawdę bliskoskórny i otulający. Trwałość jest dobra, choć nie jest to zapach, który ciągnie się za mną przez cały dzień – raczej pozostaje blisko ciała, tworząc coś w rodzaju pachnącego kokonu.
Flakon Soul of My Soul wpisuje się w klasyczny design Etat Libre d’Orange – prostokątna, minimalistyczna butelka z masywnego szkła, która sprawia wrażenie solidnej i eleganckiej. Etykieta jest utrzymana w stylu charakterystycznym dla marki – biało-złota z dynamicznym, lekko asymetrycznym designem, co dodaje jej nowoczesnego charakteru. Złoty korek nadaje całości luksusowego wykończenia, ale bez zbędnego przepychu. To flakon, który wygląda estetycznie na półce, ale jednocześnie jest praktyczny i wygodny w użyciu.
Jeśli chodzi o trwałość, to na mojej skórze wypada dobrze, choć nie jest to zapach, który zostaje na cały dzień w niezmienionej formie. Początkowo czuć go dość intensywnie przez pierwsze 3-4 godziny, potem staje się bardziej bliskoskórny, otulający, wyczuwalny głównie w ciepłe momenty, np. przy ruchu lub w kontakcie ze skórą. Na ubraniach utrzymuje się dłużej, nawet do następnego dnia, zwłaszcza jeśli chodzi o miękką, kremową bazę. To perfumy, które nie zostawiają mocnego ogona, ale raczej tworzą wokół noszącego subtelną, ciepłą aurę. Idealne dla osób, które lubią intymne, nieprzytłaczające kompozycje.
Dla mnie to perfumy idealne na chłodniejsze dni, kiedy chcę czegoś przytulnego, ale z charakterem. Są eleganckie, ale nieprzesadnie formalne, świetnie sprawdzają się zarówno na co dzień, jak i na wieczór. Jeśli ktoś szuka zapachu, który łączy kremową słodycz z odrobiną mistycyzmu, Soul of My Soul zdecydowanie warto przetestować.
Zapach zdecydowanie polecam kobieta które nie boją się eksperymentować gdyż jest tam lekką nutką męskości. Wkoncu jest określony jako unisex
Zalety:
- Trwałość
- Flakon
- Projekcja
- Nuty rozwijające się w trakcie
Wady:
- Trzeba uważać z dozowaniem gdyż 3 psiknięcia to dla mnie za dużo i wtedy czuć je wszędzie